Brendon przyszedł tutaj bo akurat byłw pobliżu. Zamawiajac kawę wybrał sobie wzrokiem stolik, szukając raczej towarzystwa a nie stolika. Podszedł do Brendy i zagadał.
-czy można się przysiąść? -
-Brenda- znowu się uśmiechnęła. Ja na ogół nie jestem gadułą...Milczeć raczej też nie lubię. Ale czasem lubię się tak wyciszyć i pomyślec nad całym dniem i...nad kilkoma innymi sprawami.
-yhm - odpowiedział na znak,że zrozumiał. Wprawdzie wolal gadatliwe laski ,to jakaś odmiana nie zaszkodzi - czyżbyś studiowała filozofię? -zagadnął pół żartem, pół serio
Rozśmiesyzła go.
-ja i studia? dobry żart - powiedział - sam nie wiem jak zdalem test pod koniec liceum. Edukacja to dla mnie niepotrzebny dodatek do biografii -
Ja studiuję, bo chcę robić w życiu to co lubię.Muzyka...-rozmarzyła się Moja siostra źle wybrała. chciałą robić coś w zyciu by dobrze zarabiać. A jak skończyła? Nie dość ze nic prawie nie zarabia to jeszcze każdego dnia jest wykończona.
Poraz kolejny tego wieczoru się uśmiechnął
-ja jestem w o tyle dobrej sytuacji, że mam swój biznes - powiedzial - muzyka? o czyli mam do czynienia z młodą artystką -
-kasyno -rzucił i wypił ostatni łyk swojej kawy. Wyciągnął z kieszeni marynarki wizytówkę i dał Brendzie - wpadnij czasem - powiedział z uśmiechem i dodał - musze już iśc, interesy wzywają - pożegnąl się i wyszedł
Brenda wzięła wizytówkę. Dopiła swoją czekolade i wyszła.
Vanessa. [Usunięty]
Wysłany: 2010-01-14, 18:42
Vanessa otwiera drzwi i wchodzi do środka. Zamawia gorącą czekolade, odpiera ją i siada przy stoliku. Spogląda na zegarek i uśmiecha się. Już za chwile ma się spotakć z Brendą. Cierpliwie czeka popijając czekoladą.
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach