[Serena]

- Jakoś się trzymam - zaśmiała się.- kiedy wracasz ? - spytala smutnym glosikiem.

[REKLAMA]

[Blair]

- Chyba jutro, ale i tak nie pójdę w weekend. - ziewnęła.

[Serena]

- Nie pójdziesz gdzie ? - spytała, po czym również ziewnęła.

[Blair]

- Podobno twój chłopiec coś w St. Barts szykuje na weekend. - zaczęła bawić się włosami.
- Nie mów mi że nie wiedzialaś.

[Serena]

- Nie przypominam sobie - powiedziała powoli. Aha, więc to tak. - A ty skąd o tym wiesz?

[Blair]

- Skye. - przewróciła oczami.
- Ta panna co się tam wokół niego kręci.

[Serena]

Teraz to Blejk miała totalnie mieszane uczucia. Ale nie, trza byc twardym, nie mięTkim, więc zachowa to dla siebie.
- A od kiedy ty ttrzymasz sie ze skye ? - spytala zdziwiona

[Blair]

- Nie trzymam, jest po prostu moim informatorem. - zaśmiała się.
- Wiesz że i tak liczysz się tylko ty. - powiedziała poważnie po czym się roześmiała
- Jak to zabrzmiało. - zaczęła się śmiać.

[Serena]

- Chyba ta rozmowa zaczyna zmierzać na zły tor - roześmiała się. - Wariujesz już w tym Vegas - skwitowała.

[Blair]

- Nie mogę? - spytała ze zdziwieniem.
- Wiesz, nie tylko wybrani mogą się zabawić. - powiedziała poważnie.

[Serena]

- Jaja sobie robisz, masz tam jakiegoś żigolo, to go wykorzystaj - zaśmiała się.

[Blair]

- Sexowny żigolo. - zachciało się jej śmiać, ale powstrzymała się.
- No a twój żigolo?

[Serena]

- Dobranoc Chanel ! - zaśmiała się.

[Blair]

- Dobranoc. - też się roześmiała.
- Nie ja na prawdę wracam "spać" - ziewnęła.
- Dobranoc, pozdrów swojego żigoliego. - rzuciła po czym rozłączyła się.

[Serena]

- Wzajemnie - powiedziała i odłożyła telefon na bok.