[ann]

- tak, byliśmy - przyznał jej rację i oparł się o ścianę. - teraz też jesteśmy - zauważył. - ale oprócz tego chciałbym, to znaczy wydaje mi się, nie wiem jak Tobie, że jest coś więcej. - spojrzał jej w oczy - mam rację?

[REKLAMA]

[Vanessa]

Wanesa zamyśliła się na chwilę. Ok, co z tego, że zawsze w jakiś sposób podkochiwała się w Danie. Tylko, czy to właśnie było to, o czym mówił? - Co masz na myśli ? - spytała ostrożnie.

Wanesa zamyśliła się na chwilę. Ok, co z tego, że zawsze w jakiś sposób podkochiwała się w Danie. Tylko, czy to właśnie było to, o czym mówił? - Co masz na myśli ? - spytała ostrożnie.

[ann]

- zależy mi na tobie - wyznał - bardziej, niż na kimkolwiek innym. kiedyś... - zaśmiał się w myślach na samo wspomnienie. - myślałem, że to tylko przyjaźń, że mogę sobie poradzić bez ciebie. jednak nie. bo - zawahał się na chwilę i powiedział szeptem- ja cię chyba kocham.

[Vanessa]

Spojrzała badawczo na Dana. Przypomniała sobie, jak wzdychał do dziewczyn z Constance, zapewniając, że je kocha. Wanesa nie spodziewała się takiego wyznania, przynajmniej nie teraz. - Dan .. -zaczęła, ale nie wiedziała, co powinna w tym momencie powiedzieć.

Spojrzała badawczo na Dana. Przypomniała sobie, jak wzdychał do dziewczyn z Constance, zapewniając, że je kocha. Wanesa nie spodziewała się takiego wyznania, przynajmniej nie teraz. - Dan .. -zaczęła, ale nie wiedziała, co powinna w tym momencie powiedzieć.

[ann]

- czyli ty mnie nie? rozumiem... - powiedział i posmutniał. spuścił głowę i popatrzył w swoje dłonie.

[Vanessa]

- Dan .. - probowala go jakos pocieszyc, więc potargala mu delikatnie wlosy, tak jak robila to zawsze, gdy byli mlodsi. - daj mi trochę czasu .

- Dan .. - probowala go jakos pocieszyc, więc potargala mu delikatnie wlosy, tak jak robila to zawsze, gdy byli mlodsi. - daj mi trochę czasu .

[ann]

- jak tylko sobie życzysz. - powiedział i zmusił się do uśmiechu. właściwie uśmiechnął się tylko jednym kącikiem ust. wyszło to... dość dziwnie

[Vanessa]

Wanesa nie wiedziec czemu poczuła dziwny impuls, pewnie z gory gdzies tam xd i poprostu pocalowala Dana, jednak pocalunek ten byl niezbyt dlugi.

Wanesa nie wiedziec czemu poczuła dziwny impuls, pewnie z gory gdzies tam xd i poprostu pocalowala Dana, jednak pocalunek ten byl niezbyt dlugi.

[ann]

czuł się nieco zdezorientowany. nie wiedział, czy może sobie pozwolić na to, by ją pocałować. jeden wewnętrzny głosik go do tego zachęcał, drugi mu to odradzał. siedział więc dalej jak kołek i wpatrywał się w swoje, tym razem, kolana

[Vanessa]

Poczuła, że zrobiło się maksymalnie niezręcznie, więc postanowiła po prostu zakonczyc ten moment, jesli Dan zamierzal siedziec jak kolek. - Wiesz co, chyba pomoge .. - zamyslila sie chwile. Przeciez mieszkala sama. - Mam trochę pracy - powiedziala niezbyt przekonywująco.

Poczuła, że zrobiło się maksymalnie niezręcznie, więc postanowiła po prostu zakonczyc ten moment, jesli Dan zamierzal siedziec jak kolek. - Wiesz co, chyba pomoge .. - zamyslila sie chwile. Przeciez mieszkala sama. - Mam trochę pracy - powiedziala niezbyt przekonywująco.

[ann]

- pracy? jakiej pracy? - zdziwił się. o czym ona w ogóle mówiła?

[Vanessa]

- No... tam, musze sie rozpakowac ? - teraz to już się plątała w zeznaniach, nie ma co.

- No... tam, musze sie rozpakowac ? - teraz to już się plątała w zeznaniach, nie ma co.

[ann]

- rozpakować? - znów się zdziwił. albo miał jakieś omamy, ale Vanessa miała go dość.

[Vanessa]

Wanesa po prostu rozpaczliwie probowala wynalezc jakies dobre rozwiazanie dla tej calej sytuacji. - Przeciez niedawno wrocilam - przypomniala mu, usmiechając się lekko

Wanesa po prostu rozpaczliwie probowala wynalezc jakies dobre rozwiazanie dla tej calej sytuacji. - Przeciez niedawno wrocilam - przypomniala mu, usmiechając się lekko

[ann]

- myślałem, że się już wypakowałaś - przyznał. tak myślał, ba, był przekonany