- Razem sobie jesteśmy - odparł uradowany, a szeroki uśmiech prawie nie mieścił mu się już na twarzy. Spojrzał na dość poważną minę Syreny i podrapał się po głowie, zapominając, co miał jej powiedzieć - Nie cieszysz się?- spytał tylko, bo tak wyglądała. Jakby się wcale nie cieszyła- Jutro kupię prawdziwe kwiaty, a to się spierze - zaczął się tłumaczyć, sądząc, że może te detale, prawda, przeszkadzają jej w cieszeniu się z tego oto spotkania po latach.
De spojrzał na Skaj, prawda próbując jej przekazac, ze chcialby ją sobie postawić w pokoju, zeby egzystowala tam do konca swiata i jeden dzien dluzej. Ciekawe tylko, czy ze Skaj jest taki hardkor, he?
- Głupcze! - powiedziała cicho, by nikt nie usłyszał tego bluźnierstwa. Po czym nastąpiło spotkanie po latach fanów Zmierzchu, prawda Syrena podarowała Arczibaldowi ten całus, co to ma tam go zarezerwowanego dla wąskich grup społecznych, jakimi są masażyści i piekarze.
Skaj lubi być hardkorem. Ale czy aż takim dowiemy się w następnym odcinku.
-właściwie wolałabym nie wiedzieć p oco byłabym Ci potrzebna jako figura woskowa- zaczęła filozofować przy danielsie
- Czyli nie mam szans na prawdziwą Skaj? - zasmucił się chłopak jeno, bo obiecywano mu realną panią, a tu figa z makiem, miał się obejść woskiem. Gdyby to ona przynajmniej z gumy była ...
-pożyjemy, zobaczymy. musisz się postarać - powiedziała niemal tajemniczo. chwyciła butelkę - to biorę - wstała - i żegnam państwa, dziękuję za imprezę! - odrzekła i skierowała się do wyjścia.
Już sam nie widział, czy Syrena jest zła, czy nie, nazywając go tym głupkiem, ale postanowił odłożyć rozwiązanie tej zagadki na później. Zapomniał nawet o plamie i położył ręce na jej biodrach, przyciągając ją do siebie i oczywiście odwzajemniając pocałunek, bo tak było w scenariuszu 'Zmierzch New Edidtion: Syrena i Nejt'
- Czyli chyba jednak trochę się cieszysz - uśmiechnął się, kiedy już się od siebie oderwali, nadal jednak nie wypuszczał jej z objęć, jakby zaraz miał podbić tutaj Arczibald Senior i wywieźć Arczibalda Juniora to jakiejś Rosyji czy innej Czeczenii.
- No, troszkę - odpowiedziała, prawda czując niemal w niecnym miejscu jego plamę, co bylo dziwne. - Tylko czemuś się nie odzywał? - spytała, przyglądając się Arczibaldowej twarzy, próbując wydedukować, czy się zmienił coś, czy mu zmarszczek przybyło, czy może ma przebarwienia po trądziku. Dotknęła nawet jego policzka, bo co do tego ostatniego to nie miała pewności.
Stojącą przy parapecie Be, jedynie zwijała się ze śmiechu oglądając całe to 'przedstawienie', a w realu czytając to dostała ataku głupawki, więckongratulejszyn dla Nejta & Skaj.
- Jasne, że można - odparł, opierając się o ten sam parapet, przy czym próbował doszukac się w owej scenie śmiesznych rzeczy. Okej, facet z mokrą plamą na gaciach był conajmniej dziwny. No i ten woskowy wieśniak. D. nawet się roześmiał. Cicho, ale zawsze.
- Ty też - stwierdził, co potwierdził nawet swym bananowym uśmiechem, hihihi. Nie odszedł jednak od Bler, bo nawet w najmniejszym stopniu nie uraziła go ta uwaga. Pociągnął sobie za to kilka łyków danielsa, który się ostał.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach