- Tam jeszcze nie byłam - stwierdziła szczerząc się, po czym uwolniła się z tego kanapkowego uścisku 'nate-blake-lodówka', by oczywiscie udać się do sypialnianej.
Prawda, prawda, Blejk wślimaczyła się do kuchni, przeciągając się, strzelając karkiem i tak dalej. Usiadła przy stole i poczęła konsumować Nejtowe śniadanie, które pozwoliła sobie uszczknąć. Po chwili spojrzała w wyświetlacz telefonu i spostrzegła, że ktoś ją kocha i przysłał jej esemesika. Łał, gossip girl już wie.
- No pięknie - warknęła, kończąc czytać post na temat kłótni jej i Chanel.
Była niekulturalna bo trzymała łokcie na stole, gdyż podpierała sobie głowę. - Trzeba było mnie obudzić - ze żalosławem w głosie wypowiedziała te słowa.
- No co ty, tak słodko spałaś! Jeszcze byś mnie zabiła poduszką - miał taki pomysł, żeby ją obudzić, ale szybko zrezygnował - Chyba przegapiliśmy koniec roku- zafrasował się, drapiąc się w swoją rozczochraną głowę.
Oj tak, teraz poleciała w marzenia, wyobrażając sobie, jak niszczy Nejtowi tą jego idealnie wypielęgnowaną fryzurę. - Chyba? - ziewnęła sobie, ziew ziew. - dobrze, że nie przegapilismy testów - dodała po chwili, wyobrażając sobie najgorsze z najgorszych.
- A bo ja wiem ? - podrapała się po swych już i tak potarganych włosach. - Myślisz, że zdałeś ? - to było pytanie z teleturnieju ' powkurzajmy nejta arczibalda' .
- Myślę, że zdałem - powiedział dość pewnie, wiercąc się na krześle, siedział już tu długo, czekając na nią, więc nie czuł się zbyt komfortowo - Idę pod prysznic - oznajmił, nie ruszając się jednak z miejsca.
- Jak chcesz- wzruszył ramionami, że niby mu to obojętne i poszedł do łazienki, a tak na prawdę to jednak nie poszedł, bo skręcił do sypialni i znowu zasnął xd
Minęło dwieście godzin, może sto, a Blejkowa nie usłyszała lejącej się wody. Chcąc sprawdzic co się arczibaldowi stało, poszla w kierunku łazienki, po drodze jednak zauwazyla zwłoki na łóżku nejta. Oparła się o framugę i poczęła sobie śmiać się z niego, bo wyglądał, jakby nie spał całą noc, no! Pokręciła głową, w lewo, prawo, znowu w lewo i prawo, po czym wyniosła się z tegoż apartamentu, bo nie wiadomo kiedy to starzy Archibaldowie nawrócą się na chate.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach