[Elle]

- A w ogóle to co u ciebie? Wczoraj prawie cię nie widziałam - spytała Elle, siadając na łóżku koleżanki po turecku.
- Hm, wybrałam się na miasto. Wiesz, chciałam przejść się, pozwiedzać. Szczęśliwym trafem dotarłam do jakiegoś sklepu z ciuchami. Tam spotkałam chłopaka, Thomasa. On też jest nowy, ale spytałam, czy nie zna drogi do jakiegoś baru. No i poszliśmy znaleźć jakiś, ale trafiliśmy do Central Parku. Nieźle, nie? - roześmiała się lekko, jednak za chwilę umilkła, patrząc na jej twarz.
Elle uśmiechnęła się lekko, w głębi serca denerwując się trochę, że Chloe tak uważała na to, żeby nie była smutna.
- I co dalej? - spytała.
Chloe wzruszyła ramionami.
- Pogadaliśmy i musiałam iść. Tyle. Ale już chociaż kogoś znam w NY... - uśmiechnęła się pokrzepiająco.
- Jak chcesz, mogę cię kiedyś tam zapoznać z moimi znajomymi. Spodobaliby ci się - pokiwała głową i spojrzała gdzieś za okno.

- A w ogóle to co u ciebie? Wczoraj prawie cię nie widziałam - spytała Elle, siadając na łóżku koleżanki po turecku.
- Hm, wybrałam się na miasto. Wiesz, chciałam przejść się, pozwiedzać. Szczęśliwym trafem dotarłam do jakiegoś sklepu z ciuchami. Tam spotkałam chłopaka, Thomasa. On też jest nowy, ale spytałam, czy nie zna drogi do jakiegoś baru. No i poszliśmy znaleźć jakiś, ale trafiliśmy do Central Parku. Nieźle, nie? - roześmiała się lekko, jednak za chwilę umilkła, patrząc na jej twarz.
Elle uśmiechnęła się lekko, w głębi serca denerwując się trochę, że Chloe tak uważała na to, żeby nie była smutna.
- I co dalej? - spytała.
Chloe wzruszyła ramionami.
- Pogadaliśmy i musiałam iść. Tyle. Ale już chociaż kogoś znam w NY... - uśmiechnęła się pokrzepiająco.
- Jak chcesz, mogę cię kiedyś tam zapoznać z moimi znajomymi. Spodobaliby ci się - pokiwała głową i spojrzała gdzieś za okno.

[REKLAMA]

[Elle]

Coś ją tknęło.
- A tak w ogóle, to mam gdzieś plan miasta - wybiegła z pokoju i po chwili przyszła z małą książeczką w ręku. - Trzymaj. Nie zgubisz się - uśmiechnęła się do niej.
- Dzięki! - wyszczerzyła się Chloe. - Chyba zaraz pójdę na podbój NY... - puściła oko do Elle.
Tamta uśmiechnęła się i poklepała ją po kolanie.
- OK, w takim razie idę. Pa - powiedziała, wychodząc z pokoju.
- Papa - pomachała za nią i zgramoliła z łóżka. Ubrała się i sięgnęła po laptopa.

Coś ją tknęło.
- A tak w ogóle, to mam gdzieś plan miasta - wybiegła z pokoju i po chwili przyszła z małą książeczką w ręku. - Trzymaj. Nie zgubisz się - uśmiechnęła się do niej.
- Dzięki! - wyszczerzyła się Chloe. - Chyba zaraz pójdę na podbój NY... - puściła oko do Elle.
Tamta uśmiechnęła się i poklepała ją po kolanie.
- OK, w takim razie idę. Pa - powiedziała, wychodząc z pokoju.
- Papa - pomachała za nią i zgramoliła z łóżka. Ubrała się i sięgnęła po laptopa.

[Elle]

Wyszła z pokoju.

Wyszła z pokoju.

[Elle]

Obudziła się. Ziewnęła i wyszła z łóżka, a później z pokoju.

Obudziła się. Ziewnęła i wyszła z łóżka, a później z pokoju.

[Elle]

Ubrała się w coś, zrobiła makijaż i wzięła laptopa, czekając na 17.00.

Ubrała się w coś, zrobiła makijaż i wzięła laptopa, czekając na 17.00.

[Elle]

Weszła do pokoju. Rozpakowała czekoladę i nie dzieląc jej na kawałki, ugryzła. Usiadła na łóżku i włączyła laptopa.

Weszła do pokoju. Rozpakowała czekoladę i nie dzieląc jej na kawałki, ugryzła. Usiadła na łóżku i włączyła laptopa.

[Elle]

A Elise leżała na łóżku, paląc papierosa i esemesując ze swoimi psiapsiółami. Jak na razie w Nowym Yorku było nudno, a jeszcze musiała wysłuchiwać tego, jak to one na ostatniej imprezie dobrze się bawiły. Uch.

A Elise leżała na łóżku, paląc papierosa i esemesując ze swoimi psiapsiółami. Jak na razie w Nowym Yorku było nudno, a jeszcze musiała wysłuchiwać tego, jak to one na ostatniej imprezie dobrze się bawiły. Uch.