Impreza była słaba, nie wiedział jak ją rozkręcić, przepuszczał, że jego gra na perkusji nie będzie niczym ciekawym dla dorosłych. Usiadł na blacie i podkurczył nogi.
REKLAMA
Wysłany: 2010-05-23, 22:25
SK [Usunięty]
Wysłany: 2010-05-23, 22:25
-Dziękuje.
Uśmiechnęła się.
-Widzę Chucka przywitamy się?
Spojrzała mu w oczy, wyglądała jak mały chochlik.
Dołączył: 11 Lip 2009 Posty: 429 Skąd: z Czaklandi...
Wysłany: 2010-05-23, 22:30
- Miło mi cie poznać - powiedział do niej, patrząc lekko spod brwi. - może się czegoś napijesz? - spytał się jej no cóż wypadało chyba albo i nie po prostu jakoś trzeba to zacząć.
-jeśli chcesz, to oczywiście, ale chyba jest teraz zajęty - powiedział z uśmieszkiem widząc kolejną i o dziwo jemu także nieznaną potencjalną ofiarę Chucka - znasz ją? - spytał patrząc na Melisse
-co masz jutro w planach? - spytała z siostrzaną czułością (jakiej nigdy nie objawiała) Iana
-obojętnie, może być to co Ty, hm whiskey? - spytała czując mocny odór alkoholu z szklanki Chucka, no i jego ust. Na czym jak na czym, ale na alkoholach Lissa się znała.
-Nie, prawie nikogo tu nie znam.
Uśmiechnęła się.
-Może się nie obrazi. A nawet jeśli to chyba mogę go pozaczepiać?
Uśmiechnęła się.
-Ja tak okazuje sympatie.
Spojrzała na Joela.
Ian [Usunięty]
Wysłany: 2010-05-23, 22:35
- Mariah.. - zaczepił ją - co zrobić żeby rozkręcić impreze ?
-oczywiście - powiedzial wyrozumiale, to chodź - podeszli do nieznajomej i Chucka.
-Manhattan przybył na queens... niebywałe - zagadał -poczekaj jaksię upiją, zaufaj mi - puściła do niego oko i przybiła szkalnkę do jego szkalnki - twoje zdrowie -
Dołączył: 11 Lip 2009 Posty: 429 Skąd: z Czaklandi...
Wysłany: 2010-05-23, 22:42
A więc i zna się nawet na alkohol dobrze dobrze. - można to tak nazwać szkocka, dokładnie - powiedział chodź szkocka to też to ale to już szczegół. Nalał jej i podał. - a więc skąd jesteś - spytał się jej. Po czym usłyszał czyjś głos i to śmieszne pytanie. - przelotem, przelotem no chyba ze impreza się rozkręci to będę tu chwile dłużej. - powiedział i poinformował.
-Waszyngton tak dokładniej - odpowiedziała odbierając szkocką - Ty mam rozumieć nowojorczyk z dziada pradziada? - spytała przyglądając mu się intensywnie
Dołączył: 11 Lip 2009 Posty: 429 Skąd: z Czaklandi...
Wysłany: 2010-05-23, 22:52
- Tak, a jeśli można wiedzieć co taką piękność sprowadza tu do nas? - spytał się jej, po czym spojrzał na SK, ale za nic nie mógł sobie przypomnieć jak się nazywała trudno się mówi. - Cześć - powiedział krótko.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach