[Skye]

- druga gosposia i kucharka - wyjaśnił - jest jeszcze Tom, to nasz szofer. Mieszka w tym małym mieszkanku nad garażem - chwycił ją za rękę i pokazal przez okno na okna nad garażem - zawsze patrze z nim na mecze -

[REKLAMA]

[ann]

- jakie mecze? - ;>

[Skye]

-baseballowe - wyjaśnił - odkad przyjechałem do NY zostałem pozbawiony moich ulubionych rozrywek - poskarżył się

[ann]

- a do twoich ulubionych rozrywek co należy? - spytała

[Skye]

-windsufing, żeglowanie - odpowiedział oczywiście zapominajac o polowaniu na panienki - wprawdzie te drugie tez tu mogę robić, ale niestety wolałem słońce los angeles -

[ann]

- a wyrywanie dziewczyn? - zaśmiała się. ona też lubiła wyrywać facetów

[Skye]

-tego akurat mnie nowy jork nie pozbawił - powiedział jednak po chwili pomyślał o Brooke i zrobiło mu sie przykro.

[ann]

- myślisz o niej? - spytała

[Skye]

- nie - skłamał szybko i dodał jak dziecko - przytul mnie -

[ann]

Przytuliła go posłusznie. nie poczuła się jednak jak matka, bo taką być nie chciała

[Skye]

Wtulił się w nia jak mały chłopiec, aż do momentu gdy fala wspomnień odeszła. Przeniósł usta na jej szyje.

[ann]

Kątem oka spojrzała na zegarek, który gdzieś tam był
- za kilkanaście minut muszę się zmyć. - powiedziała

[Skye]

-już? - ogarnęło go przerażenie

[ann]

- siedzę u Was od soboty - powiedziała

[Skye]

- zostań na ile chcesz- powiedział - nie chce tu byc sam -