-Powiedzmy ze taki średni - powiedział zgodnie z prawdą, bo sma wkoncu nie wiedział czy jest imprezowy czy nei.
-Ja juzchyba będę sie zbeirał. - powiedział patrzac na zegarek.
- fajnie się z toba gawędizło, no i dzięk iza akwe - obdarowała go śnieżnobiałym usmiechem - mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy? - powiedziała pisząc mu na serwetce swoj numer
Postanowił wybrac się do miasta. Zachciało mu się kawy, jednak ulubiony Starbucks był aż przecznicę dalej. To zbyt daleko. Leniwym krokiem wszedł do La Bergamote. Spotkał to co zawsze - pełne stoliki. Po mimo ciepłej pogody nie chciało mu się chodzić z kawa po centrum. Zamówił dużą czarną i przeleciał wzrokiem knajpkę. Wzrok zatrzymał na Sk i miejscu wolnym obok niej.
-można? - zapytał grzecznie opierając ręce na krześle i huśtając nim
Odebrał swoje zamówienie od kelnerki i wrócił do stolika. Upił łyka gorącej kawy.
- fajne origami - powiedział z uśmiechem patrząc na jej wyczyny z serwetką
- nic ci się nie stanie, gdy zjesz jedno małe ciasteczko, uwierz - powiedział idąc kilka kroków za nią, by móc przyjrzeć sie jej figurze - właściwie nigdy Cie nie widziałem tutja, w centrum, jesteś stąd czy z okolic ny? - spytał siadajac
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach