Sama się musiawszy pozbyć swych gaci niestety, bo bóg nie obdarzył nejta niestety długimi rękami. No i z żalem musiała pozbawić go niestety gaci w statki, co było stratą niemiłosierną, gdyż samotne na ziemi nie wyglądały już tak fajnie. Gdy juz pozostali tacy jak ich pan bóg stworzył, spojrzała na nejta, dając mu ostatnią szansę na ucieczkę, bo taka szansa jeszcze była przez minus miliony sekund.
Nie skorzystał z tej szansy, chociaż to pewnie szansa, szansa, szansa na sukces i za rogiem czekałby ten koks z tasiemką i taśmą profesjonalną. W każdym razie Nate stanął na wysokości zadania i odbył się prawda stosunek seksualny, którego opisywać nie będę zważywszy na porę dnia i wiek co poniektórych prawda czytających.
Nie skorzystał z tej szansy, chociaż to pewnie szansa, szansa, szansa na sukces i za rogiem czekałby ten koks z tasiemką i taśmą profesjonalną.
10 razy musiałam to czytać -.-
Powiedzmy że nastąpiła taka fajna przerywajka jak to w serialach amerykańskich robią, scena leci a potem po scenie. No i po takiej scenie już było, zważywszy przecież na wiek czytelników. Blejkowa leżała sobie już na miejscu po prawej, bo tam było fajniej, zastanawiając się, czy cokolwiek powinna powiedzieć, czy jakiś tam komentarz wtrącić.
/Ja nie wiem, co w tym było takiego trudnego do rozkimy, ale okej xd
Więc Nate pewnie powoli odzyskiwał oddech, toteż nie był za bardzo w nastroju na długie przemówienie. Zazwyczaj po pali się papierosa w łóżku, ale że Blejk nie lubi, to tego też nie uczynił. Za to bawił się końcówkami jej włosów i patrzył na nią z bananem cziquita, bo był szczęśliwy, no.
Modliła się, żeby nie wyciagnął z szafki jakiegoś cygara i nie bawił się w alfonsa.
Dopiero teraz zobaczyła, że jest tu więcej plakatów Gorillaz, o nie ! - jak będziemy świętować dalsze sukcesy? - spytała trochę drżącym głosem. Było to pierwsze co przyszło jej na mysl, bo w sumie jeszcze tak na prawde nie myslala.
- Mi całkowicie odpowiada taki sposób świętowania - powiedział miękko i pocałował sobie ją w ramię, bo leżał bokiem do niej powiedzmy. Uświadomił sobie, że odkąd jest z Blake, nie zapalił ani jednego skręta! Kolejny powód do świętowania.
Pomyślała sobie, jakie by tu sukcesy inne wymyślić, żeby je tak wspaniale celebrować.
- Dobrze mi z tobą - powiedziała, gwałtownie odwracając się w jego stronę. Dalej nie myślała, więc mówiła to, co jej akurat zaegzystowało w głowie.
Uśmiechnął się jedynie jeszcze szerzej, co ja co, ale zęby to sobie wysuszył.
- Czyli chyba dobrze się spisałem! - zaśmiał się lekko, a że gdy się tak gwałtownie podnosiła, włosięta wypadły jej zza uszu na twarz, to Nejcior je odgarnął ze czułościom należytą i pocałował ją w czoło - Co robisz w wakacje? - spytał, bo w sumie zastanawiał się, jak będzie to ich bycie ze sobą wyglądało podczas wakacji.
Zamyśliła się nad owym pytaniem. - pewnie to co zwykle - zaczęła, robiąc sobie wycieczkę palcem po nejtowym mostku. - pewnie hamptons ... - dodała, zataczając tym palcem kółka. Bo przeciez w kazde wakacje bywało się w Hamptons! - a potem to się zobaczy - powiedziała, dając znak, że to koniec wypowiedzi.
- To dobrze- odparł, wodząc wzrokiem za tym palcem - Bałem się, że wyemigrujesz mi gdzieś do Europy, czy gdzieś - otoczył ją ramieniem, gładząc blejkowe przedramię opuszkami palców, dając jej do zrozumienia, że jak na razie, nie zamierza wypuszczać jej z objęć.
czuła się jak w teledysku chyba sarah connor, co ona tam nie wychodzi z wyra milion dni, tylko jej podstawiają tacę z jedzeniem pod drzwi. Tutaj tylko tacy brakowało, niestety.
- mam nadzieję, że ty nie wyemigrujesz również - zabrzmiało to bardziej jak stwierdzenie, bo co jak co, ale blejk była bardzo stanowcza i generalnie miała trzysta innych fajnych cech. - albo chociaż zabierzesz mnie ewentualnie w jakiejś walizce - dodała po chwili, w dalszym ciągu wędrując w tą i spowrotem swym paluchem
Korwa, dostała paluszki i jeszcze narzeka, że nie ma jakiejś tacy!
- Ma się rozumieć- dostosował się do jej rozkazów, czy tam wskazówek stanowczych, bo przecież jest pantoflarzem - Robimy coś, czy będziemy tu gnić kolejne miliony godzin?- fajnie mu się leżało, ale co za dużo, to niezdrowo.
Już myślała, że wrosną do tego łóżka, wygodnego acz wykorzystanego w każdym milimetrze. - Wybieram pierwszą opcję! - siadła sobie na łóżku, zgrabnie się okrywając kouderkoo, przy czym rozglądała się za częściami swej garderoby, która gdzieś została niechybnie porozrzucana.
Nate raz-dwa-trzy wsunął na tyłek gatki w statki i właściwie był gotowy do drogi, ale żeby nie robić jej przypału na mieście to wyciągnął jeszcze z czydrzwiowej szafy jakieś spodnie i ty-szert z fajnym napisem, ja nie wiem, może vodka connecting people, bo takie są ostatnio na (w)topie.
No, fajny ten tyszert vodka konektink był. Blejk co by nie być gorsiejszą odziała się gacie które nie były w statki i z braku laku musiała przyodziać się w sukienkę z poczciwego balu. Tarą!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach