[SK]

-Miło mi pana poznać panie Chuck, proszę mi mówić SK.
Spojrzała na niego lekko przechylając głowę w bok.

-Miło mi pana poznać panie Chuck, proszę mi mówić SK.
Spojrzała na niego lekko przechylając głowę w bok.

[REKLAMA]

[Chuck]

Hmm... poczuł się jakoś staro słysząc tego ciągłe pan.
-wystarczy Chuck. - powiedział do niej.

[SK]

-Dobrze Chuck.
Spojrzała na niego.
-Co ciekawego można robić w NY?

-Dobrze Chuck.
Spojrzała na niego.
-Co ciekawego można robić w NY?

[Chuck]

- Imprezować, znajdzie się kilka ciekawych klubów. - powiedział do niej w sumie sam jest właścicielem jednego z nich.

[SK]

-Na klub jest trochę za wcześnie. Znasz jakieś bardziej popołudniowe zajęcie?

-Na klub jest trochę za wcześnie. Znasz jakieś bardziej popołudniowe zajęcie?

[Chuck]

Zazwyczaj jak idzie w balet to nic takiego nie robi. Ale może jednak.
- Spacery po Central Parku, kino i te sprawy w końcu to NY - powiedział do niej

[SK]

-Samotne spacery,samotne kino...
Spuściła głowę i znowu zaczęła majtać nogam.

-Samotne spacery,samotne kino...
Spuściła głowę i znowu zaczęła majtać nogam.

[Chuck]

- Zawsze można z kimś iść - powiedział do niej nie to ze siebie proponuje bo to raczej nie wypali by on był w tak normalnym miejscu

[SK]

-Kina i spacery? To nie moje rozrywki. To naprawdę najnudniejszy dzień w moim życiu.
Chyba Chuck Bass przynosi rozrywkowego pecha.

-Kina i spacery? To nie moje rozrywki. To naprawdę najnudniejszy dzień w moim życiu.
Chyba Chuck Bass przynosi rozrywkowego pecha.

[Chuck]

- Tym bardziej nie moje, wole imprezy i takie tam, i zaraz chyba pójdę do jakiegoś baru bo tu siedząc tak sam sie sobie dziwie - powiedział do niej.

[SK]

-Świetnie! Znasz może bar ale nie jakiś tylko raczej doby i z dobrym a nie jakimś alkoholem? "Jakiś" bar mi zdecydowanie nie pasuje.

-Świetnie! Znasz może bar ale nie jakiś tylko raczej doby i z dobrym a nie jakimś alkoholem? "Jakiś" bar mi zdecydowanie nie pasuje.

[Chuck]

- Victrola, jest po prostu świetny - musiał powiedzieć w końcu to jego bar to po pierwsze po drugie najlepiej mu tam.

[SK]

-Świetny? Świetny brzmi dobrze.
Zeskoczyła z ławeczki.
-Mógł byś mnie do niego odeskortować Chuck?

-Świetny? Świetny brzmi dobrze.
Zeskoczyła z ławeczki.
-Mógł byś mnie do niego odeskortować Chuck?

[Chuck]

A dlaczego nie mógł by tego nie zrobić, wstał z ławki.
- Za mną - powiedział do niej po czym ruszyli do wyjścia tam już stała czarna limuzyna należąca do Czaksona, otworzył mi szofer drzwi wiedli i odjechali w stronę jego lokalu.