[Serena]

Zauważyła dziewczynę o rudych włosach, która kupowała torebkę
- świetna torebka - zagadała do niej.

[REKLAMA]

[Ola.]

Odwróciła się w stronę dziewczyny.- Dzięki - powiedziała - prubuję wybrać do niej jakieś buty... - dodała i zaczęła je przeglądać.

Odwróciła się w stronę dziewczyny.- Dzięki - powiedziała - prubuję wybrać do niej jakieś buty... - dodała i zaczęła je przeglądać.

[Serena]

Jenny poczuła się jak superman. Zaraz ściągnie swoją bluzkę i ukaże kostium bohatera.
- Co myślisz o tej ? - spytała podając jej torebkę z najnowszej kolekcji.

[Ola.]

Spojrzała na torebkę, którą podała jej dziewczyna. - Bardzo fajna - powiedziała szczerze, spoglądając na torebkę.

Spojrzała na torebkę, którą podała jej dziewczyna. - Bardzo fajna - powiedziała szczerze, spoglądając na torebkę.

[Serena]

Wepchnęła torebkę dziewczynie.
- Powinnaś ją kupić- uśmiechnęła się niczym sprzedawczyni telezakupów mango. - A tak swoją drogą, Jenny jestem - wyciągnęła rękę do rudowłosej.

[Ola.]

- Tak myślisz...? - Popatrzyła na torebkę... - aaa co tam. Raz się żyję. - dodała.
Podała jej dłoń - Roberta. Miło mi. - uśmiechnęła się.

- Tak myślisz...? - Popatrzyła na torebkę... - aaa co tam. Raz się żyję. - dodała.
Podała jej dłoń - Roberta. Miło mi. - uśmiechnęła się.

[Serena]

Uśmiechnęła się do niej. Patrzyła z zazdrością jak Roberta wydaje tyle kasy na torebkę. Od razu w głowie włączył się jej kalkulator 'ile musiałabym na nią oszczędzać?' .
- Chodzisz może do Constance ? - spytała, przestając myśleć o torebce.

[Ola.]

- Tak... chodzę. A ty? - spytała zaciekawiona.

- Tak... chodzę. A ty? - spytała zaciekawiona.

[Serena]

- Ja też. To dziwne, że Cię nie kojarzę- powiedziała zdziwiona. Miała pamięć do twarzy, więc zdziwiło ją to, że jej nie pamięta.

[Ola.]

-Bywa, a z resztą ostatnio zrobiłam sobie wolne. I to mi z tego wyszło, że musiałam zaliczać wszystko... Teraz już muszę chodzić systematycznie....ehh... - powiedziała do Jenny.

-Bywa, a z resztą ostatnio zrobiłam sobie wolne. I to mi z tego wyszło, że musiałam zaliczać wszystko... Teraz już muszę chodzić systematycznie....ehh... - powiedziała do Jenny.

[Serena]

Uświadomiła sobie, że jeśli nie weźmie się w garść, będzie w podobnej sytuacji.
- Gdybym mogła, rzuciłabym szkołę. - powiedziała całkiem serio zza wieszaka, na którym wisiała bladoróżowa sukienka.

[Ola.]

-Ja też... I to dawno. Ale naprawdę muszę się wziąść za tą "naukę" bo jak matka się dowie to nie będzie zaciekawie... - powiedziała z powagą.

-Ja też... I to dawno. Ale naprawdę muszę się wziąść za tą "naukę" bo jak matka się dowie to nie będzie zaciekawie... - powiedziała z powagą.

[Serena]

- Ciekawe co moja by powiedziała... ? - powiedziała bardziej do siebie.
- Do której klasy chodzisz? - spytała. Warto byłoby mieć kogoś znajomego w starszej klasie, a Roberta wyglądała jej właśnie na starszą.

[Ola.]

- do trzeciej. A ty? - spytała.


//Ok muszę iść to niby, że jej odpowiedziała pogadały sobie pożegnały się i poszła do domu ;PP //

- do trzeciej. A ty? - spytała.


//Ok muszę iść to niby, że jej odpowiedziała pogadały sobie pożegnały się i poszła do domu ;PP //

[Serena]

// ok :) //
- Do drugiej - powiedziała zadowolona z siebie. Miała starszą znajomą, w końcu. Po chwili dziewczyny pożegnały się , a Jenny wróciła na Brooklyn.