[Skye]

[REKLAMA]

[Skye]

Usiadła blisko barku, przy stolikach z grami karcianymi i ruletką.
- kolejka? - spytał jakiś facet obsługujący stół
dała mu kila żetonów zakupionych przy wejściu i dodając - a moge zagrać raz -

[Nate]

Wszedł do środka, rozglądając się za kimś znajomym. Przy jednym ze stolików zobaczył Skye. Uśmiechnął się rozbawiony, patrząc z jakim przejęciem blondynka wpatruje się w swoją 'grę' - Hej, hazardzistko - powiedział, stając za nią. Ręce położył na oparciu jej krzesła.

[Skye]

Zaklaskała w dłonie jak dziecko, gdy wygrała poraz kolejny z jakimś facetem.
-heeeej - uścisnęła go przyjaźnie - jak miło Cię widzieć ćpunie - powiedziała pieszczotliwie

[Nate]

- Musisz spożytkować te pieniądze na jakiś szczytny cel- powiedział wielce poważnym tonem, po czym się wyszczerzył- Na przykład, napij się ze mną.

[Skye]

- jeden sensownie mówiący facet - powiedziała - więc...biegiem do barku, ja stawiam -

[Skye]

Przybył do kaysna zdziwiony, że jest tam o tej porze tylu ludzi. No tak, kryzys, to na giełdzie nie ma co robić, pomyślał.
Zamówił sobie afrodyzjak i podszedłdo stoliów z grami. Usiadł wśród grających ludzi, przyglądając się im i szukając kogoś znajomego wzrokiem. Znudzony pił powoli swojego drinka.

[Skye]

Zamówiła w barku drinka po cyzm udała się do stolika z grami.

[ann]

Wpadła niczym burza, robiąc trochę szumu wokół swojej osoby. Rozglądnęła się po lokolau.

[Skye]

Pomachała jej
- ann tutaj! - zawołała nie majac do końca pewności czy nie pomyliła bliźniaczki z jej siostrą

[ann]

Usłyszała swoje imię. zainteresowana zaczęła szukać wzrokiem osoby wołającej. w końcu dostrzegła Skye. z uśmiechem,że jej nie pomylono, podeszła do niej.
- hej, dostałam twojego esa - powiedziała na 'dzień dobry' - i oto jestem

[Skye]

- miło - powiedziała - straszne nudy tu ostatnio - powiedziała przyglądając się grającym.
///gramy jeszcze harlow i thomasem? jak tak to gramy w jej mieszkaniu?

[ann]

- Możliwe. W ogóle jakieś to miasto padnięte... - powiedziała nieco niezadowolona. - Trzeba rozkręcić jakąś imprezę czy coś - rzuciła
//ok.

[Skye]

-dokąłdnie - przytaknęła - właściwie moge coś zorganizowac za jakiś czas, bo wkrótce mam urodziny -

[ann]

- Kiedy masz? - spytała. - Ja w sumie też, także mam urodziny. Moja siostra też by mogła, ale wątpię