Skye zamowiła to co zawsze- Daniels. Spojrząła przed siebie i zobaczyła J.
-kogo ja tu widzę - zaczęła rozmowe siadając obok - mała Jenny wpuszczają już do takich lokali? - spytała z uśmiechem
-jakoś leci - powiedziała opierając się o stos poduszek za nią - a jak Ty? pewnie po odejściu mojego rocznika zaczęła się rewolucja i walka o bycie największą szkolną zdzirą - stwierdziła a raczej spytala wykladając swoją teorię
Wszedł do lokalu. W tle robrzmiewała jakaś tam skoczna muza. Bary i kluby SoHo - świat wiecznej zabawy.
Przysiadł się nieświadomie obok niej. Zamowił tradycyjne bacardi i oparł się łokciami o barek. Teraz czas na łowy. Spojrzał w prawo - nic ciekawego. za to poprawej... Lilly.
- sama w takim miejscu? - spytał ją
- Sama, mieszkam tu dopiero od niedawna i tak przyszłam sobie posiedzieć.... - odpowiedziała przystojnemu chłopakowi po lewej. Ucieszyła się, że być może wreszcie kogoś pozna.
- Właściwie to czemu nie - odpowiedziała z uśmiechem - Ale uprzedzam, że bardzo dawno z nikim nie tańczyłam - wzięła chłopaka za rękę o oboje poszli na parkiet.
- Zawsze lubiłam tańczyć i śpiewać, ale ostatnio trochę t o zaniedbałam. Miałam poszukać jakiejś grupy tanecznej, ale zapomniałam, i tak mi leci czas. - przeniosła wzrok na chłopaka - To co zamawiamy? - zapytała.
-2 razy bacardi - polecił barmanowi i zwrócił się do Naomi - widziałem jak tańczysz, przydałaby sie jeszcze lekcja śpiewu - uśmiechnął się - jeśli chcesz mogę ci pokazać gdzie jest szkoła artystyczna -
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach