Dołączył: 11 Lip 2009 Posty: 429 Skąd: z Czaklandi...
Wysłany: 2009-07-22, 15:29
Miał wybór pójść za nią i widział co dalej by było ale to by było zbyt ławte zbyt proste jak dla niego o nie chodź cały się rwie by tam pójść to nie. Jak tak bardzo chce to zagra na jego warunkach, zrobił mały dzióbek i pokiwał głową na znak "nie", nie dziś nie tak łatwo. Wszedł do środka puszczając dzrwi od winy ,które się zamknęły i zacząły zjeżdżac na dół. Jak panienka Waldorf jest tak sprtna i odważna więc niech zagra z nim zobaczymy czy przyjmnie to czy ucieknie podwijając ogon pod siebie. Spojrzał na ksiązki, miał czas pomyśleć nad następnym ruchem to się pouczy trochę w końcu musi to zaliczyć. WYszedł z windy i wsiadł do limuzyny przed tym spojrzał jeszcze w góre apartamentowaca. Odjechał czarną limuzyną sod apartamntowca z książkami do nuki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach