Przybiegła, bo takich zaproszeń się nie odrzuca.
- Witaj! Nie uwierzysz, jaką wczoraj miałam akcję! Była rebelia garbatych krasnoludków! - powiedziała na jednym wdechu, po czym usiadła obok G.
- Whisky, najlepiej całą butelkę - zwróciła się do barmana.
- Mieszkasz w akademiku? Jak chcesz, to mogę cię przygarnąć! Mam duże mieszkanie, zmieścimy się bez problemu. Nie mów, picie z żulami jest najlepsze! Lepsze, niż z jakimiś smutnymi panami w garniturach, uwierz mi.
- A co do krasnoludków... szkoda gadać. Jak tak dalej pójdzie, to całe miasto zostanie bez uch nadzoru - zasmuciła się.
- Tak? Pomysle nad tym - odpowiedziala. Nie byla specjalnie chetna do mieszkania razem, ale Amy ja nieco pociagala...
- Barman! Jeszcz raz to samo! -krzyknela.
Chwycila A. za reke i zaciagnela ja do lazienki, nic ze pomylila sie, bo to byla meska.. Wyciagnela foliowa torbiczke, po czym dodala. - Swiezy, jeszcze nie tykany...
- Dzięki - wzięła towar od G. - jednak na przyszłość nie musisz się tym zajmować, mam swoje źródła - wyszczerzyła się.
- Zamieszkaj ze mną, proszę! Będziemy razem hodować małe dinozaury, szykować zamach na sprzedawców z mięsnego i tańczyć macarenę! - uśmiechnęła się szeroko, bo w końcu dzisiaj była nieźle 'nafazowana'. No i mogła wreszcie mieć towarzysza niedoli!
- Hah, no zastanowie sie. - usmiechnela sie szczerze. - Wracamy do barku? Cos popijemy i moze znajdziemy jakis fajnych gosci? haha - zasmiala sie i wyszly z lazienki.
( ja zw, bede za jakies 10, 20 min, jak nie to pozniej ok 9,10 ok? )
- Dobra. Tylko jak pijemy, to dużo. Dzisiaj nie możemy bawić się w amatorkę. - wyszczerzyła się do barmana
- Jeszcze dwie butelki szkockiej, dla mnie i dla koleżanki - nie zwróciła uwagi na zdziwionego barmana, tylko postawiła butelkę przed Georginą.
- Na zdrowie. Do dna. Musisz pozbyć się swoich problemów - popatrzyła na nią swoim 'pseudofilozoficznym' wzrokiem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach