[Vanessa]

uznala, ze nie ma co się oszukiwac, ceregieli odstawiac. - dobra, wypakowalam sie - powiedziala niezbyt radosnie, taka lekka emo zwałka.

uznala, ze nie ma co się oszukiwac, ceregieli odstawiac. - dobra, wypakowalam sie - powiedziala niezbyt radosnie, taka lekka emo zwałka.

[REKLAMA]

[ann]

- to czemu wymyślasz? - spytał po chwili. był bardziej ciekawy niż oburzony. w końcu to Dan, nie umiał się złościć na Vanessę

[Vanessa]

Wanesa rozesmiala sie, nie wiedziec czemu. Cala ta sytuacja wydala sie jej glupio smieszna po prostu. - Nie wiem - odparla, wcale nie będąc juz emo.

Wanesa rozesmiala sie, nie wiedziec czemu. Cala ta sytuacja wydala sie jej glupio smieszna po prostu. - Nie wiem - odparla, wcale nie będąc juz emo.

[ann]

- yhym. - sam nie wiedział, co to za dźwięk. mruknięcie? a może przyznanie racji? wzdychnął. czy on coś robił nie tak?

[Vanessa]

- No bo, nie wydaje ci się to dziwne? - spytała szczerze, bo przeciez z Danem znała się jak łyse konie twojej starej, wiec nie miala z tym problemu.

- No bo, nie wydaje ci się to dziwne? - spytała szczerze, bo przeciez z Danem znała się jak łyse konie twojej starej, wiec nie miala z tym problemu.

[ann]

- ale co? - spytał. był zdezorientowany jak nigdy w życiu. sam nie wiedział czemu. nie wiedział co się z nim dzieje. takie objawy to może... zakochanie?

[Vanessa]

Czy miala mu to powiedziec CapsLockiem ? xd - No ja i ty. - powiedziala tonem, jakby to bylo niesamowicie oczywiste !

Czy miala mu to powiedziec CapsLockiem ? xd - No ja i ty. - powiedziala tonem, jakby to bylo niesamowicie oczywiste !

[ann]

mogła powiedzieć 'tRaFfKą', na pewno by zrozumiał.
- aaa. - powiedział tylko.
wyprostował się, jakby połknął kij od miotły. siedział teki sztywny i patrzył w swoje stopy.
'czas kupić nowe buty', pomyślał

[Vanessa]

Jakby Wanesa umiala czytac w myslach, padłaby tutaj i leżała do 2012, bo wtedy podobno jest koniec swiata. - Na mnie juz chyba czas - stwierdzila, przyglądając sie swoim starym butom.

Jakby Wanesa umiala czytac w myslach, padłaby tutaj i leżała do 2012, bo wtedy podobno jest koniec swiata. - Na mnie juz chyba czas - stwierdzila, przyglądając sie swoim starym butom.

[ann]

spojrzał na jej buty, bo jego go obrzydzały.
'jej też kupię buty', pomyślał tym razem.
zaraz potem odwrócił wzrok z jej butów, swoich także, niezadowolony faktem, że cała ta elita chodzi w 'super-extra-hiper wypasionych-mega drogich-superodlotowych-niewyobrażalnie pięknych' butach, a oni noszą stare, niemal zniszczone. pomyślał o niesprawiedliwości tego świata
- skoro musisz - wzruszył ramionami.

[Vanessa]

- nie gniewaj się na mnie - poczochrała mu włosy, gdyz to lubila, gdyż ją to uszczęśliwiało po czym wyszła , drzwiami!

- nie gniewaj się na mnie - poczochrała mu włosy, gdyz to lubila, gdyż ją to uszczęśliwiało po czym wyszła , drzwiami!

[Vanessa]

rozpoczęłą sie ich egzystacja w pokoju dana więc. Wanesa rzucila sie na lozko, tak z racji pory dnia (nocy). zaczela ogladac kolekcje porcelanowych lalek i zdjec z dziecinstwa daniela, ubaw po paszki.

rozpoczęłą sie ich egzystacja w pokoju dana więc. Wanesa rzucila sie na lozko, tak z racji pory dnia (nocy). zaczela ogladac kolekcje porcelanowych lalek i zdjec z dziecinstwa daniela, ubaw po paszki.

[ann]

wyciągnął się na łóżku, zmęczony był nicnierobieniem. patrzył jak Vanessa śmiała się z jego zdjęć. miał ochotę zabronić jej tego, ale postanowił tego nie robić.
- z czego się śmiejesz? - zastanawiało go, które zdjęcia ją tak rozbawiło

[Vanessa]

- To - wskazała na najbardziej niewyjściowe zdjęcie Dana, na którym stał wpatrzony w aparat zapewne, w jakichś smiesznych, tanich okularach przeciwsłonecznych. - Wyglądałeś na prawdę głupio - dodała szczerze i zaśmiała się jeszcze głośniej.

- To - wskazała na najbardziej niewyjściowe zdjęcie Dana, na którym stał wpatrzony w aparat zapewne, w jakichś smiesznych, tanich okularach przeciwsłonecznych. - Wyglądałeś na prawdę głupio - dodała szczerze i zaśmiała się jeszcze głośniej.

[ann]

- mam jeszcze te okulary! - powiedział, jakby odkrył Amerykę. podbiegł do starej, rozwalającej się szafki. grzebał w niej przez chwilę po czym wyciągnął okulary przeciwsłoneczne, której miał na nosie, gdy został sfotografowany. założył je teraz.
- prawda że mi do twarzy ? - spytał i się zaśmiał