[Mitchel]

[REKLAMA]

[Skye]

Poszła do kuchni.
-przeciez wiesz, że moim najwiekszym osiągnięciem kulinarnym jest posmarowanie bułki nutellą - stwierdziła otwierając lodówkę - wiec co chcesz? -

[Mitchel]

- No, a to mi wystarczy - uśmiechnął sie ciepło do siostry, miał dzisiaj dobry humor. - Kanapke z nuttellą i herbate - powiedział i zaczął bawić sie kranem, odkręcając kurek i zakręcając.

[Skye]

Zrobiła mu herbatę i kanapki.
-coś jeszcze? - spytała oddalajac się na cwhile i wracając z drinkiem w dłoni.

[Mitchel]

Wziął kanapki i zaczął jeść ze smakiem, popijając ciepłą herbatą.
- Piwo - zachichotał i powrócił do jedzenia - bardzo smaczne.

[Skye]

usmiechnęła się ciepło - masz jakieś plany na dziś? - spytała licząc w duchu, że młody może gdzieś wyjdzie sobie, czy coś.

[Mitchel]

- Plany - powtórzył - tak, umyć sie, przebrać i iść spać - wyszczerzył sie w jej strone i włożył talerz oraz kubek do zmywarki.

[Skye]

-ja może gdzieś wyjde i... - chciała powiedzieć, że nie wie czy wróci - i chcesz opiekunkę? -

[Mitchel]

- Znasz jakąś ? - popatrzył na nią - a kiedy właściwie wrócisz, rano, o której ? - zapytał i nalał sobie soku, jak to miał w zwyczaju, pić po herbacie.

[Skye]

- w sumie to nie wiem o której, może rano, może za godzinkę - wzruszyła ramionami - gdy byłeś w szkole zajęłam się poszukiwaniem nianiek, w twoim pokoju zostawiłam Ci fotki tych panienek, zobacz, która ci odpowiada. Nie martw się, nie mają 100 lat - puściła do niego oko.

[Mitchel]

- Tylko pamiętaj, że o 9 mam zakończenie roku i musisz być choć troche trzeźwa - zaznaczył i poleciał do pokoju, a zaraz wrócił z krzykiem.
-12. 12 ! - krzyczał - chce dwunastke

[Skye]

-to juz jutro?! - spanikowała - o cholera, a ja nic sobie nie kupiłam. wyciągnęła swoją platynową kartę kredytową - na która to jest?- spytała z nadzieja, że wcześniej niż, gdy otwierają butiki na Soho

[Mitchel]

- Jutro, mówiłem ci od tygodnia - wywrócił oczami - o 9, ale żeby zdążyć musimy wyjechać o 8.30, czyli wstać o 8 - wyszczerzył sie do niej.

[Skye]

- no to jestem w dupie - powiedziała i oczyma wyobraźni widziała jak stoi ubrana w starej kreacji D&G odbierając swoje świadectwo -najpierw muszę odebrać moje świadectwo, wpadnę najszybciej jak się da po Ciebie -

[Mitchel]

- A o której masz rozpoczęcie roku ? - zapytał - miałem występować na apelu, obiecałaś, że przyjdziesz ! - tupnął nogą.