[Serena]

- No wiesz ? - prawie się obraziła. No jak mozna ją tak obrazić!
- Nie widziałam Cię chyba ze sto lat - westchnęła.

[REKLAMA]

[Blair]

- Tak dokładnie to jakiś tydzień. - przerwała jej.
- No ale mów dalej, mów. - uśmiechnęła się.

[Serena]

Blake nie miała ochoty już się z nią spierać, bo wiedziała, że nie zajdzie daleko. Rozejrzała się po salonie, jakby szukając czegoś niepasującego, po czym 'wróciła' wzrokiem do Chanel.
- Nate nie odezwał się do tej pory - uśmiechnęła się mimowolnie, co zawsze robiła chcąc ukryć jakiekolwiek negatywne emocje.

[Blair]

Oderwała się od oparcia od kanapy i usiadła bokiem na kanapie obok niej.
- To co w ogólę pomiędzy wami jest? - zapytała podpierając głowę.

[Serena]

O nie. Zaczyna się Szanel w konfesjonale. Może jakiś emerdżensi rum ?
- nie wiem - wzruszyła ramionami. - Mów co w Vegas - zakomunikowała z ciekawością w głosie.

[Blair]

- Blake nie zmieniaj tematu. - przewróciła oczami.

[Serena]

- Nie zmieniam ! - oburzyła się. - Lekko ubarwiam - sprostowała z usmiechem. Nie będzie smęcić w pierwszy dzień po przyjeździe Chanel. Nie z nią takie numery ;p

[Blair]

- Dobra, o nic więcej nie pytam. - uniosła ręce w geście obronnym.

[Serena]

- Opowiadaj - nakazała. Była bardzo ciekawa tego, czy opowieść o facecie w jej łóżku byla prawdziwa.

[Blair]

- A co ja mam ci opowiadać. - uśmiechnęła się.
- O zabawnej nocy? - zaśmiała się.
- A to się wszystko zaczęło w centrum handlowym. - spojrzała na nią.

[Serena]

- Yhm.. - przytaknęła, na znak, że jeszcze nie zasnęła :D

[Blair]

- W windzie. - spojrzała na nią czekając na reakcję.
- Dalej już wiesz co i jak.

[Serena]

- Nie spodziewałam się - powiedziała z dumą w głosie. Zaraz się łezka w oku zakręci.
- Mówisz serio ?

[Blair]

- Tak. - pokiwała głową.
- A co cię ostatnio moje życie tak interesuje? - spytała patrząc na nią spod byka.

[Serena]

Zaraz jej strzeli lepa, jak boga kocham.
- No zaraz, o ile pamiętam, to chyba się przyjaźnimy, nie ? - spytała niecałkiem pewna tego co mówi. Może jakieś zmiany nastąpiły ? Kto wie.