Zabrał się za gotowanie wytwornej kolacji. W końcu czegoś się nauczył w akademiku oprócz picia i imprezowania. Zamówił też kwiaty i wino + kilka alkoholi, które "znikły" z barku.
Gosposia nakryła do stołu, przyniosła zakupy i zostawiła go samego.
- Warto płacić tyle kasy za Brigett - mruknął pod nosem otwierając lodówke - przynajmniej zawsze lodówka jest pełna - dodał - masz pomysł na coś do jedzenia? właściwie jako pan domu powinienem coś wymyślić, ale nie mam pomysłu -
- Hmm... - mruknęła i podeszła do lodówki obejmując Alexa. Wyciągnęła sok pomarańczowy i wręczyła go chłopakowi. - Nalejesz? - spytała i pocałowała go. - Może być jajecznica?
- jasne - odpowiedział sięgając do półki obok lodówki i wyciągając z niej szklanki - mogę wypić nawet trucizne, byleby była podana w Twoich rękach - uśmiechnał się
Wyciągnęła z lodówki jajka i zrobiła jajecznicę. Później rozłożyłą na dwa talerzyki i postawiła na blat. Przygotowała jeszcze jakiś chleb czy coś. - Śniadanie podano. - oznajmiła.
- smacznego - powiedział zabierając sie do jedzenia - dobre - przyznałjedząc - u mnie w domu zawsze kucharka robiła zbyt tłustą...brytyjską - powiedział z odrazą jedząc jajecznice - masz jakieś plany na dziś? -
- czmeu nie - powiedział - możemy wziąść też Edwina - zawołał psa - pewnie Brigett wzięła go dzis na baaardzo krótki spacer. Poczekaj, pójde tylko doprowadzić się do porządku - poszedł do łazienki, zachaczając o szafe i ubierając nowe ubranie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach