[Serena]

weszła pewnym krokiem do klubu. Uderzył ją zapach dymu i perfum. Zobaczyła na wpół pijanych ludzi zataczających się po klubie i uśmiechnęła się.

[REKLAMA]

[Skye]

- gdzie siadamy? - spytał Elle

[Elle]

Zastanowiła się chwilę
- Chodź do stolika - ruszyła.

Zastanowiła się chwilę
- Chodź do stolika - ruszyła.

[chuck]

- Nie chcesz siebie u mnie, ani nawet mnie u siebie - mruczał pod nosem - więc ja idę do domu i ty też idziesz do domu - mówił, zdając sobie sprawę, że zaczyna już chrzanić.

- Nie chcesz siebie u mnie, ani nawet mnie u siebie - mruczał pod nosem - więc ja idę do domu i ty też idziesz do domu - mówił, zdając sobie sprawę, że zaczyna już chrzanić.

[Avril]

Weszła do klubu. Rozejrzała się w poszukiwaniu Micka, ale nigdzie go nie widziała. Poszła sobie więc do barku, aby tam na niego poczekać.

Weszła do klubu. Rozejrzała się w poszukiwaniu Micka, ale nigdzie go nie widziała. Poszła sobie więc do barku, aby tam na niego poczekać.

[Mick]

Wszedł do klubu szybko i rozejrzał się za blondynką, z która był umówiony. Po chwili odnalazł ją wzrokiem i ruszył w jej kierunku. - Witam ponownie- Powiedział z ogromnym uśmiechem. - Dawno pani nie widziałem - powiedział lekko wyniosłym głosem i zajął miejsce obok dziewczyny.

Wszedł do klubu szybko i rozejrzał się za blondynką, z która był umówiony. Po chwili odnalazł ją wzrokiem i ruszył w jej kierunku. - Witam ponownie- Powiedział z ogromnym uśmiechem. - Dawno pani nie widziałem - powiedział lekko wyniosłym głosem i zajął miejsce obok dziewczyny.

[sq.]

Przyprowadził ją tutaj.
-Przy barze czy moze osobny stolik? - spytał zaraz przy wejsciu.

Przyprowadził ją tutaj.
-Przy barze czy moze osobny stolik? - spytał zaraz przy wejsciu.

[Cherri]

- Niech będzie osobny. Hej, czy to przypadkiem nie jest klub burlesque?

- Niech będzie osobny. Hej, czy to przypadkiem nie jest klub burlesque?

[Cherri]

Sophie znów nie miała planów na wieczór. Telefon znów milczał. Po tym, jak zobaczyla dzis po poludniu wnetrze Victroli stwierdzila, ze bedzie tu przychodzic, chocby sama. Uwielbiala burlesque i czesto wspominala swoj dawny wystep w Chicago. Weszla do srodka i rozejrzala sie niepewnie. Tancerki juz byly na scenie.

Sophie znów nie miała planów na wieczór. Telefon znów milczał. Po tym, jak zobaczyla dzis po poludniu wnetrze Victroli stwierdzila, ze bedzie tu przychodzic, chocby sama. Uwielbiala burlesque i czesto wspominala swoj dawny wystep w Chicago. Weszla do srodka i rozejrzala sie niepewnie. Tancerki juz byly na scenie.

[marzenciaa]

Carmen niepewnym krokiem podeszła do wejścia Victroli. Była nowa, nie znała nikogo. Stała krótką chwilę przed wejściem i ruszyła pewnym krokiem do wnętrza.

Carmen niepewnym krokiem podeszła do wejścia Victroli. Była nowa, nie znała nikogo. Stała krótką chwilę przed wejściem i ruszyła pewnym krokiem do wnętrza.

[Chuck]

Podjechali limuzyną po wejście, wysiedli i wbili do środka. Tam Chuck pokierował się z nią do baru.