[Skye]

[REKLAMA]

[Melissa]

Melissa usiadła sobie na owczej łączce i właczyła ipoda.

[Shane]

Nie miał co robić o tej porze, więc mały spacerek nie mógł mu zaszkodzić a, że piękna noc się zbliżała. Słuchawki na uszach i czapeczka, ręce w kieszeniach. Zobaczył ławkę i kogoś na niej a co tam przecież nie będzie raczej przeszkadzał i usiadł obok nie odzywając się bo po co zobaczył, że też słucha jak będzie chciała pogadać to na pewno ona to zrobi.

[Melissa]

Przy jakiejś nastrojowej balladzie zdarzyła odlecieć. Jednak gdy zaczął się następny, rockowy już kawałek powróciła na ziemię. I oto w tym momencie zauważyła Shane'a siedzącego obok. Uśmiechnęła się.
- widzę dobry kawałek ci leci - powiedziała widząc jak chłopak 'przygrywa' stopą do taktu swojej muzyczki.

[Shane]

Spojrzał na dziewczynę no cóż słuchał muzyki ale nie na tyle głośno by jej nie usłyszeć. Zrzucił słuchawki na szyję. No cóż lubił muzykę i to bardzo i nic dziwnego w tym dla niego nie było ale no nie wszyscy muszą wiedzieć. - Muzyka to moja jedyna pasja - powiedział do dziewczyny z lekkim uśmiechem na twarzy.

[Melissa]

-tworzysz cyz po prostu pasjonujesz się dziełem już stworzonym? - zainteresowała się

[Shane]

Patrzył na nią z lekkim uśmiechem cały czas. No cóż zeszli na jego temat i no w sumie pytanie takie sobie bo nie lubił się przechwalać ale kłamać tym bardziej nie miał zamiaru. - Tworze i pasjonuję - powiedział do niej miłym tonem no cóż nie miał zamiaru mówić czegoś innego bo po co tak było dobrze.

[Melissa]

- ciekawe, mam nadzieję, że wkrótce zobaczę twoje płyty na pułkach sklepowych. tak właściwie.... Melissa jestem - przedstawiła się.

[Shane]

No cóż nie przechwalając się już są ale mniejsza o to ale po co o tym ma mówić teraz, bo pewnie inaczej na niego by patrzyła a tego nie lubi. Zaśmiał się tylko lekko. - Shane, miło mi poznać - powiedział z uśmiechem. - Czego słuchasz? - spytał sie miłym tonem.

[Melissa]

-wszystkiego co wpada w ucho, od popu do rapu włącznie, no może wyłączając metalowe klimaty - puściła oko - mieszkasz gdzieś tutaj? tzn nie w central parku, hah, w pobliżu? -

[Shane]

No to przynajmniej dowiedział się czegoś, że jak go usłyszy albo go słyszała to nie musi być od razu skrytykowany za taką muzykę ale to już inna bajka. Spojrzał na nią no w sumie to nie daleko.
- No nie daleko, a co ? - powiedział do niej.

[Melissa]

- tak pytam, z ciekawości - odpowiedziała

[Shane]

- A nie no spoko - powiedział do niej i uśmiechnął się mimowolnie. - A ty też z okolic? - spytał się też jakoś z ciekawości.

[Melissa]

-tak tak, dokładnie stamtąd - pokazała w stronę uniwersytetu Columbia - akademik -

[Shane]

O Columbia, dobra szkoła ale to takie spostrzeżenie nie warte wymowy chyba. Ciekawe on jakoś nawet jak poszedł do NYU to nie chciał do akademika tak jakoś. - Ciekawe, to pewnie niezłe imprezy tam robicie - powiedział do niej i lekko sie zaśmiał z tego. No cóż nie wiedział czy robią ale no w sumie nie wiedział i nie miał co powiedzieć na ten temat.