[Skye]

[REKLAMA]

[Skye]

Przemknął sie cicho do domu.

[Skye]

Stała w drzwiach paląc papierosa.

[sq.]

Wysiadł z Taxi i od razu zauważył budynke, który zapewne należał do Skye. Podszedł do wejścia.

Wysiadł z Taxi i od razu zauważył budynke, który zapewne należał do Skye. Podszedł do wejścia.

[Skye]

- witam w moich skromnych progach - rzuciła gasząc papierosa w popielniczce przy wejściu - zapraszam do środka

/główny salon potem jakby coś:P

[Skye]

-jakby kogos to obchodziło to wychodzę! - krzyknęła na cały dom i wyszła.

[Skye]

Przyszła do domu. Rzuciła klucze samochodu w kąt a torebke na kanape. O dziwo nie miała nic wypite. Pobiegla po schodach do łazienki,a potem grzecznie do swojej sypialni.

[Skye]

Włączyła muze i usiadła na schodach czekając na gości.

[Serena]

Blejk przyszła sobie elegancko do willi Skye, odstawiona w zakupioną specjalnie na tą okazję kieckę i zadzwoniła do drzwi, poprawiając jeszcze włosy i tak dalej, żeby wyglądać znośnie.

[ann]

Przyszła z Samem.
- Blejk! - zawołała, kiedy zobaczyła dziewczynę.

[andy]

Dosyć znienacka pojawił się Michael i podszedł do Skye. Wiedział, że to ona jest tą drugą świętującą dzisiaj swoje urodziny osobą, ale niezbyt dobrze ją znał.
-Cześć, jestem Michael -podał jej rękę - zaproszony przez Ann -dodal szybko, po czym wręczył jej torbę. W środku była podkoszulka ze śmiesznym rysunkiem -Sorry, ale nie wiedziałem, co Ci kupić -uśmiechnął się nieznaczniem, a po chwili wszedł głębiej do salonu.

Dosyć znienacka pojawił się Michael i podszedł do Skye. Wiedział, że to ona jest tą drugą świętującą dzisiaj swoje urodziny osobą, ale niezbyt dobrze ją znał.
-Cześć, jestem Michael -podał jej rękę - zaproszony przez Ann -dodal szybko, po czym wręczył jej torbę. W środku była podkoszulka ze śmiesznym rysunkiem -Sorry, ale nie wiedziałem, co Ci kupić -uśmiechnął się nieznaczniem, a po chwili wszedł głębiej do salonu.

[ann]

- Skye, co tak póżno? - spytała. - o 17 Cię nie było. - pocałowała dziewczynę w policzek. - prezent zostawiłam u służby, potem Ci dam - uśmiechnęła sie.

[Skye]

-witamy - powiedziała, zapraszam do śroodka, rozgośćcie sie - otwoorzyła przed nimi drzwi
-sorry, stalam wkorku - powiedziała z skwasozna miną - te taxówki...-

[ann]

- Co z C i J ? - spytała, gdy ludzie weszli do środka

[Skye]

- chyba połknął haczyk, bo pytał o numer twojej siostry - powiedziała - tylko martwi mnie Brooke, wyjątkowo miło ją traktuje - powiedziała po cichu i zagadała Blake - a Ty sama? niemożliwe! gdzie zgubiłas Chanel i Nate'a? -
/przejdźmy do slaonu czy coś