[ann]

no to, niebo, czas to zmienić! ja odkąd
wróciłam nie wyszłam z domu. wiesz, jak
to bywa. jeszcze z moją siostrą... pisz,
gdzie i kiedy. ożywimy NY... i plotkarę.
Ann.

[REKLAMA]

[ann]

trzeba więc taką zaplanować. i to
prędko!
Ann.

[Blair]

Hahaha!
Bardzo śmieszne.
I po pierwsze to nie
są korepetycje, tylko
douczanie. Po drugie ani
słowa więcej o tym padalcu
bo robi mi się jeszcze gorzej.
A po trzecie leżę chora w łózku
i kicham, psikam i wzracam własne
wnętrzności. A co u tam słychać u Ciebie?
Be.

[ann]

to szybko na miasto wyskoczmy,
nim będzie z Tobą źle.wydaje mi
się, że jest lepiej...ale może tylko
mi się wydaje.
Dan

[ann]

proponuję przystań, CP. kawę
załatwię.
Dan.

[Nate]

Byłem na odwyku.
Wcześniej, kiedy mówiłem,
że byłem w Chinach,
to też byłem na odwyku.
Ale nie mów Serenie.

Nate

[Serena]

Skye,
czy wiesz, co dzieje się
z Nate'm?

S.

[Serena]

Będę, będę.
Mam nadzieję,
że taki sobie właśnie
tryb życia obrał.

S.

[Blair]

Goń sie.
B.

[ann]

skye ! żyjesz ?!
ann

[Blair]

Wiesz, jest takie
malownicze miejsce Vegas.
Właśnie z tamtąd wróciłam.
A ty co robiłas w tym
szarym mieście?
B.

[Blair]

Jestem hardkorem,
w ogole jeszcze nie byłam
w szkole. Tak w ogóle to
tak, tak inaczej to po prostu
nie miałam co ze sobą zrobić.
Patrząc na alkohol chce mi
się wymiotować.
Be.

[Blair]

Nie, jakos ostatnio mam
dość imprez, itp.
A poza tym, słyszało sie
to i tamto, wiem
kto często pokazuje się w
twoim towarzystwie.
Be.

[Blair]

Tak, nadal się nienawidzimy,
jeśli o to Ci chodziło.
S, no jakby to powiedzieć.
Cece, zachorowała, i S, pojechała do
niej wraz z Lily. A Nate, tak, wiedziałam
o tym, juz od dawna.
Be.

[Blair]

Widziałam Cię dziś na lotnisku.
Czyżby którki odpoczynek od
NY? Aż mnie to dziwi.
Be.