[Skye]

Starał się nie zwracać uwagi na jej nagość przechadzał się po pokoju.
-czy odrazu muszę się żenić? tylko sie zaręczyłem - powiedział i na chwile zatrzymał się patrząc w okno - właściwie spełniłem marzenie mojej matki - powiedział jakby do siebie

[REKLAMA]

[ann]

- od zaręczyn do ślubu nie daleko. - wiedziała dokładnie o czym mówi. - czy Twoje życie ma toczyć się tak, jak marzyła Twoja matka? - spytała. - to TWOJE życie, Ty masz swoje marzenia, plany...

[Skye]

- właściwie juz się wyszalałem - powiedział sam nei wiedząc czy to prawda, czy tylko gra. Jednak sam sobie musiał przyznać racje- to co było, gdy mieszkali w LA jest niedoopoisania.

[ann]

- wyszalałeś. - powtórzyła i podeszła do niego. [on stał czy co?] pocałowała go delikatnie - zaszalej teraz

[Skye]

Patrzał się nia nią bez żadnego specjalnego wyrazu twarzy. Brooke i tak mi nie uwierzy, pomyślał.
-rób ze mną co chcesz - powiedział

[ann]

pocałowała go namiętnie. ona z nim? a może on z nią? :d

[Skye]

Rzucił się bezwładnie na łóżko, pociagając ją za sobą. Całował ją namiętnie przez chwile po czym odsunął isę i usiadł na łóżku.
-nie mogę - powiedział. sam dziwił się, że gryzą go wyrzuty sumienia

[ann]

- czemu nie możesz? - spytała. była nieco rozbawiona,ale nie dała tego po sobie poznać .

[Skye]

- poczekaj chwile - powiedział i wyszedł. Zszedl na dół i nalał sobie whisky. Wypił duszkiem jedną szklanke i porwał ze soba cała butelke na góre.
- teraz powinno być lepiej - powiedział wracajac na miejsce obok i kładąc butelke na stoliku nocnym.

[ann]

pociągnęła dużego wyka z butelki.
- na czym skończyliśmy? - spytała, mimo że dobrze wiedziała. - może tym razem Ty zrób ze mną co chcesz? - zaproponowała

[Skye]

-dziś wolałbym moja wersje - powiedział słabym głosem. Mial ochote rozpłynąć się gdzieś, wyparować, zniknąć - spraw bym zapomniał o wszystkim - również pociagnął z gwinta

[ann]

//nie każ mi używać wyobraźni!

zacznijmy od tego, że on leżał. siadła na nim i namiętnie całowała.
- nie zapomnisz o wszystkim. a na pewno nie o mnie.

[Skye]

- to udowodnij mi to - powiedział rzucając w jakiś sposób wyzwanie. Chwycił ją za biodra i dotykał dokąd tylko sięgnął.

[ann]

- masz jakieś specjalne życzenia? - spytała. cóż, w sexie była gotowa na wszystko. - ale najpierw0 powiedziała - wyskakujesz z ciuchów

[Skye]

- striptiz - powiedział bez chwili namysłu - twój striptiz. na rozgrzewke ja rozbiore swoją gore - powiedział i ściągnął tshirt pokazując jej całkiem zgrabne ciałko. Spojrzał na tshirt będący prezentem od Brooke. Zrobiło mu sie przykro. Ale za chwile pomyślał o jej minie i złości, gdy zobaczyła go z Megan. Przeciez wtedy jeszcze nic nie zrobil... Postanowił zatopić smutki w alkoholu i znów sięgnąl po butelke. Wypił kilka łyków i powiedział do Megan - raz, dwa, czekam! -