Do stolika dziewczyn podszedł kelner.
- Dwie mrożone kawy. - odpowiedziała od razu Jenny. Chwilę popatrzyła na chłopców siedzących nieopodal i powiedziała:
- Hmm, widzisz tego z ciemnobrązowymi włosami, w czarnej koszulce? Wydaje się być niezły.
- Rzeczywiscie, fajne ciacho. Moj typ to ten w czarnych wlosach, przypomina mi Dana.. Daje mu 9/10 , bo nim nie jest! haha - dziewczyny zaczely sie glosno smiac, az chlopcy, ktorzy siedzieli obok spojrzeli na G. & J. Obie spojrzaly zalotnie, po czym zaczely chichotac.
W tym momencie do knajpy wszedł Heath. Po treningu w Central Parku postanowił ochłodzić się najlepszym latte w okolicy. Zamawiając przypadkiem spojrzał w stronę J&G. Czyżby jakieś z Constance? pomyslał.
W tym samym momencie co Heath, do Starbucksa weszła Mariah. Jak zwykle nieuważna weszła prosto na niego.
-sorrka koleś! - rzuciła wciskając sie do kolejki obok i biorąc kawę.
-hej dziewczyny! - rzuciła do J&G
Czuł, że stał się chwilowym a może nawet już teraz stałym obiektem zainteresowania dziewczyn. Zamówił swoją kawę i podszedł do nich wolnym krokiem. Położył swoją sportową torbę obok wolnego krzesła przy ich stoliku. Oparł się o oparcie krzesełka pytając
-hej dziewczyny, można? -
- E. . No ten.. Mozna, siadaj. - powiedziala, przygladajac sie wysportowanej postawie chlopaka.
- Ah, Mariah, dobrze Cie widziec .. A co tam u Ciebie? odpowiedziala kolezance.
-jakoś leci. Wracam z zakupów, młody gdzieś mi zniknął ale jakoś sie tym nie przejmuję - zaśmiała się na myśl o bracie w środku sklepu z damską bielizną
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach