The best Gossip Girl RPG
gossip girl rpg

Mieszkanie Humphrey'ów - duży pokój, wejście i również korytarz

Serena - 2009-04-19, 01:44
Temat postu: duży pokój, wejście i również korytarz

Serena - 2009-04-21, 00:55

Weszła po cichu do domu, mając nadzieję, że ojciec śpi. Miała szczęście. Przebiegła szybko i bardzo cicho do swojego pokoju, mając nadzieję, że nikt jej nie słyszał.
Vanessa - 2009-07-13, 23:02

Wanesa była dziś pełna kultury i ogłady, czytała jakąs książkę o Savoir vivre, więc postanowiła przenieść rady cioci Zeni na praktykę. Zapukała więc do domu Hampfrejów, w nadziei, że ktokolwiek tam będzie egzystować.
ann - 2009-07-13, 23:07

niepewnie otworzył drzwi. swoimi podkrążonymi oczami spojrzał na Vanessę. był zdziwiony, ale zmęczenie dało się w znaki, więc ziewnął
Vanessa - 2009-07-13, 23:19

- No, w koncu ! - pewnie ze pretensje miala i w ogole, w koncu ppukała w drzwi miliony minut. - Co sie z tobą dzieje? - powiedziała, wchodząc jak do siebie i pomijając zwykłe 'czesc'.
ann - 2009-07-13, 23:25

zamknął za nią drzwi.
- co się ze mną dzieje? - powtórzył trochę nieprzytomnie.

Vanessa - 2009-07-13, 23:31

- Tak, co się z Tobą dzieje! - powtórzyła jak małemu dziecku, robiąc rozgoszczenie jak u siebie, co rozumiemy przez poczęstowaniem się jakimś kotletem z patelni i walnięciem się na kanapie. - Nie odzywasz się, wyglądasz jak z nocnego pociągu z mięsem. - tak, proszę państwa, wanesa się martwiła.
ann - 2009-07-14, 16:49

przetarł oczy, mając nadzieję, że w ten sposób zaczerwienienia zniknął w siną dal. niestety nic to nie dało.
- przesadzasz - powiedział, po czym ziewnął.
usiadł na fotelu i spuścił wzrok.

Vanessa - 2009-07-14, 20:33

- Ja przesadzam ? - oburzyła się trochę. Popatrzyła badawczo na Daniela, szukając jakichs oznak ćpuństwa, lub podobnych rzeczy. - Dan, co się dzieje? - spytała troskliwym głosem.
ann - 2009-07-14, 20:47

- przecież Ci mówię, że nic! - krzyknął zdenerwowany. może przesadził, ale nie miał zamiaru jej mówić. przecież jej nie powie, że to przez nią...
Vanessa - 2009-07-14, 20:51

- Jasne! - uniosła się. Co poradzić, gdy krzyczano na Wanese, ona zaczynała robić to samo. - Jak sobie chcesz! - wstała i ruszyła w stronę drzwi. Złapała za klamkę, chcąc wyjść, jednak zatrzymała się na chwilę. - Mógłbyś w koncu zachowac sie jak dorosły, wiesz? - rzuciła do niego.
ann - 2009-07-14, 20:58

- starałem się, wiesz? - powiedział głośno. - i wiesz co z tego wyszło? - chciał znaleźć odpowiednie słowo, ale zabrakło mu takiego - gówno, krótko mówiąc - dodał ciszej. - i co mam zrobić, żebyś w końcu dostrzegła we mnie dorosłego mężczyznę? - spytał z naciskiem na dwa ostatnie słowa
Vanessa - 2009-07-14, 21:02

Vanessa oparła się plecami o drzwi. Popatrzyła na Dana, dokładnie przyglądając mu się. Zaczęła domyślać się, o co tak na prawdę mu chodzi. - Na początek, zacznij ze mną rozmawiać. - odparła po długiej chwili ciszy.
ann - 2009-07-14, 21:06

chciał powiedzieć, że rozmawia, ale zdawał sobie sprawę, że rozmową tego nazwać nie można. podrapał się po głowie.
- to może siądziesz? - spytał,jakby dopiero zaczynali dyskusję

Vanessa - 2009-07-14, 21:07

- Jasne - na jej twarzy pojawił się ledwo zauważalny uśmiech. Pokierowała się w stronę kanapy, na którą po chwili opadła. - Więc.. słucham - zachęciła Dana do rozpoczęcia rozmowy.
ann - 2009-07-14, 21:11

popatrzył na nią. czy w jego oczach widać było... lęk? głośno przełknął ślinę i zaczął.
- bo to chodzi o to, że... - zaczął i zamilkł. chwilę mu zajęło nim wydał z siebie jakikolwiek dźwięk. tym dźwiękiem było ciche jęknięcie. nie wiedział co ma teraz powiedzieć. zmienił więc strategię - nie domyślasz się?

Vanessa - 2009-07-14, 21:24

- nie? - zabrzmialo to bardziej jak pytanie, bo vanessa chyba na prawde nie wiedziala o co chodzi.
ann - 2009-07-14, 21:31

wzdychnął. jak ma to wytłumaczyć?
- pamiętasz jak ci powiedziałem, że mi na tobie zależy? - spytał, mając nadzieję, że Vanessa skapnie się, o co mu tak na prawdę chodzi i skończą ten, jakże męczący dla Dana temat.

Vanessa - 2009-07-14, 21:41

= pamiętam - odparła, dopiero po chwili zdając sobie sprawę, co tak na prawdę Dan chciał jej powiedzieć. - ale, nie chwila. Chyba nie ... tak? - ok, byla zaskoczona, delikatnie mowiac.
ann - 2009-07-14, 21:50

chyba w końcu zrozumiała. chyba, że nie miała tego samego na myśli co on. ale pokiwał głową, patrząc na podłogę, nie na nią
Vanessa - 2009-07-15, 12:23

Wanesa poczuła się, jakby oberwała w twarz butem, ewentualnie kawałkiem cegły. Patrzyła na Dana, co chwilę otwierając i zamykając usta, jakby chciała coś powiedzieć, a jednak powstrzymywała się. - Od jak dawna? - spytała, tak jakby mówili o jakiejś chorobie.
ann - 2009-07-15, 15:59

zamyślił się na chwilę, chcąc jak najbardziej sprecyzować czas, kiedy to się zaczęło. nie przychodziła mu jednak do głowy żadna konkretna data, więc powiedział:
- od tak dawna, że nawet nie pamiętam. - zerknął na nią, by zobaczyć jej reakcję, jednak sekundę później przeniósł wzrok na znajdujący się obok niego pusty fotel. taaak, jakby Vanessa miała go zabić wzrokiem niczym bazyliszek

Vanessa - 2009-07-15, 16:25

Vanessa była zaskoczona, delikatnie mówiąc. Przez chwilę dalej miała syndrom otwierających się i zamykających ust. - No ale... przecież wyjechałam. - Powiedziała, dziwiąc się, że mimo tego, iż nie było jej tu tyle czasu, Dan chyba coś do niej czuł.
ann - 2009-07-15, 16:57

- nawet nie wyobrażasz sobie, jak za tobą wtedy tęskniłem... - powiedział tak cicho, że mogła go usłyszeć tylko ona. nadal na nią nie patrzył
Vanessa - 2009-07-15, 17:03

Vanessa przysunęła się trochę do Dana. - Wiesz, jestem trochę ... zaskoczona - powiedziała szczerze, patrząc wprost na niego. - Myślałam, że traktujesz mnie jak przyjaciółkę - dodała, uśmiechając się.
ann - 2009-07-15, 17:09

- bo traktuję. zawsze traktowałem - powiedział szczerze. - ale teraz oprócz miłości przyjacielskiej czuję do Ciebie jeszcze... coś więcej - wydukał w końcu.
Dan nie umiał powiedzieć tego w prost.

Vanessa - 2009-07-15, 17:12

V. uśmiechnęła się bezwiednie. Miała ochotę wydusić to z Dana, jednak stwierdziła, że cokolwiek będzie chciał jej powiedzieć, powie wtedy, kiedy będzie na to gotowy i kiedy tylko będzie miał na to ochotę. - Rozumiem - odparła, kiwając głową. - Muszę to przetrawić. - dodała, a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, bardziej świadomy.
ann - 2009-07-15, 17:16

nie wiedział, czy się śmiać, czy płakać. szybkim krokiem przeszedł do kuchni, by chwilę później wrócić z dwoma kawami w rękach. postawił jedną przed Vanessą, drugą zaczął sam pić. kiedy dostał porządny zastrzyk kofeiny, uśmiechnął się mimo mieszanych uczuć.
- jak w pracy? - spytał, jakby nigdy nic

Vanessa - 2009-07-15, 17:19

V. wzięła kawę od chłopaka, a gdy tylko napiła się jej, humor wrócił jej całkowicie. Miała nadzieję, że D. po prostu da jej trochę czasu. Dopełnieniem tego była zmiana nastroju Dana. - Super - odparła, popijając, jej zdaniem, najlepszą kawę.
ann - 2009-07-15, 17:21

- ej no - powiedział udając urażenie - taka odpowiedź mnie nie satysfakcjonuje - dodał, tłumacząc swój ton.
Vanessa - 2009-07-15, 17:24

- Dobra... - odpowiedziała tonem 'sam o to prosiłeś' . - Wczoraj jakiś stary dziad mnie podrywał, do tego mój szef to jakiś palant ! - zaczęła opowiadanie, gdy tylko odstawiła kawę na stół (na ławę!) , bo gdy vanessa czyms sie emocjonowała, nadmiernie gestykulowała.
ann - 2009-07-15, 17:33

- jak stary? - spytał, mając na myśli tego 'dziada'. - palant? pewnie nadęty i bogaty snob! - stwierdzić poruszony tym faktem Daniel. ożywił się nieco, dało się zauważyć.
Vanessa - 2009-07-16, 23:03

- szkoda gadac - roześmiała się, gdy tylko wypiła całą kawę. - hej, chyba się zasiedziałam u Ciebie. Chyba powinnam juz pojsc? - a tak, specjalnie wypowiedziala to jako pytanie.
ann - 2009-07-16, 23:05

- chciałbym żebyś została - powiedział i chyba pierwszy raz tego wieczoru spojrzał jej w oczy. - ale jeśli nie chcesz to Cię nie zatrzymuję - wzruszył ramionami
Vanessa - 2009-07-16, 23:09

- Została? - powótrzyła po nim, nie wiedząc, co ma przez to rozumieć. Po tym, co powiedział jej kilka godzin wcześniej, mogło to oznaczać coś innego, niż znaczyło rok temu. - Jasne - odparła jednak po chwili, godząc się na to 'cokolwiek'
ann - 2009-07-16, 23:14

uśmiechnął się do niej. rozglądnął się potem.
- gdzie się podziewa Jenny? - myślał na głos.

Vanessa - 2009-07-16, 23:24

- No właśnie - Wanesa dopiero teraz zauważyła, że są tu kompletnie sami. Rozejrzała się, jakby w poszukiwaniu ukrytych domowników. - A Rufus? - spytała, oczywiscie mając na mysli ojca Dana.

// musze isc :)

ann - 2009-07-16, 23:28

- poszedł na jakiś zjazd. chyba jakaś grupa sprzed lat organizuje spotkanie - wyjaśnił. uśmiechnął się do nich i poszli do niego do pokoju, by tam dokończyć rozmowę, która miała trwać długo

//szkoda.

Vanessa - 2009-11-01, 22:33

Weszła sobie do tego somostwa, nie przejmując się czymś takim jak 'zasada pukania' i usiadła przy blacie kuchennym, nawet zrobiła sobie kawę. A co. I czekała na znak z nieba albo na coś równie fajnego.
ann - 2009-11-01, 22:35

wyszedł ze swojego pokoju, ubrany w same bokserki. pocierał oczy, gdyż właśnie poniósł się z łóżka. kiedy odsłonił swe ślepia, ujrzał nikogo innego jak Vanessę, spokojnie pijącą sobie kawę. uśmiechnął się zdziwiniony, zapominając o swoim skąpym odzieniu
Vanessa - 2009-11-01, 22:37

- cześć, humphrey - powiedziała, jak gdyby nigdy nic. Odstawiła na bok kawę, przyjrzała się szybko odzieniu Dana i uśmiechnęła się. - Gdzie ty byłeś? - spytała, siląc się na ton, który nie zdradzałby, że w ogole zauwaza brak ubrania na danielu.
ann - 2009-11-02, 14:30

czy to nie było pytanie retoryczne ?
- spałem.. mój mózg jest wykończony . - zaczął swe narzekania. zrobił sobie kawy. - co cię do nas sprowadza? - spytał z ciekawości

Jenny921 - 2009-12-12, 17:35

rzuciłam się na sofę.
-Umieeram! -jęknęłam
Rozejrzałam się
-JEST KTOŚ TUTAJ ŻYWY?!-wrzasnęła
-Dan! Tato!

ann - 2009-12-12, 22:03

//załóżmy, że Vanessy już nie ma
wyszedł z pokoju.
- co tak krzyczysz? - spytał patrząc na nią. jak on dawno jej nie widział!

Jenny921 - 2009-12-12, 23:48

-A ty nadal w swoim pokoju? Kiedy wyjdziesz na dwór i zaczerpniesz świeżego powietrza?-spojrzałam na włosy Dana-Istnieje już szczotka. Warto ją używać..I..-pociągnęłam nosem-Przestałbyś palić. To strasznie niszczy cerę!-podeszłam do brata
-Ale tak w ogóle to dziwne ,że tak mało się spotykaliśmy.-przytuliłam się

ann - 2009-12-14, 17:09

przytulił ją , a potem zmierzwił sobie włosy
- na prawdę są aż tak złe ? - spytał, a potem powąchał swoją koszulkę, bo sam nie wyczuł papierosów. spojrzał zaraz na nią - gdzie sie podziewałaś ?

Jenny921 - 2009-12-15, 18:30

zaśmiałam się
-Tu i tam. A tak w ogóle to..Masz dziewczynę?-spojrzałam zaciekawiona

ann - 2009-12-17, 16:26

starał się ukryć rumieniec na twarzy. czy mówić o Vanessie ? czy byli parą ?
- yhhh. nie wiem - odparł krótko, by nie milczeć

Jenny921 - 2009-12-18, 20:19

Nie wiesz?-powtórzyłam nie dowierzając-A co z Vanessą? A z Sereną?- jak to młodsza siostra musiałam go trochę powkurzać
ann - 2009-12-19, 12:21

zignorował pytanie o serenę i chwilę milczał.
- sam nie wiem co jest między vanessą a mną. nie wiem, co ona czuje. miłość jest taka bezsensu! gdybym miał pieniądze.. kochałyby mnie tłumy, prawda ? ale jestem zwykłym śmieciem . - powiedział

Jenny921 - 2009-12-19, 22:04

-Od kiedy to Dan sądzi ,że pieniądze prowadzą do miłości? Sądziłam ,że w tej rodzinie tylko ja tak sądze.-zaśmiałam się - A zresztą...Mogę się spytać Vanessy jak tam pomiędzy wami jest.- byłam gotowa do wszystkiego ,nawet jeżeli Dan mi nie pozwoli i tak pójdę.
ann - 2009-12-20, 14:21

- nie ! - powiedział szybko. co jeśli v pomyśli, że dan napuszcza na nią swoją młodszą siostrę.
Jenny921 - 2009-12-20, 17:41

-Tak.- powiedziałam stanowczo.- Będę delikatna.- już knułam chytry plan..
-I na pewno jesteś ciekawy czy jej się podobasz!..- zaśmiała się- Ale nie odpowiedziałeś jak tam z Sereną! Wszystko OK.?

ann - 2009-12-21, 16:29

- nie! jenny, zabraniam ci rozmawiać z vanessą! - zawołał prawie. - sereny bardzo dawno nie widziałem, nie wiem co u niej. to raczej twoje towarzystwo - uśmiechnął się ;p
Jenny921 - 2009-12-22, 08:50

-Nie jesteś moim ojcem ,żeby mi zabraniać.-prychnęłam
-Taa ,S. jest fajna ,wg mnie.-uśmiechnęłam się
Rozsiadłam się ponownie na sofie ,tak ,że nie było miejsca dla Dana. Zostały tylko niewygodne fotele.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group