Obudził się, bo łaskotało go coś. Podrapał się po twarzy i otworzył oczy. Zlokalizował czynnik łaskoczacy - włosy Brooke, spiącej na jego torsie. Delikatnie odsunął jej głowe na poduszke i udał się do kuchni. Po chwili wrócił z śniadaniem na tacy, które polożył na stolik przy oknie. Usiadł na zabytkowym krześle i patrzał na śpiąca dziewczyne podziwiajac jej urode i popijając kawe.
Obudziła się. Na początku nie wiedziała co się dzieje. Później przypomniała sobie wydarzenia ostatniej nocy. Dotknęła poduszki obok, na której nikt nie leżał. Podniosła się lekko i ujrzała przyglądającego się jej. - Cześć Słońce. - uśmiechnęła się mrużąc lekko oczy.
- Spało się baaardzo dobrze. - uśiechnęła się i podeszła do niego. - No szkoda zeby się zmarnowało. - powiedziała i urwała kawałek bułeczki i nakarmiła nią Joela. Drugim nakarmiła siebie.
Przeżuwal bułeczkę patrząc na B. Posiadził ją sobie na kolanach i objął ręką w pasie. Popatrzała na niego wymownie gdy zjechał obejmującą dłonią w strone jej pupy. Uśmiechnął sie mówiąc:
- jedz, jedz, ja sobie cie poprzytulam -
a Jo lubił macanki:D Przyglądał sie jej, jej gestom, minom, po prostu zachwycał się jej uroda i urokiem osobistym przy okazji błądząc ręką po jej plecach.
-nawet jak jesz wyglądasz ponętnie - przyznał po chwili ciszy
Pisnęła cicho i wyrwała mu się. Usiadła szybko na łóżko. - Jestem zbyt młoda, żeby umierać. - powiedziała teatralnie i przyłożyła dłoń do czoła i opadla na łóżko.
Podszedł do okna i zerwał z niego czerwoną zasłone. Owinął sie nią, udajac, że to jego peleryna. Ehe, Dracula 2009?
-jesteś taka piękna... - zaczął zbliżając się powolnym krokiem - tak piękna, ze szkoda bys się zmarnowała - grał dalej - pozwól, że uczynię cię moja towarzyszką - przybliżyłsie jeszcze bardziej, stając właściwie nad nią przy łózku
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach