The best Gossip Girl RPG
gossip girl rpg

ARCHIWUM - ławki

Serena - 2009-01-28, 01:12
Temat postu: ławki

Nate - 2009-02-18, 16:59

siedział na jednej z setek identycznych ławek, popalając skręta, cóż, musiał się odstresować po szkole.
chuck - 2009-02-18, 17:03

siadł do Nate'a.
- nie masz co robić ? - spytał i wyciągnął zachęcająco papierosy

Nate - 2009-02-18, 17:07

- właśnie napisałem ci sms'a - taa, jak się okazało, bez potrzeby. Pokręcił głową na widok paczki papierosów, zaciągając się skrętem - i szczerze mówiąc, nie mam - wzruszył ramionami, mierząc wzrokiem przechodzących obok nich ludzi, zwłaszcza dziewczyny.
chuck - 2009-02-18, 17:11

Chuck popatrzyl na swoje papierosy z niechęcią
- masz jeszcze to... chinskie cos ? - spytał bez ogródek

Nate - 2009-02-18, 17:14

- mhm, częstuj się- podał Chuckowi skręta, kręcąc głową z lekkim rozbawieniem - czemu wczoraj tak wcześnie wyszedłeś? - spytał, z braku ciekawszych tematów, właściwie Chuck zwykle wychodził jako ostatni, tak jak Nate.
Melody - 2009-02-18, 17:15

Szła alejką. W ręku trzymała kubke z parującą kawą. Przechodząc obok ławeczek zauważyła dwoch przystojnych facetów ktorych kojarzyła z klubu. Nie mając nic lepszego do roboty podeszła do nich - hej - przywitała ich uśmiechając się zalotnie zarowno do jednego jak i drugiego.
chuck - 2009-02-18, 17:15

- sam nie wiem - zamyślił się i odpalił - nie czułem tego jakoś, nie wiem, może było tam za .. grzecznie ? - nie dziwił się, że to mówi, bo każda impreza która podobała sie chuckowi konczyla sie w czyim s łozku
Nate - 2009-02-18, 17:23

Na wysokości jego wzroku pojawiła się para długich nóg, więc zadarł lekko głowę, przenosząc spojrzenie na twarz blondynki, zatrzymując oczy na jej uśmiechu, a następnie na brązowcyh oczach. zawsze miał słabość do blondynek, chociaż większość jego byłych dziewczyn to brunetki - cześć - odparł, odwdzięczając się szarmanckim uśmiechem, po czym, zaciągając się skrętem, spojrzał pytająco na Chucka. Taak, ten miał słabość do wszystkiego, co tylko miało biust i było ładne.
Melody - 2009-02-18, 17:26

-można ? - zapytała wskazując na wolną przestrzeń między nimi, wszystkie ławki były po zajęte, a nie chciało jej się chodzić, zwłaszcza że było tak zimno. Upiła łyk kawy czekając na ich reakcję.
chuck - 2009-02-18, 17:27

Chuck spojrzał na blondynkę tak, jak za pewne robił to Nate, po czym zdał sobie sprawę , że obaj głupio wyglądaja, więc opamiętał się i powiedział swoim zwykłym tonem, przeciagając sylaby
- hmm... Archibald, nie wiem co mi dałeś, ale wykupuję prenumerate... Jestem chuck bass.

Nate - 2009-02-18, 17:30

- Jasne, siadaj - przesunął się lekko w bok, robiąc jej więcej miejsca. Dopalił skręta i rzucił niedopałek za siebie, bardzo ekologicznie - Nate - zwykle przedstawiał się samym imieniem, chociaż większość i tak jakimś cudem znała jego nazwisko - Okej, Bass, wpiszę cię na listę oczekujących - zaśmiał się krótko z reakcji kumpla.
Melody - 2009-02-18, 17:31

-Melody van der Woodsen - również się przedstawiła nie przestając słodko się uśmiechać.
Usiadła między nimi krzyżując w kostach dwie nieskończenie długie nogi- mam nadzieję że nie przeszkadzam ? - rzuciła robiąc słodkie oczka.

chuck - 2009-02-18, 17:32

- Dzięki - zrobił ręką dziwny gest. coś pomiędzy papieżem a królową . Odsunął się , tak aby dziewczyna mogła usiąśc miedzy nimi
Nate - 2009-02-18, 17:38

- po co zadajesz pytanie, na które znasz odpowiedź - uśmiechnął się lekko, rozluźniając trochę krawat od szkolnego mundurka, nawet nie zdążył wrócić po szkolę do domu, nie, żeby jakoś specjalnie żałował.
chuck - 2009-02-18, 17:42

Chuck pomyslał sobie patrzac na Nate'a ze to jakas rywalizacja (a moze to skrety tak na niego dzialaly), jednak postanowił pokazac kto tu jest Chuckiem Bassem.
- Co sprowadza tutaj taka piekna dziewczyne - spytał odrzucajac za siebie niedopałek po czym odwrocil sie calkowicie do Melody

Melody - 2009-02-18, 17:44

Przewrociła oczami z lekkim rozbawieniem - może i znam ale wolałam tousłyszeć od was - powiedziała wzdychając i opadła na oparcie ławki lutrując ich wzrokiem.
Spojrzała uważnie na Chucka uśmiechając się kącikowo - co sprowadza? niestety muszę cię zmartwić, mieszkam tu od urodzenia - powiedziała i nie wytrzymując już uśmiechnęła się ukazując im rząd śnieżnobiałych zębów.- no chyba ze chodzi i o to miejwsce - mruknęła rozglądając się - too może chęć spotkania kogoś godnego mojej uwagi ? - zasugerowała unosząc zaczepnie jedną brew.

chuck - 2009-02-18, 17:48

- mieszkasz w parku - stwierdził całkiem poważny. - cóż, ja czasem pomieszkuję niedaleko fontanny - dodał
Nate - 2009-02-18, 17:53

Nate pokręcił głową z lekkim rozbawieniem, obserwując akcję Chucka, typowy, oklepany tekst. Widocznie praktyka, w jego przypadku, zamieniła się w rutynę, no i pomysłów brak. Cóż, tego typu odzywki nie były w stylu Nate, więc tylko poszerzył lekko uśmiech, umieszczając dłonie w kieszeniach - no to będziesz musiała to wyciągnąć od niego, ja raczej potraktuję twoje pytanie, jak pytanie retoryczne - oderwał od niej na chwilę wzrok, przenosząc go na przechodzących obok ich ławki ludzi.
Melody - 2009-02-18, 17:54

Zmarszczyła lekko swoje gładkie jak dotąd czoło - czemu w parku ? - zapytała bo nie bardzo zrozumiała, a może to on nie zrozumiał jej wypowiedzi ?
Słysząc głos Nate'a spojrzała w jego stronę i uśmiechnęła się delikatnie - jak sobie chcesz, chociaż nadal mam nadzieję że kiedyś i z ciebie będzie mogła to wyciągnąć - dodała głosem pozbawionym emocji.

Nate - 2009-02-18, 17:57

- nie potrzebnie dałem ci tego skręta - powiedział bardziej do siebie, chociaż teoretycznie zwracał się do Chucka - i co, spotkałaś takiego kogoś? - spytał, lekko mrużąc oczy, wciąż patrząc przed siebie.
Avril - 2009-02-18, 18:00

Avril szła chodniczkiem a przed nią biegł jej psiak. Zauważyła, że na ławce siedzi Melody więc podeszła i przywitała się. - Cześć Mel. - powiedziała uśmiechając się.
chuck - 2009-02-18, 18:00

- już się otrząsam - powiedział nadąsany.
- czy my nei jestesmy godni twojej uwagi ? -spytał jakby to bylo oczywiste

Melody - 2009-02-18, 18:01

Odwrociła od niego wzrok również patrząc przed siebie - może - odparła wymijająco, upiła łyk kawy uśmiechając się przy tym dość tajemniczo.
Spojrzała na Avril która właśnie podeszła- hej - przywitała się weso,ło po czym spojrzala na Chucka - wy ? owszem jesteście - powiedziała uśmiechając się na ten swoj tajemniczy sposob.

chuck - 2009-02-18, 18:05

- hmm uznam to za komplement - odparł zlekka powolnie.
Melody - 2009-02-18, 18:07

Zaśmiała się perliście ponownie upijając łyk kawy - taki był cel tej wypowiedzi - odparła patrząc gdzieś przed siebie.
Nate - 2009-02-18, 18:14

- fajny pies - powiedział, do nieznajomej mu dziewczyny, podążając chwilę wzrokiem za zwierzęciem. w duchu utwierdził się w przekonaniu, że chuck i skręt to nie jest najlepsze połączenie, słysząc jego wypowiedź, ale nie powiedział tego głośno.
Avril - 2009-02-18, 18:17

- Dzięki. - powiedziała uśmiechając się delikatnie. - Jesteś stąd? - spytała nieznajomego patrząc na Melody.
chuck - 2009-02-18, 18:17

Chuck silił się nad tym by powiedzieć coś mądrego. Po chwili uznał jednak ,że nie bedzie sie przemeczać i zostawił bycie normalnym Nate'owi.
- a więc pomijając juz kwestie bycia interesującym ... co to za rasa ? - spytał dziewczynę z psem (udało mu sie rzucic jakies ludzkie pytanie)

Avril - 2009-02-18, 18:19

- Golden retriver. Młodziutki jeszcze jest. - odpowiedziała patrząc jak jej pies biega sobie.
chuck - 2009-02-18, 18:21

- i piękny - powiedział chuck, chociaz mial bardziej na mysli wlascicielke
Melody - 2009-02-18, 18:22

Przechyliła głowę w prawą stronę robiąc słodziutką minkę i uśmiechając się w stronę psa - słodziutki jest - wyszczerzyła ząbki.
Avril - 2009-02-18, 18:22

- To cieszę się, że Ci się podoba. - przeniosła wzrok na nieznajomego i uśmiechnęła się.
chuck - 2009-02-18, 18:25

Chuck dopiero zauwazyl to niedopatrzenie
- JEstem Chuck - powiedział ze szczerym uśmiechem

Nate - 2009-02-18, 18:25

- tak, z nowego jorku- odpowiedział, żeby dziewczyna przypadkiem nie pomyślała, że jest z parku, jak to było w przypadku Chucka - jestem Nate - przedstawił się dziewczynie z psem, dalej go obserwując, zazdroszcząc mu trochę beztroski, ou, źle z nim, zazdrości czegoś psu.
Avril - 2009-02-18, 18:28

-Avril jestem - powiedziała uśmiechając się znowu. - A ty Chuck, skąd jesteś?
chuck - 2009-02-18, 18:29

Chuck spojrzał na Nate'a - nie jestem na pewno z parku - powiedział.
- Mieszkam na Manhattanie , a ty?

Avril - 2009-02-18, 18:32

Avril wyszczerzyła się. - Ja jestem z Kanady, ale niedawno się tu przeprowadziłam. - Długo już tak siedzicie? - spytała
chuck - 2009-02-18, 18:33

Chuck spojrzałna zegarek i zaklął (ale tak cicho)..
-zbyt długo - zerwał sie - mam spotkanie z ojcem. Musze niestety leciec - poderwał sie - na razie - i poszedł
/sory musze spadac/

Melody - 2009-02-18, 18:35

Pożegnała się z Chuckiem, chwil.e patrzyła jak odchodzi po czym przeniosła wzrok na Nate'a i Avril - ja niedawno przyszłam - powiedziala wzruszając lekko chudymi ramionami. Upiła łyk zimnej już kawy.
Nate - 2009-02-18, 18:35

- pozdrów Barta - Nate poruszył zabawnie brwiami, chociaż z tonu jego głosu nie można było wywnioskować, że żartuje - właściwie, już mnie boli tyłek - odparł, jakby była to najciekawsze rzecz na świecie, kręcąc się trochę na ławce.
Avril - 2009-02-18, 18:37

- Narazie! - krzyknęła za nim. - Hmm... Byliście wczoraj na imprezie? - spytała bo byla ciekawa czy było fajnie
Melody - 2009-02-18, 18:39

- mnie nie było, miałam - tu zacięła się - pewne zobowiązania - dokończyła wymijająco.
Nate - 2009-02-18, 18:43

słysząc Melody, skierował na nią lekko pytający wzrok, nawet uniósł lekko jedną brew, ale o nic się nie dopytywał - byłem, nie straciłyście niczego specjalnego - wzruszył ramionami, siląc się na odrobinę entuzjazmu.
Avril - 2009-02-18, 18:47

- Ta. I tak wolałabym być tam, niż z moim ojcem. - mruknęła ale od razu zmienila temat. - Napiłabym się kawy, tylko musiałabym zaprowadzić psa do domu. - zamyśliła się. - Chyba, że popilnujecie mi psa a ja skoczę po kawę. Chcecie też? - spytała wstając.
Melody - 2009-02-18, 18:49

Spojrzała na niego tylko jakoś tak bez wyrazu, poki co nikomu się nie wygadała, i poki co miało tak pozostać, ogolnie źle się z tym czuła ale na to poradzić się nic nie dało - tak ? oh, na pewno coś straciłysmy - zasmiała się widząc jego minę. - mhym, ja bym się napiła - powiedziała patrzac z odrazą na swoją zimną kawę.
Nate - 2009-02-18, 18:59

nagle rozdzwonił się jego telefon, odszedł kawałek i odebrał, odpowiadając na pytania zadawane przez ojca. rozłączył się i wrócił do dziewczyn, uśmiechając się przepraszająco - wybaczcie, kapitan Archibald wzywa - skrzywił się lekko, po czym spojrzał jeszcze raz na Mel, może odrobinę dłużej, niż było to konieczne- w każdym razie, do zobaczenia - pożegnał się i wolnym krokiem ruszył w stronę piątej alei.
Avril - 2009-02-18, 19:02

Avril właśnie zadzwonił telefon w kieszeni. Odeszła kawałek i odebrała. Powiedziała po chwili do telefonu - Zaraz tam będę. - i rozłączyła się. Podeszła do ławki na którj siedziała Melody i lekko poddenerwowana zwróciła się do niej. - Muszę lecieć. - powiedziała p oczym zawołała psa i pomaszerowała w stronę domu.
Melody - 2009-02-18, 19:02

Pochwyciła jego wzrok chwilę mu się przyglądając - dozobaczenia - rzuciła dość smutno. Przewrociła oczami widząc że wszscy ją opuszczają.
Wzięła swoją torebkę, wstała z ławki i poszła w stronę mieszkania po drodze wyrzucając pusty kubek po kawie.

Elle - 2009-02-20, 16:09

Odpięła kotu smycz i usiadła na jednej z ławek, by mieć go na oku. Rozejrzała się chwilę. Nie było nic interesującego, więc wyciągnęła ze swojej torebki spory tomik powieści i zabrała się do czytania.
Elle - 2009-02-20, 16:47

Po pewnym czasie oderwała się od książki i rozejrzała się za kotem. On, o dziwo, bo zawsze lubił długie, samotne spacery, leżał teraz przy niej na ławce, obserwując przechodzących ludzi.
- Abastuus. - Pogłaskała go. - Wracamy do domu czy nie chcesz? - spytała go.
Spojrzał na nią swoimi zielonymi oczami i zeskoczył z ławki.
- Chcesz iść? To w takim razi chodź do Ayza na kubek gorącej czekolady.
Wstała, zapięła kota i poszli do kawiarni.

Amy - 2009-02-20, 18:35

Przyszła do parku z kotem pod pachą, tak jak poprzedniego dnia. Odpieła go i pozwoliła mu trochę pobiegać. Czytała jakąś gazetę, którą kupiła, gdy szła do parku. Nie znalazła ogłoszenia, które by ją interesowało, więc wyrzuciła gazetę do pobliskiego kosza. Zagwizdała na kota, przypieła go na smycz, wzięła pod pachę i poszła z nim do domu.
Amy - 2009-02-21, 10:13

Tak jak wczoraj usiadła na jednej z ławek i odpieła kota. Patrzyła, jak biegał po parku niczym mały tygrys. Zdecydowała się zadzwonić do matki, ale nikt nie odbierał.
- Trudno - pomyślała - niech czeka dalej. - zagwizdała na kota, przypięła go na smycz i wybierała się na miasto. Była ciekawa, czy wpuszczą ją do sklepu z kotem. Jeśli nie, to będzie musiała go zostawić w domu. Odwróciła się na pięcie i poszła do swojego mieszkania.

Avril - 2009-02-27, 14:39

Wzieła psa na spacer, żeby się wybiegał. Spuściła go, a właściwie ją, ze smyczy, a sama usiadła na ławce przyglądając się przychodzącym ludziom.
Aksel - 2009-02-27, 14:46

Aksel szla powoli druszka z Suzanne na rękach a druga ręką trzymała niewielką pileczkę z pewnością należacą do jej córki gdy doszła do wolnej ławki postawiła małą na ziemi i podała jej piłeczkę a sama rozsiadła sie na ławce
zauważyła siedzącą nie opodal dziewczyne i uśmiechneła się do niej

Avril - 2009-02-27, 14:51

Zauważyła dziewczynę, która się uśmiechnęła. Miała wrażenie, że gdzieś już ją widziała. Wstała i usiadła obok dziewczyny z miłym uśmiechem. - Avril jestem. - wyciągnęła do niej rękę.
Aksel - 2009-02-27, 14:54

-Aksel-powiedziała uśmiechajac się i ściskajac dłoń dziewczyny Aks miala dziwne wrażenie że juz sie spotkały...no ale cuż...-a ta mała dama do Suzanne-przedstawila córkę uśmiechajac się lekko
-Dzienbobly-powiedziała mala dygając lekko

Avril - 2009-02-27, 15:02

- Dzień dobry. - powiedziała do dziewczynki uśmiechając się milutko, bo bardzo lubiła dzieci. - Miło mi poznać młodą damę. - zwróciła się do Suzanne. - Jesteście stąd? - spytała patrząc na Aksel.
Aksel - 2009-02-27, 15:05

-Nie dawno się przeprowadziłyśmy-powidziała uśmiechajac sie delikatnie-a ty długo tu mieszkasz?
Avril - 2009-02-27, 15:17

- No dosyć. - powiedziała wołając swojego psa. Kiedy Soli przybiegła, Av wziąła ją na ręce i pogłaskała. - Macie może ochotę na czekoladę? - spytała spoglądając na dziewczyny.
Aksel - 2009-02-27, 15:23

Spojrzała na córkę
-Pewnie ale ja nie znam żadnego takiego miejsca-powiedziała biorąc mala na ręce
-Plosie Panii ja lubie cekolatke-mówiła ciągnąc Av za rękaw

Avril - 2009-02-27, 15:24

Avril spojrzała na małą. - No to idziemy. - pogłaskała ją po główce i poszły.

/zw.

Aksel - 2009-02-27, 15:38

-ok,to prowadz-powiedział podnosząc z ziemi pileczkę
//ok

Amy - 2009-02-28, 18:52

Przyszła do parku i wypuściła kota, żeby sobie pobiegał. Futrzak erócił do pani, i poszli do domu.
Blair - 2009-03-08, 15:59

Usiadła na ławkę i przyglądała się biegającym po parku dzieciom
chuck - 2009-03-08, 16:02

siadł na ławkę i wyciagnął jakiegoś niezydentyfikowanego skręta. Przypatrzył mu się i odpalił. Dopiero po chwili zauwazył siedzącą niedaleko blondynkę. Że miał słabość do blondynek podszedł do niej. Usiadł na ławce i powiedział wolno.
- Czeesc. Nie masz nic przeciwko zebym sie dosiadl - zapytal i wypuscil dym.

Blair - 2009-03-08, 16:09

Uśmiechnęła się. - Nie śmiało. Siadaj.
Jestem Chanel. - Powiedziała.

chuck - 2009-03-08, 16:11

- Jestem Chuck... - spojrzał na nią - Chuck Bass - zaciągnął się.
- Co tutaj robisz - zmierzył ją - sama?

Amy - 2009-03-08, 16:15

Weszła do parku z kotem siostry, bo ona jak zwykle była zajęta. Siadła na jednej z ławek, odpięła kota ze smyczy i zaczęła czytać swój różowy notes, w którym miała zapisane wszelkie 'nazwiska'. Wydarła jedną kartkę i zaczęła robić z niej samolot.
Blair - 2009-03-08, 16:16

Spaceruję, ale nogi mnie rozbolały więc postanowiłam sobie przysiąść.
No i nudzę się obserwowaniem biegających dzieci.

chuck - 2009-03-08, 16:20

Chuck 'zatopił' się w kurtce na widok Amy, zatopił się tak ze bylo widac tylko jego nos i oczy.
- jesteś stąd ? - spytał

Amy - 2009-03-08, 16:20

Kot podbiegł do niej, więc go chwyciła. Wyrwał się jej z rąk i ją podrapał. Przeklnęła głośno i rzuciła się w pościg za nim. Jak na złość, w parku było pełno ludzi.

/Nie Amy, tylko jej siostra, Chuck^^

chuck - 2009-03-08, 16:23

[ o kurde ;) ]
- Chuck przypatrzył się dyskretnie "Amy" i stwierdził że chyba ma omamy, bo to nie była Amy., tylko jakaś podobnie wyglądająca dziewczyna. Odetchnął i usiadł normalnie.

Blair - 2009-03-08, 16:23

-Tak - Odpowiedziała Chanel.
- Ym... Chuck, dlaczego się chowasz?

Amy - 2009-03-08, 16:26

Biegła za kotem i dalej nie mogła go złapać. Ganiała za nim po całym parku, a ludzie patrzyli na nią jak na furiatkę i pukali jej do głowy. Oparła się bez tchu o drzewo i chwilę odpoczęła. Nic to nie dało, więc pobiegła za futrzakiem, tracąc go z oczu.
chuck - 2009-03-08, 16:27

- A .. to , nie nic - rzucił Chuck niby ignorancko, po czym rzucił za siebie niedopałek.
- Opowiedz lepiej coś o sobie - przeszedł na swój zwykły ton

Blair - 2009-03-08, 16:30

- No więc jestem ym... - nie wiedział co powiedzieć.
- Wiesz niepotrafię sama się opisać. Jedni mówią na mnie przyjaciółka a drudzy Suka..
- A może ty?

Amy - 2009-03-08, 16:30

Straciła kota z oczu całkowice.
- Amy mnie zabije - powiedziała do siebie i w jej ciemnych oczach stanęły łzy. Powoli powlokła się na tą ławkę, na której siedziała i głośno się rozpłakała. nie może wrócić do domu, za dużo już dzisiaj zrobiła złego. Zastanawiała się, co dalej.

chuck - 2009-03-08, 16:33

- a ja... jak mam Ci mówić ? - spytał mrużąc oczy i uśmiechając się do niej.
Blair - 2009-03-08, 16:34

- Zaczekaj chwilę, - Powiedziała do Chucka wstając z ławki
-Chodz malutki - Wzięla kota na ręce.
-Przepraszam - Powiedziała.
- Czy to pani Kot?

chuck - 2009-03-08, 16:36

Chuck przewrócił oczami opierając ręce na oparciu ławki. Przyglądał się to Chanel, to dziewczynie łudząco podobnej do Amy.
Amy - 2009-03-08, 16:37

- Dziękuję - powiedziała do dziewczyny, która przyniosła potwora - co prawda to kot mojej siostry, ale jakbym wróciła bez niego do domu, to na pewno by mnie zabiła. Ona jest do tego zdolna, niech pani spyta jego - powiedziła, wskazując na Chucka.
-Jestem Catalina - powiedziała do dziewczyny, podając jej rękę.

chuck - 2009-03-08, 16:39

o w mordę- szepnął do siebie, ale postanowił udawać że nic nie słyszał
Blair - 2009-03-08, 16:39

-Witam, ja Chanel - powiedziała przygladając się patrzącemu na nią Chuck'owi
Amy - 2009-03-08, 16:41

- Miło poznać - odparła, ale przyglądała się Chuckowi ciekawa, czy się przyzna, czy nie. Jeśli nie, to ona chętnie opowie Chanel o Red Hot Party.
Blair - 2009-03-08, 16:43

- Mówi jej na Ucho, - Chuck się ukrywa, wiesz coś o tym?
chuck - 2009-03-08, 16:44

Chuck siedział na ławce jak gdyby nigdy nic, zaczął bawić się zapalniczką
Amy - 2009-03-08, 16:44

- Wiem - odpowiedziała. - to sprawka mojej starszej siostry - powiedziała, szczerząc zęby
chuck - 2009-03-08, 16:45

Chuck wstał i podszedł do dziewczyn
- Moje drogie panie, moze zmienimy temat ? - położył im ręce na ramiona

Blair - 2009-03-08, 16:46

- Aha, - powiedziała z ciekawością.
- Słucham może podam ci swój adres i nr. jak co to wpadni do mnie. - usmiechnęła się

Amy - 2009-03-08, 16:46

- Boisz się kompromitacji? - spytała Cath, ledwie tłumiąc chichot.
chuck - 2009-03-08, 16:48

- Nie wiem czy ... - zmierzył Cath - dwunastolatka moze mnie skompromitowac. - zasmiał się i zapalił zapalniczkę po czym zgasil ją
Blair - 2009-03-08, 16:49

- Przestańcie, czy ktoś wyjaśni mi wasze kłótnie?
Amy - 2009-03-08, 16:50

- Ja też ćwiczę karate - powiedziała z uśmiechem - i mam 14 lat, nie 12 - odpowiedziała
chuck - 2009-03-08, 16:51

- Kazdą znajomosc rozpoczynasz od groźb? - spytal ją ironicznie
Amy - 2009-03-08, 16:52

- Ja wyjaśnię - odpowiedziała. - Jakiś czas temu moja siostra chciała wykończyć tego oto człowieka - powiedziała, wskaując na Chucka. - ale niestety się jej nie udało - powiedziała ze smutkiem w głosie.
- Nie każdą znajomość - odparła - tylko z taką osobą, która myśli, że jestem bezmózgim dzieciakiem - odpowiedziała miło

Blair - 2009-03-08, 16:52

- Zabrała zapalniczkę Chucka i papierosa, usiadła na ławkę z papierosem w buzi. Podpaliła go i słuchała ich kłótni.
Blair - 2009-03-08, 16:53

- Czyli kłótnia dotyczy Chucka i .... jak twoja siostra ma na imię? - Zapytała z Ciekawością.
chuck - 2009-03-08, 16:54

- wykończyć to za duże słowo moja droga - spojrzał na nią ' z góry'. podszedł do Chanel i wyciagnął rękę po zapalniczkę , bo sam tez chcial zapalic.
Amy - 2009-03-08, 16:55

- Amy. Poprostu on nie może przeboleć, że laska była silniejsza od niego. - odpowiedziała swoim słodkim głosikiem
Blair - 2009-03-08, 16:55

- Podała zapalniczkę Chuck'owi i usiadła "noga na nogę"
Blair - 2009-03-08, 16:56

- Ale co? Oni się pobili? - Pyta
Amy - 2009-03-08, 16:56

- Możesz sie na niej odegrać - odpowiedziała - chętnie to zobaczę
- Ttylko Amy go biła - zaśmiała się

chuck - 2009-03-08, 16:56

- A moze to twoja siostra nie mogla przebolec ze nie chciałem się z nią umówić.
Blair - 2009-03-08, 16:57

- Chanel się nie wtrącała, siedzi spokojnie na ławce i przygląda się.
Amy - 2009-03-08, 16:58

- Od roku moja 'siostrzyczka' jest feministką - odpowiedziała - z resztą, ona woli latynosów - powiedziała z uśmiechem
Blair - 2009-03-08, 16:59

- Uśmiechnęła się do Cath.
- Ja też.

chuck - 2009-03-08, 16:59

- nie mój problem - skwitował Chuck odpalając papierosa. Jest wiele ryb w morzu - dodał mierząc je wzrokiem
Amy - 2009-03-08, 17:00

- To chcesz się na niej odegrać? - spytała - mogę ci pomóc. Sama mam coś na nią.
Blair - 2009-03-08, 17:01

- Uśmiechnęła się jak głupek do Chucka.


/zw.

chuck - 2009-03-08, 17:03

- chcesz mi pomoc odegrac sie na siostrze? Dlaczego mialbym wejsc w uklad z dwunastolatką ? - prychnął
Blair - 2009-03-08, 17:04

- Chuck ona ma 14 lat. Zapamiętaj
Amy - 2009-03-08, 17:05

- Dlatego, że jak Amy da jeszcze komuś w pysk, to pójdzie na te dwa lata do więzeinia - powiedziała - a w ogóle to ona jest nienormalna. - powiedziała jak najbardziej szczerze.
- Chanel, mi tam wszystko jedno. Amy twierdzi cały czas, że mam 10 - powiedziała

Blair - 2009-03-08, 17:06

- A dlaczego tak uważasz?
chuck - 2009-03-08, 17:06

- taa.. czternascie.. a ty ile masz>? - spytal i juz wyczekiwal odpowiedzi "trzynascie".
- jakie dwa lata? - spytał z usmieszkiem

Blair - 2009-03-08, 17:07

- 19, i zaraz cię Walnę - Brecht
Amy - 2009-03-08, 17:07

- Ma 2 lata w zawiasach. Jeśli da ci w pysk, a ktoś kto zgłosi na policję, to pójdzie na dwa lata - uśmiechnęła się
Blair - 2009-03-08, 17:08

- OMG, trzeba jej pomóc, Koniecznie.
chuck - 2009-03-08, 17:09

usmiechnął sie na mysl ze nie jest otaczany przez same dziesięciolatki.
- kuszące - zamyslił się - a dlaczego ty chcesz się na niej zemscic - zaciągnął sie

Amy - 2009-03-08, 17:10

- Dlatego, że zabiła moją matkę - powiedziała ze łzami w oczach
Blair - 2009-03-08, 17:11

- Chuck ona chce jej pomóc, a nie się zemścić, Ty gdybyś mógł zrobił byś to na wszystkich, nawet na mnie.

-Ale to także była jej matka! Tak? -Zapytała!

Amy - 2009-03-08, 17:12

- Chcę jej pomóc trafić do więzienia - powiedziała
- Tak. To była nasza wspólna matka - odparła

chuck - 2009-03-08, 17:13

Chuck zakrztusił się - co - kaszlnął - prosze ? - pomyslal ze tego juz bylo za wiele. a poza tym jesli ktos byl zdolny do zabicia swojej matki, moglby zabic z latwoscia Chucka
Blair - 2009-03-08, 17:14

- Widzi minę Chucka - Bez obaw ciebie nie zabije.
chuck - 2009-03-08, 17:15

-skąd ta pewność- spytał nerwowo strzepując popiół z papierosa i wypuszczając dym
Amy - 2009-03-08, 17:15

- Ja ci nic na ten temat nie powiem, spytaj tej porąbanej karateki - odpowiedziała
chuck - 2009-03-08, 17:16

- nie mam zamiaru z nią rozmawiać - powiedział wskazując na swoją twarz.
Amy - 2009-03-08, 17:18

- Spoko. Nie zabiła matki siłą - uśmiechnęła się
Blair - 2009-03-08, 17:18

- A czym - Patrzy na Cath z przerażeniem!
chuck - 2009-03-08, 17:19

xrobił dziwna mine - a jak ? zapytala jej czy umrze ? - nie wiedzial co ma o tym myslec
Blair - 2009-03-08, 17:21

- Delikatnie pchnęła Chuck'a w ramię.
Amy - 2009-03-08, 17:21

- Wiecie, moja matka była badzo wrażliwa na słowa innych - odparła - Amy darła się na nią przez telefon, kiedy jechała samochodem ze mną, i z moją młodszą siostrą. Mama się wkurzyła i zaparkowała na drzewie - powiedziała
Blair - 2009-03-08, 17:23

- Oł.. Orginalnie. - Odparła.
chuck - 2009-03-08, 17:23

zrobił minę do Chanel w stylu 'no co?!'
- ee? ale to chyba nie jest dosłowne zabójstwo - powiedział dziwnym tonem bo czuł się jak w ukrytej kamerze

Blair - 2009-03-08, 17:24

- Więc - spojrzała na Chucka zabujczym wzrokiem.
- Cath jaki jest Plan?

Amy - 2009-03-08, 17:24

- Ale i tak JA mam zamiar zabić JĄ - powiedziała - w końcu też mam czarny pas - zamyśliła się
Blair - 2009-03-08, 17:26

- Bije bravo za Odwagę.
- A jak cię znajda?

Amy - 2009-03-08, 17:28

- Trudno. Przynajmniej ona nie pozostanie na tym świecie. - powiedziała gotowa na zabicie Amy chociaż teraz.
chuck - 2009-03-08, 17:29

poczuł się dziwnie. Pomyslal ze 'dziwnie' to nawet nie opisuje w polowie tego co czuł.
- a co ja miałbym zrobic??

Blair - 2009-03-08, 17:29

- Jedno pytanie!
- Jaka jest teraz jej Lokalizacja?

Amy - 2009-03-08, 17:30

- Pomóc mi. Najpierw wykończyć ją psyhicznie, potem fizycznie - odparła lekko, jakby zabijała kogoś codziennie.
- Lokalizacja: Manhattan - powiedziała

Blair - 2009-03-08, 17:31

- Cath, przerażasz mnie. - Schowała się za Chuck'a
chuck - 2009-03-08, 17:32

- chyba muszę sobie dać kopa - wyciągnął skręta, mimo ze wypalił przed chwilą papierosa. - ty na prawde mowisz powaznie- skwitował
Amy - 2009-03-08, 17:33

- Chciałam ją dzisiaj spalić, ale zauważyła ogień - powiedziała smutno
Blair - 2009-03-08, 17:33

- Chuck przestań palić chodz na chwilę! Proszę! - Mina smutnego Psiaka.

- Cath Przerażasz mnie!

chuck - 2009-03-08, 17:37

Podszedł do Chanel i usiadł obok na ławce. Czuł się lepiej, bo coś mu się kręciło w głowie. Nie zgasił jednak skręta, bo uważał to za marnotrawstwo.
- Skąd mam wiedzieć że i mnie nie spalisz? - spytał opierając się o ławkę

Amy - 2009-03-08, 17:38

- Bo niewinnych nie palę - powiedziała.
chuck - 2009-03-08, 17:40

nie wiedział czy się cieszyć z takiego 'przywileju'
- czy ja jestem niewinny to nie wiem - powiedział przeciągając sylaby, co było charakterystyczne kiedy zaczynał się upalać.

Blair - 2009-03-08, 17:40

- Słuchała rozmowy Poprawiając kołnierzyk Chuck'a.
- A jeśli ci się nie uda i bedzie chciała sie odegrać?

Amy - 2009-03-08, 17:41

- Jak chcesz, to mogę cię spalić - powiedziała, patrząc łakomo na skręta Chucka.
- A niech się odgrywa - powiedziała - mam coś na nią.

chuck - 2009-03-08, 17:42

oparł się rękoma o ławkę i obdaarzył Chanel spojrzeniem 'tylko dla dziewczyn'
- nie skorzystam - powiedział do Cath przyglądając się swojemu skrętowi

Blair - 2009-03-08, 17:44

- Usmiechnęła się do Chuck'a
- Cath będę się modlić aby sie powiodło ci skoro mówisz że taka z niej zdzira,

Amy - 2009-03-08, 17:46

- Czy ja wiem czy ździra? - spytała samą siebie - ale przykładną siostrą to ona nie jest - powiedziała, nadal gapiąc się na Chucka
Blair - 2009-03-08, 17:48

- A może powinnaś dać jej szanse?
Amy - 2009-03-08, 17:50

- Phi - powiedziała - przyjdźcie na imprezę w przyszłą sobotę, będziecie świadkami jej upadku - powiedziała, szczerząc zęby
chuck - 2009-03-08, 17:50

-ok , chce sie zemsic na niej i tak dalej - zamyslił się - ale bez przesady, chyba sie na to nie pisze
Amy - 2009-03-08, 17:52

- Przynajmniej już ją oszpeciłam - uśmiechnęła się - ale przyjdźcie w sobotę, proszę - powiedziała
Blair - 2009-03-08, 17:54

- A gdzie ta "impreza" - Zapytała zaciekawiona!
chuck - 2009-03-08, 17:56

- oszpeciłaś ? - spytał zaciekawiony bo nie zdazyl sie przyjzec Amy gdy trzasnela go w twarz.
Amy - 2009-03-08, 17:56

- Parapetówa - powiedziała - Manhattan - dodała po chwili, patrząc na Chucka z miną identyczną, jaką miała Amy, kiedy go nokautowała^
- Trochę jej przypaliło dzisiaj twarzyczkę - uśmiechnęła się

Blair - 2009-03-08, 18:00

- Szkoda że nie przyjdę, nie jestem Zaproszona! - mówi dopalając papierosa.
chuck - 2009-03-08, 18:00

Chuck skrzywił się na myśl spalonej twarzy.
- Słuchajcie, ta laska przede wszsytkim mnie upokorzyła, wiec zalezy mi na tym samym dla niej.- to są jakies specjalne zaproszenia ? - dodal zniesmaczony, ze nie zostal zaproszony na jakas impreze.

Amy - 2009-03-08, 18:01

- Przecież cię zaprosiłam. Pozwoliła mi zapraszać, kogo chcę - odparła - No i dobrze - powiedziała do Chucka - ty też jesteś zaproszony - dodała
Blair - 2009-03-08, 18:02

- Och, dziękuję Cath! - uśmiechnęła się.
- Chuck, a przez nią ucierpiało tylko twoje Ego?

Amy - 2009-03-08, 18:04

- Twarz też- dodała z diabelskim uśmieszkiem
chuck - 2009-03-08, 18:04

Usmiechnął się, bo nie tolerował imprez na które nie został zaproszony.
- Przede wszystkim. W twarz oberwałem już wiele razy, i mimo wszystko, upokorzenie jest gorsze.

Blair - 2009-03-08, 18:05

- Och, a co do imprezy pójdziesz ze mną, jako osoba towarzysząca!
Ok? - uśmiechnęła się i zabrała mu z ręki kolejnego skręta i wsadziła do kieszeni.

chuck - 2009-03-08, 18:07

- chętnie - musnął ją ręką w ramię i delikatnie sięgnął do jej kieszeni po skręta - ale on idzie ze mną
Blair - 2009-03-08, 18:07

- uśmiechnęła się. - Zgoda, ale w małych ilościach,
Amy - 2009-03-08, 18:09

- Spoko, ja zadbam o zioło - powiedziała. - mam zapas z Phoenix - dodała po chwili.
Blair - 2009-03-08, 18:11

- Cath. temu panu nie podajemy. - Uśmiech do Chuck'a
Amy - 2009-03-08, 18:12

- Jasne, tym lepiej dla mnie. Więcej - powiedziała szczerząc zęby
chuck - 2009-03-08, 18:12

Zaśmiał się na myśl, co powie Nate, gdy dowie się że czternastolatka proponuje mu zioło.
- Mam swoje dojścia - kiwnął głową.

Blair - 2009-03-08, 18:13

- Mina jak bym chciała strzelić Focha. 8-)
chuck - 2009-03-08, 18:16

- niestety, każdy ma swoje sprawdzone źródła - oparł się beztrosko o ławkę.
Blair - 2009-03-08, 18:19

- Ale, masz się podzielić - uśmiech!
Amy - 2009-03-08, 18:20

- Tylko moje sprawdzone źródła są w Phoenix, i będe musiała trochę sobie jeszcze przytransportować - warknęła. Nagle usłyszała dźwięk sms-a. Wyciągnęłą komórkę i powiedziała:
- Muszę iść, napastować podłogę w pokoju Amy - po czym uśmiechnęła się i poszła sobie.

/muszę iść :evil:

chuck - 2009-03-08, 18:21

machnał ręką do Cath i bezgloscnie powiedzial 'czesc'
spojrzał na Chanel
- wiesz... z reguly nie czestuje dziewczyn - usmiechnal sie

Blair - 2009-03-08, 18:21

- Dobra, jak co to napisz do mnie SmS'a. - Pożegnała się z Cath.

//pa Amy.!!

- Ha, ha, bardzo śmiesznę Chuck!

chuck - 2009-03-08, 18:25

- to nie smieszne ... - zmruzył oczy- to prawdziwe
Blair - 2009-03-08, 18:28

- Tak prawdę mówiąc to ja nie biorę od czasu odwyku!
chuck - 2009-03-08, 18:30

spojrzał na nią badawczym wzrokiem
- widzę że masz kolorową przeszłość - kaszlnął

Blair - 2009-03-08, 18:31

- Tak, a ja widzę w kryształowej kuli że ty będziesz miał. - uśmiechnęła się!
- Bryy... - zatrzęsła się z Zimna.

chuck - 2009-03-08, 18:34

- co masz na myśli ? -spytał patrząc jej w oczy - może pójdziemy gdzieś? robi się zimno ... -zaproponował
Blair - 2009-03-08, 18:36

- Chętnie. Co proponujesz? - Uśmiechnęła się.
chuck - 2009-03-08, 18:38

możemy - zamyśił się - pójsć gdzies na miasto , albo - wywrócił oczami do góry - po prostu do mnie - wyszczerzył się
Blair - 2009-03-08, 18:39

- Ok, - wstała z ławki.
chuck - 2009-03-08, 18:41

Chuck wstał
- czyli ? - spojrzał na nią

Blair - 2009-03-08, 18:42

- Gdzie nas nogi poniosą! - machnęła ręką.
- Może na Kawę??

chuck - 2009-03-08, 18:43

- ok - usmiechnął się i poszli
Blair - 2009-03-09, 16:41

Usiadła na ławkę na której siedziała wczoraj z Chuck'iem.
Blair - 2009-03-09, 16:48

Wyciągnęła z kieszeni papierosa którego chciała zapalić, ale w ostatnim momencie pomyślała o Chucku i zgniotła papierosa.
Blair - 2009-03-09, 17:01

Dostała SmS'a od Chucka, szybko mu odpisała.
Blair - 2009-03-09, 17:08

Poszła do domu.

//wylog.

Avril - 2009-03-10, 14:06

Usiadł na pobliskiej ławce i gdzieś wbił wzrok, o czymś zawzięcie rozmyślając.
Avril - 2009-03-10, 14:09

- Hej. Przywitał się uśmiechając się miło.
Serena - 2009-03-10, 14:10

- hej- usmiechnęła się stojąc koło ławki - widzialam Cię ze schodów - wskazała na schody met. - mogę? - spytała patrząc na wolne miejsce kolo niego.
Avril - 2009-03-10, 14:11

- Och jasne siadaj. - powiedział i zrobił miejsce aby dziewczyna mogła usiąść. - Byłaś w szkole? - spytał patrząc na wystające podręczniki i różne kartki z jej torby.
Serena - 2009-03-10, 14:14

Blake usiadła.
- Taa.. - odpowiedziała niezbyt entuzjastycznie. - a ty?

Avril - 2009-03-10, 14:17

- No coś ty. - spojrzał na nią. - Jakoś nie miałem dziś na to sił. - uśmiechnął się. - Masz może ochotę na kawę? - spytał przyglądając się dziewczynie.
Serena - 2009-03-10, 15:04

Usmiechnęła się, bo zdanie "Jakoś nie miałem dziś na to sił." zabrzmiało jej jak zdanie Chucka Bassa.
- Jasne- odpowiedziała dalej się usmiechając- dzisiaj nie piłam jeszcze ani jednej - wypięłą dumnie pierś.

Avril - 2009-03-10, 15:06

- Więc chodźmy. - uśmiechnął się i wstał wyciągając do niej ramie, niczym jakiś dżentelmen. :)
Serena - 2009-03-10, 15:08

wstała i 'złapała' się jego ramienia, niczym jakas dama xD
i poszli

/napisz juz gdzies tam ;P/

Amy - 2009-03-10, 16:53

Usiadła na pierwszej wolnej ławce i czekała na Blake.
Serena - 2009-03-10, 16:57

-hej- podeszła do niej, była lekko zdyszana. usiadła koło niej z miną słuchacza.
Amy - 2009-03-10, 17:00

- Cześć - powiedziała do Blake - więc zacznę od początku. Przedwczoraj młoda wyszła do Central Parku z kotem. Nie było jej trzy godziny. W tym czasie sprzątałam w jej pokoju. Zauważyłam, że ma otwartą szafkę, więc chciałam ją zamknąć. No i znalazłam zioło. Zważyłam na wadze kuchennej, było tego ponad dwa kg. Spaliłam wszystko w kominku - powiedziała, kończąc swój monolog.
- no i co ja mam teraz zrobić? - spytała zasmucona

Serena - 2009-03-10, 17:05

Blake zdała sobie sprawe z tego, że od dluzszej chwili ma szeroko otwarte usta. Opamiętała się i powiedziała:- nie wiesz skąd ona to ma? - nie wiedzieć czemu na mysl przyszedl jej Chuck i Nate.
Amy - 2009-03-10, 17:07

- Nie mam pojęcia - powiedziała - dowiedziałam się, że ostatnio widziano ją z Chuckiem Bassem - powiedziała, a w jej oczach można było zauważyć smutek, złość i bezsilność jednocześnie.
Serena - 2009-03-10, 17:12

Blake zakaszlała i pomyslala 'a jednak'. Nie chciala jednak martwic Amy.
- Wiesz.. to jeszcze nic nie znaczy- usiłowałą zabrzmiec naturalnie.

Amy - 2009-03-10, 17:17

- Nie chcę nikogo podejrzewać, bo zawsze ten ktoś może być 'niewinny' - powiedziała z ironią - Ale jeszcze nie wiesz o wszystkim. Mam licencję na broń. Pistolet zniknął. Zgłosiłam to na policję. Po pożarze w pokoju Cath znalazłam stertę papierów, a wiele rzeczy, które były dla niej wartościowe, po prostu 'wyparowały'. Znalazłam je wczoraj w salonie. Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć - powiedziała takim tonem, jakby to była jej wina.
Serena - 2009-03-10, 17:21

Blake wzięłą głęboki oddech -Rozmowa z nią nic tu chyba nie da- zabrzmialo to bardziej pytająco niz stwierdzająco- sama nie wiem. myslisz ze to ona mogla zabrac bron? - przerazila sie na mysl o biegajacej niezrownowazonej czternastolatce z bronia
Amy - 2009-03-10, 17:25

- Chyba tak - powiedziała - pistolet był na swoim miejscu rano, a wieczorem, kiedy wróciłam do domu już go nie było. W tym czasie w domu była tylko ona - zamyśliła się - zdaje mi się, że ona ma jakieś poważne zaburzenia psychiczne. Przeżyła szok związany z śmiercią matki, może to dlatego? - spytała, ale zabrzmiało to jak stwierdzenie.
Blair - 2009-03-10, 17:30

Usiadła na ławkach niedaleko Amy i jakiejś dziewczyny.
Serena - 2009-03-10, 17:33

- - wiesz, dopoki nie masz dowodow, nie mozesz jej obwiniac - spojrzała na Amy - moze ona chce zrwoic na siebie uwaga ? - zdala sobie sprawe ze to brzmi glupio, jednak nie wiedziala co innego mozna powiedziec w takiej stuyacji.
Amy - 2009-03-10, 17:37

- nie chcę, żeby czuła się źle przezemnie - powiedziała - ale ona potrafi zwrócić na siebie uwagę w inny sposób, przecież sama wiesz - zamyśliła się
- cześć Chanel - powiedziała do dziewczyny, która właśnie przyszła do parku.

Blair - 2009-03-10, 17:39

- Hej, Amy. - uśmiechnęła się.
- Co ty tu robisz?
- Uśmiechnęła sie do dziewczyny siedzącej z nią.

Amy - 2009-03-10, 17:41

- Gadamy sobie z Blake - powiedziała z uśmiechem - Blake, poznaj Chanel, Chanel oto Blake - powiedziała do dziewczyn.
Serena - 2009-03-10, 17:42

Blake odwzajemniła usmiech i przyjrzala sie dziewczynie, ktora byla dosc ciekawie ubrana
- hej - pomachala jej

Amy - 2009-03-10, 17:46

Jej telefon zaczął wściekle dzwonić. Spojrzała na wyświetlacz.
- Sorki dziewczyny, ale muszę lecieć. Cath ma jakiś problem z kuchenką w domu - powiedziała patrząc na Blake - narazie! Powiedziała i wyszła z parku.

/muszę iść-.- Może będe wieczorem ;)

Blair - 2009-03-10, 17:47

- Miło mi .
- Podała rękę do Blake, odczytuje Sms'a od Avril.
- wybaczcie, ale muszę iść.
- Blake a może pojedziesz ze mną do Avril??

Serena - 2009-03-10, 17:52

/naraze ;) /
-jasne! - ucieszyla sie na ta propozycje

Blair - 2009-03-10, 17:54

- Chodź.
- Powiedziała do Blake, i poszły w stronę parkingu Samochodowego.

Blair - 2009-03-10, 17:55

/// Spotkamy się już na miejscu. :-P
Elle - 2009-03-10, 19:11

Wypuściła kota, by sobie pochodził, a sama usiadła na ławce i zamyśliła się.
Amy - 2009-03-10, 19:12

Weszła z kotem. Futrzak natychmiast wyskoczył z jej rąk i pobiegł nad jezioro. Nie przejęła się tym, wiedziała że zaraz wróci.
- Hej Elle - powiedziała do swojej znajomej. - może poznamy nasze koty? - spytała z uśmiechem

Elle - 2009-03-10, 19:14

Elle wyrwała z zamyślenia czyjaś obecność. Spojrzała w prawo i zauważyła Amy.
- Cześć. Co czytasz? - spytała z uśmiechem.

Amy - 2009-03-10, 19:16

Jakiś horrorek - powiedziała, pokazując jej okładkę "Morderca bierze wszystko" - może zapoznamy nasze koty? - spytała, odrzucając swoje włosy do tyłu, ale szybko przypomniała sobie o bliźnie i zakryła twarz.

/cholera muszę iść! -.-

Elle - 2009-03-10, 19:20

- Yhym, możemy - powiedziała z uśmiechem. Spojrzała na zegarek. - Jednak chyba innym razem, bo przypomniałam sobie o pewnej sprawie - skrzywiła się. Spojrzała na twarz Amy. - I musisz mi wyjaśnić genezę tego czegoś na twojej twarzy - uśmiechnęła się niepewnie.
Pożegnała się z Amy, złapała kota i poszła do domu.

Amy - 2009-03-16, 17:14

Siedziała na jednej z ławek. Była pewna, że Ethan jej nie pozna. Czekała.
Elle - 2009-03-16, 17:18

Rozejrzał się. Na ławkach siedziała tylko jakaś para i blondynka. Nikogo więcej. Ale ta dziewczyna rysy twarzy miała lekko podobne do Cath, więc podszedł i spytał niepewnie:
- Cath?

Amy - 2009-03-16, 17:20

Popatrzyła na niego jak na idiotę.
- Jak już, to Cath - powiedziała i ściągnęła ciemne okulary z oczu
- no więc co chciałeś wiedzieć? - spytała zachrypniętym głosem

Elle - 2009-03-16, 17:23

/wybacz, jestem dziś lekko zakręcona. ;dd

Podrapał się za uchem i usiadł obok niej.
- Wyglądasz... inaczej - powiedział lekko zaskoczony. - Co chcę wiedzieć? Gdzie byłaś przez te dwa dni, co teraz zamierzasz...

Amy - 2009-03-16, 17:27

- Byłam na dworcu. Co zamierzam? Nie wiem. Muszę wytrwać w Yorku jeszcze miesiąc i będę mogła opuścić to miasto. Nie zdzwiłabym się, gdyby się okazało, że już szukają mnie stada glin. Trochę się zmieniłam, ale będzę musiała zmienić się jeszcze bardziej. Dlaczego mnie o to pytasz, co? - spytała

/nie ma sprawy ;d

Elle - 2009-03-16, 17:31

Wzruszył ramionami.
- Zastanawiałem się wcześniej gdzie jesteś, co będziesz robić i tak w ogóle... - zapatrzył się w dal. - Jak coś, mogę ci pomóc się ukrywać. Nie wydam cię przed nikim.

Amy - 2009-03-16, 17:32

Jesteś pewien? - spytała - ukrywanie przestępcy jest karalne.
Elle - 2009-03-16, 17:34

Spojrzał na nią.
- A co mi tam prawo - uśmiechnął się jednym kącikiem ust. - A może chcę być taki jak ty?

Amy - 2009-03-16, 17:36

- Chcesz dobić Elle? - spytała z niedowierzaniem - ok, zgadzam się. Wymyśl coś, a ja w tym czasie pójdę na dworzec i zabiorę moje rzeczy od 'znajomych' - powiedziała z uśmiechem - będę pod telefonem - dodała i machając, poszła.

/ide już -.-

Elle - 2009-03-16, 17:40

- Tego nie powiedziałem - roześmiał się. - OK, to na razie - wstał. Stał tak i jeszcze przez chwilę patrzył za Cath. Po chwili poszedł w kierunku domu.
Blair - 2009-03-16, 18:58

- Wracając z zajęć z Alex'em zauważyładziewczynę wygladającą zupełnie jak Cath.
- Na co się patrzysz? - zapytał Alex.
- Na nic. - Odpowiedziała.
- Wracamy do domu? - uśmiechnęła się zrywając wzrok z Cath

Blair - 2009-03-17, 14:59

- Usiadła na ławce. - Tru, tu.. - zawiązała sobie szalik.
- Och. - Wzięła książkę do ręki i zaczęła czytać.

Amy - 2009-03-17, 15:05

Zauważyła Chanel. Była pewna, że ta jej nie pozna, bo dzisiaj miała płomiennorudą perukę poniżej pasa. Miała na twarzy ciemne okulary, które zakrywały połowę twarzy, a drugą połowę zakryła arafatką. Zrobiła to, bo nie chciała nikogo przestraszyć swoją twarzą. Podeszła do niej.
- Mogę usiąść? - spytała z niemieckim akcentem.

Blair - 2009-03-17, 15:06

- Proszę. - uśmiechnęła się i wróciła do książki.
Amy - 2009-03-17, 15:08

- No więc? - spytała z ciekawością, nie rezygnując z akcentu.
Blair - 2009-03-17, 15:08

- Przepraszam - spojrzała na nieznaną jej kobietę.
Amy - 2009-03-17, 15:10

Popatrzyła na nią.
- Wybacz, ale nie wiedziałam, że jestem taka zdolna - powiedziała wesoła z wyraźną chrypką w głosie.

Blair - 2009-03-17, 15:14

- Patrzy na kobietę z miną -WTF-
- Znamy się.?

Amy - 2009-03-17, 15:17

- Nawet dość dobrze - powiedziała swoim normalnym głosem.
- No i jak idzie ci z Ethanem? - spytała zaciekawiona

Blair - 2009-03-17, 15:20

- Pomyślała o Cath!
- Cath to ty. - powiedziała po cichu
- Nawet dobrze,- dodała na pytanie o Ethanem
- A dlaczego pytasz?

Amy - 2009-03-17, 15:22

- Jestem ciekawa, jak się wam powodzi.
- A co chciałaś wiedzieś ode mnie? - spytała

Blair - 2009-03-17, 15:23

- Dlaczego to zrobiłaś.? - zamknęła książkę.
Amy - 2009-03-17, 15:29

- Miałam dość powodów. Zresztą, teraz płacę za swoje błędy - powiedziała i ściągnęła okulary. Całą twarz miała w ranach i siniakach. Szybko ubrała okulary ponownie.
- A ty te powody znasz - dodała

Blair - 2009-03-17, 15:31

- O boże. - zasłoniła usta ręką
- Co ci się stało?

Amy - 2009-03-17, 15:34

Zaśmiała się gorzko.
- Skiny mnie dopadły. Na dworcu. Nie chcieli słuchać, że nie jestem punkiem, no i się broniłam, więc.. - nie dokończyła.
- Mniejsza o mnie - powiedziała po chwili i zakaszlała.
- Co jeszcze chciałaś wiedzieć?

Blair - 2009-03-17, 15:37

- To zaraz, a teraz chcę się ciebie zapytać skąd wiesz że jestem tzn. .. nie wiem jak to nazwać z Ethan'em - przymrużyła jedno oko.
Amy - 2009-03-17, 15:41

- Widziałam was kiedyś razem w parku - powiedziała.
- Wybacz, muszę iść - powiedziała i pobiegła

/pa :* Muszę iść

Blair - 2009-03-17, 15:42

- Pa - wróciła do książki zastanawiając się jaka jest prawda jej spotkań z Ethanem o które chciała zapytać.
Blair - 2009-03-17, 16:06

- Nie mogła się skupić więc poszła do domu.
Avril - 2009-03-17, 20:08

Przyszła tutaj żeby trochę porozmyślać. Usiadła sobie.
Blair - 2009-03-17, 20:09

- Chodził po parku. - Przepraszam moge się dosiąść?
Avril - 2009-03-17, 20:10

Popatrzyła na chłopaka. - Jasne. - powiedziała i przesunęła się żeby mógł sobie usiąść.
Blair - 2009-03-17, 20:11

- Dziękuję. - Usiadł, wyjął papierosa i zapalił.
Avril - 2009-03-17, 20:12

Zakaszlała lekko, ponieważ nie lubiła dymu. Wyjęła komórkę i zaczęła coś pisać.
Blair - 2009-03-17, 20:13

- Przepraszam, - Powiedział i zgasił papierosa
Avril - 2009-03-17, 20:15

Popatrzyła na chłopaka z rozbawioną miną. - Nie ma za co. - uśmiechnęła się.
Blair - 2009-03-17, 20:17

- uśmiechnął się do Dziewczyny.
Avril - 2009-03-17, 20:18

Przewróciła oczami. - Tak w ogóle to Avril jestem. - uśmiechnęła się.
Blair - 2009-03-17, 20:19

- Alex - podał rękę do dziewczyny.
- Chwilkę, znasz moją siostrę

Avril - 2009-03-17, 20:21

- Miło mi poznać. - powiedziała. - Ale zależy kto jest twoją siostrą. - uśmiechnęła się.
Blair - 2009-03-17, 20:22

- Chanel, Chanel Waldorf. - uśmiech
Avril - 2009-03-17, 20:24

- No jasne. - klasnęła w dłonie. - Zaraz, zaraz. - powiedziała. - To ty jesteś jej bratem? - spytała z lekkim zaskoczeniem. - To znaczy nic mi nie mówiła, że ma brata. - uśmiechnęła się.
Blair - 2009-03-17, 20:26

- Widzisz, ma

//idę. Pa! :*

Avril - 2009-03-17, 20:27

Wyszczerzyła się. - No najwidoczniej. - powiedział i schowała telefon do kieszeni.
Blair - 2009-03-19, 12:10

- Usiadła na ławce i zaczęła czytać Książkę.
Serena - 2009-03-19, 12:15

szła alejka, nie wiedziala wlasciwie dokąd. (byleby dalej od szkoly.) Spojrzala na ksiazke po czym spytala - co tam czytasz?

/sory pomylilo mi sie , chodzilo mi o Erica./

Blair - 2009-03-19, 12:17

- Książkę Historyczną. - parzy na chłopaka.
- A my się znamy? - uśmiechnęła się.

Serena - 2009-03-19, 12:18

/ dpbra to zagram Blake, bo przeciez Eric Cie nie zna a mi sie pomerdalo -.- /

- Historyczną? - odopiwedziala ze zdziwieniem

Blair - 2009-03-19, 12:21

/.graj kim chcesz :-D / :-D

- Tak, bardzo ciekawa. - umiechnęła się do chłopaka
- Jestem Chanel - podała mu rękę.

Serena - 2009-03-19, 12:24

/ok to niech bedzie Eric/

- Eric- powiedział troche cicho.Usiadl kolo niej- Wiesz, z reguly to nie spotykam ludzi ktorzy tak 'o' czytaja ksiazki historyczne - spojrzal na nią zdziwiony- dla wiekszosci to meka.

Blair - 2009-03-19, 12:27

- Tak, mnie to też przeraża, ale jeśli chcę zaliczyć test z historii to muszę. - Zamknęła książkę.
Serena - 2009-03-19, 12:30

Skrzywił się na samo słowo 'test'.
- Czy w takim razie nie powinnaś być w szkole ? - spytał z usmiechem

Blair - 2009-03-19, 12:31

- Może tak, może nie.
- Uśmiechnęła się do chłopaka. - A ty dlaczego nie jesteś?

Serena - 2009-03-19, 12:36

Eric myslal przez chwile nad odpowiedzia- pewnie z tego samego powodu co ty- usmiechnal sie do Chanel.
Blair - 2009-03-19, 12:37

- No to witam w klubie. - schowała książkę do torby.
Serena - 2009-03-19, 12:42

- domyslam sie, ze chodzisz do Constance ? - zadal standardowe pytanie
Blair - 2009-03-19, 12:43

- Skąd wiedziałeś? - spojrzała na niego.
Serena - 2009-03-19, 12:46

- Cóż... na gimnazjum mi nie wyglądasz - zasmial sie
chuck - 2009-03-19, 12:47

szedł po parku paląc Marlboro.
Zauwazyc Erica i Chanel siedzacych na ławce. -Hej młody- zwrócił się do Erica.
- Cześć Chanel- powiedział do dziewczyny .

Blair - 2009-03-19, 12:48

- Chuck, -wstała
- Chuck Bass. - ustała na przeciwko niego.

chuck - 2009-03-19, 12:52

-Chanel Waldorf- spojrzał jej prosto w oczy
Blair - 2009-03-19, 12:55

- Uśmiechnęła się i spuściła z niego wzrok patrząc na ziemię.
chuck - 2009-03-19, 12:58

- Przepraszam, że no wiesz - zaciągnął sie - nie odzywalem sie - mial troche rozbiegany wzrok.
Serena - 2009-03-19, 12:59

Eric siedzial i przygladal sie chuckowi i chanel.
Blair - 2009-03-19, 13:00

- Nic nie szkodzi. - Poznałam twoją siostrę, a od Nate'na dowiedziałam się fajnej rzeczy "Kotku" - wyraz kotku wzięla z cudzysłów.
chuck - 2009-03-19, 13:05

Chuck zrobił pytającą minę, bo nie wiedział co Nate mógł powiedzieć Chanel.
- To znaczy czego się dowiedziałaś? - spytał i dodał po chwili -A więc widzę, że Lily już zbiera znajomych - prychnął

Blair - 2009-03-19, 13:09

- Powiedział mi o waszej rozmowie w Tacco. Kotku.
- Uśmiechneła się zabójczo.

chuck - 2009-03-19, 13:15

- Czy mógłbym prosić o jakiś... - wypuścił dym - cytat? - dodał, bo nie pamiętał ostatnich kilku dni.
Blair - 2009-03-19, 13:17

- Powiedziałeś że wolisz się się ze mną bawić w kotka i myszkę - oparła się o ławkę.
chuck - 2009-03-19, 13:22

Chuck zakrztusił się dymem. -Słucham ?- wychrypiał ze łzami w oczach, bo dym wyszedł z niego chyba nawet oczami.
Blair - 2009-03-19, 13:23

- Chuck czy możesz choć na chwilę przestać. - Zabrała mu papierosa i wyrzuciła.
chuck - 2009-03-19, 13:26

spojrzał z oburzoną miną najpierw na Chanel a potem na żażącego sie papierosa.
- Ekhm.. A wiec nie wiem o co chodzi- zrobił zdziwioną minę.

Blair - 2009-03-19, 13:28

-Eh.. - poszła sexownie kołysząc biodrami alejką na Czekoladę.
chuck - 2009-03-19, 13:32

Spojrzał na nią dziwnie ale postanowił ją sogonić, bo nie wiedział o co jej chodzi.
Avril - 2009-03-19, 14:51

Usiadła sobie na jednej z ławeczek patrząc na biegające dzieci, czekała nie wiadomo na co.
Lady D. - 2009-03-19, 15:05

Usiadł sobie na wolnej ławeczce i czekał az piesek się wyhasa.
Avril - 2009-03-19, 15:13

Avril szła sobie alejką też ze swoim psem. Puściła go ze smyczki i podeszła do chłopaka siedzącego na ławce. - Można? - spytała wskazując na ławeczkę.
Lady D. - 2009-03-19, 15:29

Popatrzył na dziewczyne - Prosze bardzo - powiedzial jakoś odruchowo sie przesuwając
Avril - 2009-03-19, 15:37

Usiadła i uśmiechnęła się. - Jestem Avril - powiedziała wyciągając rękę do chłopaka.
Lady D. - 2009-03-19, 15:40

Popatrzył na jej rękę i uścisnął ją właściwie nie patrząc na 'resztę' dziewczyny
- Marcus - powiedział spokojnie w głowie zastanawiając sie czy sie cieszyc z tego powodu czy nie


// spadam i bede jakos po 16, jak chcesz to pozesz napisac ze poszedł czy cos, albo zaczekaj ;p

Avril - 2009-03-19, 15:52

- Miło mi poznać. - uśmiechnęła się właśnie przybiegł jej psiak niosąc jakiś kijek w mordce. Wzięła go od niej i rzuciła.
Lady D. - 2009-03-19, 16:30

Uśmiechnął się do niej ale tak migusiem i popatrzył na psa
- Jak się wabi? - spytał

Avril - 2009-03-19, 16:34

- No cóż. Ma trochę dziwne imię. - Wyszczerzyła się w uśmiechu. - Soli! - Krzyknęła i psiak od razu przybiegł.
Lady D. - 2009-03-19, 16:38

- Jest ok - powiedział mając na myśli imię psa - mój to Candy, jest tam - powiedział kiwając głową w kierunku biegającego za swoim ogonem psa
Avril - 2009-03-19, 16:42

- Słodziutki. - powiedział przekrzywiając głowę
Lady D. - 2009-03-19, 16:44

- On ma nie po kolei w głowie - powiedział i pogłaskał Soli bo się przesunęła w jego stronę i zaczęła go obwąchiwać ;p
chuck - 2009-03-19, 16:50

Siadł gdzieś na uboczu na ławkach i wyciągnął swój ekwipunek na miejsce obok.
Otworzył whisky i pociągnął zdrowo z butelki.

Avril - 2009-03-19, 16:53

- Co... pies? - roześmiała się. - Dlaczego? A nawet jeśli to jest i tak słodki. - powiedziała patrząc na Soli. - Chyba cię polubiła. - wskazała na psa.
chuck - 2009-03-19, 16:54

W oddali zauważył znajomą sylwetkę więc chwiejnym krokiem udał się w tamtą strone
Lady D. - 2009-03-19, 16:56

- Pewnie masz racje. W obu sprawach - powiedział i uniósł kąciki ust
Avril - 2009-03-19, 17:01

Spojrzała na zegarek. - Cholercia. - powiedziała cicho. - Muszę spadać. - wyciągnęła z torebki kawałek kartki i długopis i napisała na nim swój nr, po czym podała karteczkę chłopakowi. Zawołała psa i poszła w kierunku domu.
Lady D. - 2009-03-19, 17:10

Spojrzał na kartke, którą dziewczyna mu dała. Dawno nie przydarzyło mu się coś takiego. Wolał nie myslec wiec schował ją do kieszeni i tez zawołał psa, troche sie zasiedzieli. Zakładając Candy smycz zauważył koło fontanny chłopaka którego znał ze szkoły. Chuck Bass. Jeżeli jest jakieś uczucie gorsze od nienawiści to właśnie to czuł do niego i jego znajomych. Nie to ze im zazdrościł. To przez ich zachowanie i wyższość... głupote. Teraz cieszył sie ze nie musi tego oglądać i poszedł z psem w kierunku domu.
Blair - 2009-03-19, 17:16

- Musiała iść tędy bo innej drogi do domu nie miała. - Szła przygnębiona próbowała nie zwracać uwagi na Chuck'a, ale nie dawała rady.
Blair - 2009-03-19, 20:18

- Usiadła na ławce z papierosem w ręku.
Blair - 2009-03-19, 20:30

- Poszła do domu
chuck - 2009-03-20, 18:23

Siadł na ławce. Chciał zapalić sobie skręta, ale nie mógł znaleźć żadnych. Przetrzepywał kieszenie, kiedy znalazł wizytówkę. Schował ją do tylnej kieszeni spodni. W końcu znalazł to czego szukał i odpalił. Rozsiadł się na ławce i nie myślał o niczym.
chuck - 2009-03-20, 18:30

Położył się na ławce. Paląc przyglądał się ciemniejącemu niebu. Wypuszczał dym i patrzył jak miesza się z powietrzem.
Rose - 2009-03-20, 19:11

Usiadła na jednej z wolnych ławek i oparła głowę. Od swojego powrotu czuła się... obca. Tak jakby między nią, a starymi przyjaciółmi wyrosła nagle niewidzialna linia, której nie mogła, a nawet nie miała prawa przekraczac. Wybuściła głośno powietrze.
chuck - 2009-03-20, 19:14

Podniósł gwałtownie głowę. Zrobił dziwną minę. Zaciągnął się i usiadł. Siedział przez chwilę wpatrując się w Rose.
Rose - 2009-03-20, 19:17

Odwróciła się, bo poczuła, że nie jest sama. Na ławce niedaleko niej dostrzegła Chuck'a. Jęknęła. Był ostatnią osobą, którą miała ochotę teraz widziec. Odwróciła się i zaczęła wpatrywac w niebo.
chuck - 2009-03-20, 19:22

Wypalił do końca skręta i ptzytrzymując dym w ustach rzucił peta za siebie. Wypuścił dym i powiedział na tyle głośno, że Rose mogła go usłyszeć.
- Czemu mam wrażenie że to głównie ty należysz do tych uważających mnie za palanta?

Rose - 2009-03-20, 19:26

Spojrzała w jego stronę.
Wcale tak nie uważam. Myślę, że jesteś zupełnie inny. - chciała tak powiedziec, ale w porę ugryzła się w język.
- A co, może nie jesteś? Nie widzisz jak traktujesz innych? Dziewczyny są dla ciebie tylko zabawkami, a... Nie widzisz jak ranisz innych?
A najbardziej mnie?
- Z reszta co ja tam mogę wiedziec. Jestem tylko nic nie wartą...

chuck - 2009-03-20, 19:31

Chuck zaśmiał się chłodno. Wstał i podszedł do Rose.
- Widocznie taki już jestem.- powiedział i usiadł obok niej- a może to inni uważają mnie za palanta, a ja nie mam ochoty wychodzić z roli.

Rose - 2009-03-20, 19:34

Juz chciała coś powiedziec, ale tylko otworzyła usta, by po chwili je zamknąc. Zawsze gdy był bliżej niej nie wiedziała jak ma się zachowac.
- Czyli uważasz, że nie jesteś palantem?
Bo ja tak.

chuck - 2009-03-20, 19:46

- Tak. - Powiedział pocierając ręce o siebie.
-uważam że jestem dupkiem. - spojrzał na nią

Rose - 2009-03-20, 19:49

- To też. - spojrzała przed siebie. Zaczęło sie powoli ściemniac.
- Czemu nie jesteś z Chanel? - spojrzała na chłopaka.

chuck - 2009-03-20, 19:52

Spojrzał na nią pytająco. Czy wszyscy w NY już ustalili że Chuck spotyka się z Chanel?
- Bo Chanel też uważa mnie za dupka. - oparł się o ławkę i nabrał powietrza zamykając oczy.

Rose - 2009-03-20, 19:55

- Ja wcale nie uważam cię za dupka. - powiedziała cicho. Miała nadzieję, że nie usłyszał.
chuck - 2009-03-20, 20:00

Otworzył gwałtownie oczy. PRzez chwilę nie wiedział, czy sobie to wymyślił, czy Rose na prawdę tak powiedziała.
- Jak to? - spojrzał na nią , zatrzymując się na jej oczach.

Rose - 2009-03-20, 20:02

- Normalnie. - odburknęła i odwróciła wzrok.
Cholera Rose! Co cie podkusiło?

chuck - 2009-03-20, 20:07

- O ile wiem, to nie jest tutaj normalne - powiedział patrząc tępo w stronę jeziora.
Rose - 2009-03-20, 20:20

Spojrzała na chłopaka.
- Serio, nie uważam cię za dupka i nigdy nie uważałam. Za to ty pewnie myślałeś o mnie jak o dziwce. No cóż nie dziwię ci się.

chuck - 2009-03-20, 20:31

- Nigdy nic takiego nie powiedziałem - spojrzał na nią z uniesioną brwią. -Gdybym miał Cię za dziwkę, to bym Ci zapłacił - powiedział.
Rose - 2009-03-20, 20:41

- Przestań. - zamknęła oczy.
- Dobrze wiem co wszyscy o mnie myśleli i jakie mieli o mnie zdanie.

[sory, siostra się wbiła...]

chuck - 2009-03-20, 20:48

[luz ;]
- M i e l i - powiedział przez zęby. - U Ciebie się to chyba skończyło, nie? - popatrzył na nią oczekując jakiejś dobrej odpowiedzi. - Możnaby powiedzieć, że bylismy w podobnej sytuacji. - dodał po chwili.

Rose - 2009-03-20, 20:52

Kiwnęła głową.
- Skończyło się. Definitywnie. Ale podejrzewam, że są takie osoby, które mają mnie za taką.

chuck - 2009-03-20, 20:55

- Jestes pewna ze się skonczylo ? - spytał z malym usmieszkiem.
Rose - 2009-03-20, 21:01

Spojrzała na niego, a w jej oczach przez chwilę pojawił się ból i smutek.
- Tak, jestem pewna. - cóż, nie powiedziała całej prawdy. Z nim mogła zrobic to nawet teraz :p

chuck - 2009-03-20, 21:06

- A myslałem, ze pozostała w Tobie chociaz czastka tamtej Rose - powiedzial, a na jego twarzy pojawil sie usmiech na wspomnienie 'tamtych czasow'.
Rose - 2009-03-20, 21:07

- Nawet jeśli to co? - spojrzała na chłopaka.
Blair - 2009-03-20, 21:09

Innej drogi do domu nie miała, widziała Chuck'a i pisała Sms'a patrząc na niego i jego minę kontem oka.
chuck - 2009-03-20, 21:13

- No nic, nic - powiedział powoli.
Skrzywił się lekko czytając sms-a. Odpisał i schował komórkę do kieszeni.

Rose - 2009-03-20, 21:16

Spojrzała na niego spod uniesionych brwi.
- Mhm. - zawiało mocniej i dziewczyna zadrżała.

chuck - 2009-03-20, 21:22

Spojrzał na Rose i stwierdził, że chyba jeszcze się nie przestawiła na klimat tutaj panujący. Sciągnął kurtkę i podał ją dziewczynie. Tak po prostu.
- Tak w ogóle to gdzie się podziewałaś od czasu... - urwał.

Rose - 2009-03-20, 21:30

Założyła na siebie jego kurtkę.
- Już mówiłam. Wyjechałam do Hiszpanii do kuzynki. Ale stwierdziłam, że tutaj jest lepiej. Więc wróciłam.

chuck - 2009-03-20, 21:35

- Ja bym nie wracał - powiedział żartobliwie i wyciągnął z kieszeni kurtki, którą miała na sobie Rose, paczke Marlboro.
Rose - 2009-03-20, 21:38

Zaśmiała się.
- Ty nawet nie masz pojęcia, jak tam jest nudno.

chuck - 2009-03-20, 21:42

- Za to tutaj jest odwrotnie- powiedział i wsadził sobie papierosa do ust. Poczuł wibracje telefonu. Odebrał sms-a i otworzył szeroko usta, tak, aż papieros wypadł mu na ziemię. Odpisał i schował telefon.
Rose - 2009-03-20, 21:43

- Co jest? - zobaczyła jak papieros wypadł mu z ust. Pochyliła się i podniosła go.
chuck - 2009-03-20, 21:48

Odchrząknął. -Nie nic- powiedział próbując ukryć swoje zaskoczenie. Wziął od niej papierosa i bawił się nim.
Rose - 2009-03-20, 21:56

- Jasne. - odwróciła wzrok.
- Wiesz... Odkąd wróciłam czuję, że tu nie pasuję. Tak jakby między nami postawiono jakąś niewidzialną linię, której nie mogę przekroczyc.

chuck - 2009-03-20, 22:00

Podpalił papierosa. -Co masz na myśli? - spytał zaciągając się.
Rose - 2009-03-20, 22:06

Pokręciła głową.
- Nieważne.
- No a ty? Co ty robiłeś, kiedy mnie nie było?

chuck - 2009-03-20, 22:11

- Właśnie, że ważne - popatrzył na nią z ukosa. -Co ja robiłem... To co zwykle. Tak myśle.
Rose - 2009-03-20, 22:12

Uśmiechneła się w charakterystyczny dla siebie sposób.
- No po prostu czuję, że tu nie pasuję. To wszystko.

chuck - 2009-03-20, 22:15

- Chyba lażdy z nas tu na swój sposób nie pasuje - powiedział i pomyślał, że chyba jest mocno zjarany skoro mu się zbiera na takie wywody.
Rose - 2009-03-20, 22:23

Parsknęła śmiechem. Nie mogła uwierzyc, że Chuck Bass, TEN Chuck Bass może mówic takie rzeczy. Westchneła cihco i spojrzała na gwiazdy.
chuck - 2009-03-20, 22:28

Spojrzał na swojego papierosa.
- Zaczynam już pieprdzyć głupoty- zasmiał się.

Rose - 2009-03-20, 22:30

- Taaa.... Muszę już iśc. - podniosła się i oddała chłopakowi jego kurtkę.
- Do zobaczenia. - uśmiechneła się i poszła do domu.

chuck - 2009-03-20, 22:33

- Paa- powiedział do niej nadzwyczaj miłym tonem. Po chwili wstał i poszedł do Chanel.
Nate - 2009-03-22, 10:44

siedział na ławce, paląc porannego skręta, jak to mówią, trawa z rana jak śmietana, szkoda tylko, że to nie trawa.
Amy - 2009-03-22, 10:49

Weszła do CP, bo najlepszym lekarstwem na kaca jest świeże powietrze. Zobaczyła Nate'a i bardzo powoli szła w jego stronę.
Nate - 2009-03-22, 10:53

Zaciągnął się skrętem, rozglądając się dookoła. Zobaczył Amy, więc uśmiechnął się kącikami ust, zawieszając na niej wzrok na dłużej. Pomachał jej, nie będąc pewien, czy go zauważyła.
Amy - 2009-03-22, 10:55

Podeszła do niego
- Hej. Dlaczego nie było cię wczoraj na imprezie? Fajnie było - powiedziała i usiadła obok nate'a.

Blair - 2009-03-22, 10:56

- Zauważyła Amy do której podeszła i uśmiechneła się.
Nate - 2009-03-22, 10:59

- Nie miałem....- urwał, dając sobie czas na zastanowienie się nad odpowiedzią, no i na zaciągnięcie się również - ochoty - dokończył, nie zastanawiając się, jak dziwnie to brzmi. Taak, Nathaniel Archibald nie miał ochoty na imprezę, świat oszalał xd
Blair - 2009-03-22, 11:02

- Nie wierzyła w słowa wypowiedziane przez Nate
Amy - 2009-03-22, 11:02

- Świetny żart - uśmiechnęła się. - wiesz, że się dowiedziałam, że pogodziłam się z Chuckiem? - powiedziała - co ten alkochol robi z ludźmi - pokiwała głową.
Blair - 2009-03-22, 11:05

- Oparła głową o ramie Amy i powiedziała do Nate - Słuchaj uważnie za co go polubiła.
Nate - 2009-03-22, 11:06

- No eej, naprawdę, myślicie, że moje życie składa się tylko z imprez i skrętów?- powiedział półżartem, półserio, uśmiechając się leniwie. W zasadzie właśnie tak wyglądało jego życie, ale teraz musi to zmienić, w końcu musi utrzymać rodzinę - Zwłaszcza, co ten alkohol robi z Tobą, Amy - zaśmiał się, przypominając sobie, jak w Manor pomyliła go z jakimś Charliem. W ogóle ciągle chciało mu się śmiać, chyba wypalone skręty zaczęły działać - Więc, za co go polubiłaś? - spytał, po tym jak Chanel się odezwała xD
Blair - 2009-03-22, 11:08

- Tak Amy, na ten przykład wczoraj jak chciałaś spać na blacie w barze,a potem na stoliku
Amy - 2009-03-22, 11:08

- No wiesz, ja tak naprawdę, to nigdy nie piłam. Zaczęłam tutaj, w tym mieście. Znaczy piłam wcześniej, ale po odwyku alkocholu nie brałam do ust. - zarumieniła się - Nate, w dalszym ciągu szukasz pracy? - spytała z diabelską miną.

- polubiłam go, bo przyniósł whisky do CP - powiedziała.

Blair - 2009-03-22, 11:10

- Zaczęła śmiać się z wypowiedzi Amy i przypomniał się jej wczorajszy wieczór.
Amy - 2009-03-22, 11:12

- Błagam, Chanel nie śmiej się tak głośno! - powiedziała, łapiąc się za głowę.
Nate - 2009-03-22, 11:12

- Blaty barów są dość wygodne, wiem to z autopsji - rumieńce Amy mu się spodobały, rzadko która dziewczyna w tych czasach się rumieniła, Nate, chyba pod wpływem skrętów, pomyślał, że to niesamowicie słodkie, chociaż słowo 'słodkie' niezbyt pasowało do AMy, która dawała w pysk co drugiemu facetowi - Szukam, szukam. Nikt nie chce mnie zatrudnić - wykrzywił usta w podkówkę, po czym wzruszył ramionami, wracając do normalnego wyrazu twarzy.
Blair - 2009-03-22, 11:20

- Amy ty też masz?? - uśmiechnęła się do Nate
- Myślałam że to ja tak tylko na alkohol reaguję.

Amy - 2009-03-22, 11:22

- Nate chcesz być moją sprzątaczką? Tylko ostrzegam, że w moim domu od kiedy w nim mieszkam nikt nie sprzątał - zaśmiała się.

/net mi ciął -.-

Nate - 2009-03-22, 11:24

/ chyba wszystkim. w sensie, że coś z forum.

- Sprzątaczką? - zrobił wielkie oczy, kiedy ta informacja została przetworzona przez jego ujarany mózg. Spojrzał na nią jak na jakieś ufo, a potem wybuchł śmiechem, jeszcze głośniejszym od śmiechu Chanel. Złapał się za podbrzusze, pokładając się ze śmiechu na ławce.

Blair - 2009-03-22, 11:26

- Już sobie go wyobrażam w fartuszku - usiadła na ławkę ze śmiechu.
Amy - 2009-03-22, 11:26

- Nate zaraz dostaniesz w pysk - powiedziała, trzymając się za głowę. - zawsze możesz zostać wyprowadzaczem kota - wyszczerzyła zęby.
Blair - 2009-03-22, 11:27

- Amy hamuj się - złapała ją za rękę gdy już chciała zrobić zamach
Nate - 2009-03-22, 11:28

- W fartuszku. Chanel, to Twój fetysz? - opanował trochę śmiech, nie chcąc dostać w 'pysk' xD - Wyprowadzacz kota, jest w ogóle coś takiego? - teraz śmiech zmienił się w szeroki uśmiech, bo teen, już go policzki rozbolały od tego piania xD
Blair - 2009-03-22, 11:30

- Spojrzała na Nate'a z miną "A jak nawet to co?"
Amy - 2009-03-22, 11:31

Sama prawie zaczęła się śmiać. Wyciągnęła spod ławki swojego kota i wręczyła Nate'owi.
- Wprawiaj się - powiedziała z uśmiechem

Blair - 2009-03-22, 11:33

- Cały czas śmiała się z Nate'a i tego jakie będzie miał obowiązki jako sprzątaczka w fartuszku.
Amy - 2009-03-22, 11:37

Zostawiła kota Nate'owi i poszła sobie gdzieś. Nie wiedziała, czy bardziej boi się o kota w towarzystwie Nate'a czy o Nate'a w towarzystwie kota nastawionego do facetów tak, jak jego pani ;d
Blair - 2009-03-22, 11:44

- Machnęła do Amy i przyglądała się kręcącemu się pod jej nogami kotu.
Nate - 2009-03-22, 11:44

Spojrzał na kota siedzącego dumnie na jego kolanach, a potem na odchodzącą Amy z miną idioty - Ale, eeej, zabierz to coś - kiedy powiedział 'to coś' zdawało mu się, że kot spojrzał na niego z odrazą. Przetarł oczy, miał wrażenie, że ma zwidy - Chanel, pomóż miii - spojrzał na nią błagalnie.
Blair - 2009-03-22, 11:49

- Dobra, - uśmiechnęła się do Nate'a
- Ale jak się to obsługuje? - zapytała i zaczęła się śmiać.

Nate - 2009-03-22, 11:52

- To nie jest śmieszne - odparł spanikowany, po czym sam się zaśmiał, odrobinę nerwowo- Jak go zgubię, albo wpadnie pod rower, cokolwiek, to Amy mnie zabije - kot jak na razie spokojnie wylegiwał się na kolanach chłopaka, nic sobie nie robiąc z jego obecności.
Blair - 2009-03-22, 11:53

- Wyluzuj, kot jest spokojny i słodki - podrapała po grzbiecie leżącego na kolanach Nate'a kotka.
Nate - 2009-03-22, 11:56

Kiedy Chanel go pogłaskała, kot zamruczał i wbił pazury w udo Nate'a, na co chłopak syknął i zrzucił zwierzę z kolan, na co obrażony kot wpakował się do Chanel - Widzisz, Ciebie bardziej lubi, weź go sobie - zachęcił, uśmiechając się rozbrajająco, żeby tylko pozbyć się obowiązku.
Blair - 2009-03-22, 11:58

- Pogłaskała kotka patrząc na Nate'a
- To nie mój obowiązek - uśmiechnęła się.

Nate - 2009-03-22, 12:03

-Mój też nie, zostałem wro-bio-ny - odparł, sylabizując ostatni wyraz, żeby Chanel dobrze go zrozumiała. Obserwował, jak Chanel obchodzi się z kotem, uśmiechając się lekko - Nieważne, powiedz lepiej, co tam u Ciebie.
Blair - 2009-03-22, 12:06

- Głaskała kota i patrzyła się w przestrzeń.
- Sama nie wiem, dobrze. - odwróciła głowę w stronę Nate'a
- A u ciebie - uśmiechnęła się do niego.

Nate - 2009-03-22, 12:12

- U mnie raczej średnio - wzruszył ramionami, jakoś w tej chwili jego upalona osoba nie miała ochoty się tym przejmować - Ale to dobrze, że u Ciebie dobrze, tylko niedobrze, że sama nie wiesz - powiedział od rzeczy, po czym uśmiechnął się tym swoim zabłąkanym uśmiechem.
Blair - 2009-03-22, 12:13

- Nic mu nie odpowiedziała tylko uśmiechnęła sie do niego.
Nate - 2009-03-22, 12:16

- A jak wczorajsza impreza? - spytał, z braku lepszych tematów.
Blair - 2009-03-22, 12:20

- Dobrze, tylko mój brat gdzieś poleciał.
Nate - 2009-03-22, 12:24

- Nie wiedziałem, że masz brata - stwierdził, zgodnie z prawdą - A Blake, była? - sam nie wiedział, czemu o to zapytał.
Blair - 2009-03-22, 12:25

- Blake była, a co do mojego brata to okazało się że zanim przyszłam na świat moja mamusia lubiła się zabawić. - uśmiechnęła się głaszcząc kota.
Nate - 2009-03-22, 12:30

- Dobrze, że to było zanim się urodziłaś - westchnął ciężko, jednak zaraz wrócił do wesołego tonu - A ten, jak mu tam... - urwał, udając, że musi sobie przypomnieć imię tego chłopaka- Brian, Ryan... był z nią? - spytał, siląc się na obojętność.
Blair - 2009-03-22, 12:32

- Nie.... chwileczkę... - odwróciła się gwałtownie w jego stronę
- Ty jesteś o nią zazdrosny - oparła się bokiem o ławkę.

Nate - 2009-03-22, 12:38

- Wcale nie - zaprotestował, może zbyt natychmiastowo, przechylając głowę lekko w jej stronę - Niby dlaczego miałbym być zazdrosny, przecież jesteśmy tylko znajomymi - wzruszył ramionami, dalej zgrywając obojętnego, chociaż nie wiedział, czy to zabrzmiało przekonywająco.
Blair - 2009-03-22, 12:40

- Gdy Nate zaprotestował Chanel przypomniał się wczorajszy wieczór w Manor i rozmowa z Rose wszystko widziała jakby w wizji i zacięła się na chwilę.
Nate - 2009-03-22, 12:44

Zauważył jej nieobecny wyraz twarzy - Coś się stało? - spytał, szturchając ją lekko w bok.
Blair - 2009-03-22, 12:47

- Nie, nic. - Ocknęła się i uśmiechnęła do Nate'a
Nate - 2009-03-22, 12:50

- Na pewno?- upewnił się, ostatnio Chanel dziwnie się zachowywała, nie mógł wykminić dlaczego - Bo jeśli coś się dzieje, możesz mi powiedzieć, może będę mógł Ci pomóc - jaki z niego się zrobił brat miłosierdzia ostatnio.
Blair - 2009-03-22, 12:51

- Ty coś bierzesz - spojrzała na Nate'na który się troszczy z nimą "Że co?"
Amy - 2009-03-22, 12:53

Weszła do Central Parku po swoje zwierzę, bo bała się go zostawić z kimkolwiek. Podeszła do nich.
- Nate, nie nadajesz się na opiekunkę do kota. Chodź tu, maleńki - powiedziała do futrzaka i wzięła go na ręce.

Blair - 2009-03-22, 12:54

- Amy przez twojego Kotka Nate jest kontuzjowany. - uśmiechnęła się.
Nate - 2009-03-22, 12:55

- Dobra, zapomnij - machnął ręką, miał powoli dość tego, że każdy traktował go tylko jak kumpla do picia, a wszelkie przejawy dobroci czy nie wiem, chęci pomocy bagatelizowano. Spojrzał na kota siedzącego grzecznie u Chanel - To chyba jasne, że się do tego nie nadaję, skoro wpoiłaś swojemu kotu nienawiść do facetów- wystawił jej język.
Amy - 2009-03-22, 12:56

Uśmiechnęła się.
- Wiecie, że zwierzęta mają taki sam charakter, jak ich właściciele?

Blair - 2009-03-22, 12:57

- Aha, czyli wolisz mnie niż Nate'a - uśmiechnęla się do Amy.
Nate - 2009-03-22, 12:58

- Zauważyłem - zaśmiał się z tego, co powiedziała Chanel, chociaż pewnie było to prawdą.
Blair - 2009-03-22, 12:59

- Och, Nate - uśmiechnęła się do niego.
Amy - 2009-03-22, 13:00

- Czy ja wiem? - zapytała samej siebie.
Nate - 2009-03-22, 13:04

- Czy ja wiem? Czyli jakby nie, więc trochę mnie lubisz! - uśmiechnął się usatysfakcjonowany, przyglądając się swoim zadrapaniom, tym, co mu kot zafundował - Więc warto było! - zaśmiał się nawet.
Blair - 2009-03-22, 13:05

- Zaczęła przyglądać się ranom na jego rękach.
Amy - 2009-03-22, 13:05

Uśmiechnęła się.
- Wiesz, ostatnio to lubię wszystkich. - kot wskoczył Nate'owi na kolana i zaczął mruczeć.

Blair - 2009-03-22, 13:10

- Nie wierzyła w słowa wypowiedziane przez Amy.
- Nawet wiesz kogo? - zapytała wstając z ławki.

Amy - 2009-03-22, 13:11

- Chyba tak. Ale te osoby, które lubie są podzielone na te, które lubię i na te, które mnie śmieszą. A osoba, o której mówisz należy do drugiego gatunku. -
Blair - 2009-03-22, 13:14

- Nawet jak w takiej sytuacji jak ostatnio w parku. - nadchyliła się nad Nate'a trzymającego kotka i pogłaskała go. Kota, nie Nate'na
Amy - 2009-03-22, 13:15

Uśmiechnęła się.
- Chanel, powiedz mi, jak ja wczoraj dotarłam do domu?

Blair - 2009-03-22, 13:16

- Em.... Samochodem, a same pół godziny kluczyków w kopertówce szukałaś. - uśmiechnęła się do Amy.
Amy - 2009-03-22, 13:18

- Znowu jechałam pijana samochodem? - zdziwiła się - dziwne, że nie mam jeszcze ani jednego wypadku na koncie - wyszczerzyła zęby.
Blair - 2009-03-22, 13:20

- To ja ci gratuluję. - uśmiechnęła się.
- Ja wyszłam po tobie do domu, a potem poszłam na drinka z... - zatrzymała się i spojrzała przed siebie.

Nate - 2009-03-22, 13:20

- Szalejesz Amy. Powinnaś była zamówić taksówkę - heej, od kiedy z niego zrobił się taki odpowiedzialny człowiek, xd.
Amy - 2009-03-22, 13:21

Popatrzyła na Chanel.
- Hej, czy chodzi o 'śpiącego księcia'? - spytała
- Nate, mogę cię zatrudnić jako kierowcę -

Blair - 2009-03-22, 13:23

- Możliwe. - patrzyła przed siebie i miała ponowną wizję wczorajszego wieczoru.
Amy - 2009-03-22, 13:24

- Ok, nie pytam - zaczęła bawić się rzemykiem przy torebce.
Nate - 2009-03-22, 13:25

- Kierowcą ewentualnie mogę być - przytaknął, uśmiechając się szeroko, myśląc, że dziewczyna żartuje. One rzucały jakimś ksywkami i kryptonimami, a Nate nie wiedział o co chodzi. xD
Blair - 2009-03-22, 13:25

- A jeśli ci powiem że. - przymknęła oczy
- Tak.

Amy - 2009-03-22, 13:28

Uśmiechnęła się, słysząc słowa Chanel.
- Wiesz, gdyby coś było nie tak, to służę pomocą - uśmiechnęła się
- Więc Nate, zaczynasz od jutra. Włóczysz się za mną na imprezy, nic nie pijesz, a potem odwozisz mnie do domu - była pewna, że zatka go ta propozycja ;)

Blair - 2009-03-22, 13:29

- Amy ja jeśli powiem ci coś jeszcze. - zamknęła oczy stojąc jak słup.
Amy - 2009-03-22, 13:30

Patrzyła na Chanel i czekała.
Blair - 2009-03-22, 13:32

- Zamknęła oczy
- A co gdybym ci powiedziała że... - odchyliła głowę do tylu
- Na drinku się nie skończyło?

Amy - 2009-03-22, 13:33

Szczęka jej opadła.
- Znaczy że ty.. z nim? - popatrzyła na nią.

Blair - 2009-03-22, 13:34

- Zamknęła oczy - można tak powiedzieć.
Amy - 2009-03-22, 13:35

Siedziała z otwartą buzią, jak jakiś przygłup.
- Czyli między wami, to coś poważniejszego - brzmiało to jak zdanie, nie jak pytanie.

Nate - 2009-03-22, 13:35

- Ty mówisz poważnie? - naprawdę zbiła go z tropu, w jego oczach malowało się zdezorientowanie.
Blair - 2009-03-22, 13:38

- Nate? - otworzyła oczy.
- Ty wiesz o kim rozmawiamy?
- Amy kto to wie?

Nate - 2009-03-22, 13:41

- Nie wiem, nie czytałem bajki o 'śpiącym królewiczu' - wzruszył ramionami, patrząc na Amy wyczekująco.
Amy - 2009-03-22, 13:42

- Nate, rozumiem że zgadzasz się być moim kierowcą. Więc naucz się jeżdzić terenówką - powiedziała
- Wiesz, Chanel, boję się o ciebie. Z tego co wiem, to twój książe jest łamaczem serc. A sama wiesz najlepiej, jak boli złamana serce. - zwróciła się do Chanel.

Blair - 2009-03-22, 13:43

- Nie gadamy o takim królewiczu - ustała prosto
- I tak w ogóle to wątpię że istnieje taka bajka - spoczęła

Amy - 2009-03-22, 13:52

- Uważaj na siebie, Chanel
Blair - 2009-03-22, 13:54

- Dzięki, a ty .... - uśmiechnęła się do Amy.
Amy - 2009-03-22, 13:56

- Co ja?? - spytała zdziwiona
Blair - 2009-03-22, 13:59

- No wczoraj w barze, każdy poza tobą powiedział, ty już wiesz co! - nie chciała mówić przy Nate'cie o co pyta.
Amy - 2009-03-22, 14:01

- Ah, o to chodzi - zrobiła smutną minę - wiesz, to są takie wspomnienia, o których się zapomina. Ale ja mimo wszystko pamiętam. - popatrzyła w niebo.
Blair - 2009-03-22, 14:09

- Czyli po prostu wolisz o tym zapomnieć. - uśmiechnęła się do Amy.

Amy - 2009-03-22, 14:12

- Tak. I już znasz powód mej nienawiści do facetów - uśmiechnęła się.
Blair - 2009-03-22, 14:17

- Uśmiechnęła się.
Blair - 2009-03-22, 16:03

- Dostała sms'a od GG od razu go odczytała i szczęka jej opadła.
- xoxo?? - zapytała na głos.

Blair - 2009-03-22, 17:17

- Pożegnała się z Amy i poszła na drinka.
Alex Slade - 2009-03-25, 22:33

usiadł na ławce i popatrzałw niebo. Posiedział chwile i spacerował dalej w strone postoju dla taxówek
Avril - 2009-03-27, 14:33

Szła sobie powoli, aż w końcu zdecydowała sobie usiąść na ławeczce. Wyciągnęła z torebki iPoda i zaczęła słuchać.
Alex Slade - 2009-03-27, 14:41

Siadł na ławce i przeciągnął się.
Avril - 2009-03-27, 14:43

[na tej ławce gdzie ona siedzi? xD

Spojrzała na chłopaka jakimś dziwnym wzrokiem, ale nic nie powiedziała. Poprawiła się na ławce i słuchała dalej.

Alex Slade - 2009-03-27, 14:45

//ehe na tej samej:P //
zmieryzł ją wzrokiem z zaciekawieniem, uśmiechnął się niewiaodmo dlaczego.

Avril - 2009-03-27, 14:47

- Coś Cię śmieszy? - spytała i popatrzyła na chłopaka zimnym wzrokiem.
Alex Slade - 2009-03-27, 14:49

-życie - odpowiedziałwymijająco ciągle się uśmiechając - czego słuchasz? - zagadał nieśmiało
Avril - 2009-03-27, 14:55

- Taa... - zamyśliła się. - Nic ciekawego. - odparła i schowała iPoda do torebki.
Alex Slade - 2009-03-27, 14:59

-Zastanawiam się....- powiedział powoli co ujawniło jeszze bardziej jego brytyjski akcent, który tak starannie przedtem ukrywał- co taka dziewcyzna jak Ty robi tutaj sama? -
Avril - 2009-03-27, 15:03

- Co masz na myśli. - zmrużyła lekko oczy. - mówiąc 'taka jak ja'? - spytała patrząc na chłopaka.
Alex Slade - 2009-03-27, 15:07

- interesująca - uśmiechnał się
Avril - 2009-03-27, 15:10

Przewróciła oczami. - Nawet mnie nie znasz, więc skąd możesz wiedzieć, że jestem interesująca? - spojrzała na chłopaka.
Alex Slade - 2009-03-27, 15:13

- sam Twój sposób mówienia jest interesujący - powiedział i dodał - nie lubis zjak ktoś prawi Ci komplementy? -
Avril - 2009-03-27, 15:15

Zrobiła głupią minę.
- Nie. Nie lubię podrywaczy. - powiedziała po czym wyciągnęła telefon i zaczęła coś na nim stukać.

Alex Slade - 2009-03-27, 15:19

- Ah tak - powiedział jakby to wszystko wyjaśniało - jednak chyba mnie nie przejrzałaś do końca po tym krótkim dialogu. Lubię po prostu luźne rozmowy... - poprawił kołnierz płaszcza - ...i kilka innych rzeczy -
Avril - 2009-03-27, 15:21

- No cóż. - zaczęła. - Chyba ty mnie też nie, bo wcale nie jestem interesująca. - powiedziała po czym wyciągnęła z torebki paczkę papierosów. Wzięła jednego i zapaliła.
Alex Slade - 2009-03-27, 15:25

- Skoro nie jesteś interesująca to jaka jesteś? - zamyślił się - Drogą eliminacji - spokojną kujonką nie jesteś. Zwykłą, szarą myszką chyba też nie. Szaloną imprezowiczką? O to mi pasuje -
Avril - 2009-03-27, 15:27

Pomyślała sobie 'a co mi tam'.
- Chcesz się przekonać, czy jestem imprezowiczką? - spytała unosząc jedną brew.

Alex Slade - 2009-03-27, 15:29

- I to jak moja droga - uśmiechnął się po cyzm również wyciągnął paczkę papierosów i zapalił jednego.
Avril - 2009-03-27, 15:31

Zaciągnęła się i po chwili wypuściła dym.
- Więc? - spytała. - Manor?

Alex Slade - 2009-03-27, 15:34

- ok. kiedy? - zrzucił popiół z papierosa
Avril - 2009-03-27, 15:36

- A kiedy ci pasuje? - spytała i zaciągnęła się po czym rzuciła papierosa na ziemię i przydeptała go bucikiem.
Alex Slade - 2009-03-27, 15:36

-w każdej chwili - zaśmial się - jestem dyspozycyjny właściwie cały czas, niewiele tu mam do roboty oprócz imprezowania -
Avril - 2009-03-27, 15:40

- No w sumie to ja też. - uśmiechnęła się. - Teraz? Właściwie to mam akurat ochotę się upić. - wyszczerzyła się w uśmiechu.
Alex Slade - 2009-03-27, 15:42

- oczywiście, jesteś samochodem? czy jedziemy taxówką? a może chcesz się przejść? - spytał - mi to obojętne -
Avril - 2009-03-27, 15:47

- Nie posiadam samochodu, ale zamierzam kupić. - usmiechnęła się. - W sumie możemy iść pieszo. - powiedziała wstając.

[napisz na miejscu.]

Amy - 2009-04-03, 18:36

Usiadła na ławce i postanowiła dobrać się do butelki. Otworzyła ją i wypiła trochę. Zastanawiała się nad życiem. Wzięła następny łyk.
Amy - 2009-04-03, 19:19

Stwierdziła, że bezsensowne siedzenie jest bez sensu i skierowała się w stronę domu.
Ola. - 2009-04-03, 21:04

Podczas spaceru Roberta doszła do ławki. Usiadła na niej. Ogląda park.
Ola. - 2009-04-03, 21:22

Znudzna Rob. idzie dalej. -Ale nudy... - pomyślała Rob.
chuck - 2009-04-07, 14:51

Zgodnie ze swoim zwyczajem usiadł na ławce i palił skręta. Trochę głupio się czuł paląc samotnie, ale Nate'a nie było w pobliżu, więc musiał się sam jakoś 'zadowolić'.
chuck - 2009-04-07, 15:33

wstał, wyrzucił peta za siebie i poszedł na plażę, po drodze kupując butelkę whisky.
Skye - 2009-04-12, 11:32

Wpadł do central parku, by się ożeźwić.
Skye - 2009-04-12, 16:40

Poszedł w strone apartamentowców. Nie ma to jak nudny dzień w central parku


Usiadł na ławce.

Serena - 2009-04-12, 16:42

Szła aleją po Parku i postanowiła usiąść na ławce, tak dawno tu nie była. Wszystkie ławki były jednak zajęte przez zgrzybiałe babcie i matki z rozwrzeszczanymi dzieciakami. Usiadła koło jakiegoś chłopaka.
- Mogę? - spytała już po fakcie

Skye - 2009-04-12, 16:44

-głupie pytanie - stwierdził - jak mógłbym Ci odmówić - wyszczerzył lśniące zęby w uśmiechu
Serena - 2009-04-12, 16:47

Blake odsunęła za ucho swoje włosy. Oparła się na ławce i spojrzała na chłopaka.
- Czy ty nie byłeś czasem u Chucka na imprezie kilka miesięcy temu? - strzeliła.

Skye - 2009-04-12, 16:51

-Niestety nie. szczerze powiedziawszy nie miałem nawet okazji poznać Chucka prywatnie. znam go tylko z widzenia - powiedział prawdę i dodał - a tak właściwie... Joel jestem -
Serena - 2009-04-12, 16:54

-Blake - podała mu rękę. Jeszcze raz przyjrzała mu się dogłębnie. - Ale mam wrażenie, ze gdzieś Cię widziałam- dodała po chwili.
Skye - 2009-04-12, 16:59

- może... w jakimś sennym koszmarze? - zażartował - pewnie spotkałaś mnie przypadkiem w jakimś klubie, często siedzę na mieście. Do domu wracam żeby wytrzeźwieć, a nawet i nie zawsze - powiedział - Właściwie Twoja twarz też wydaje mi się znajoma - przyjrzał jej się - modelka? aktorka?piosenkarka? - spytał
Serena - 2009-04-12, 17:04

Pomyślała, że może i ma rację (z tym klubem oczywiście :D )
- Aaa, czasem grywam w filmach, z Geogrem Clooneyem czy z Bradem Pittem - wyliczała śmiejąc się. - A tak poważnie, to chyba opcja z którymś z klubów jest najbardziej prawdopodbna - dodała.

Skye - 2009-04-12, 17:06

- Naprawde wyglądasz na zawodową aktorkę - powiedział z pełnym podziwem. Lubił zadbane i pewne siebie dziewczyny - a tak właściwie powiedz mi Blake co robisz dokładniej w NY? jesteś tu dla przyjemności?nauki? pracy?-
Serena - 2009-04-12, 17:12

Blake zaśmiała się, bo mimo, że to był kit, było jej miło ;)
- W NY jestem dla obowiązku - powiedziała udając cierpienie. - Uczę się w Constance. -uśmiechnęła się i dodała - to znaczy, staram się, ale częściej chyba jestem dla przyjemności. A ty?

Skye - 2009-04-12, 17:14

- oficjalna wersja ejst taka, że pilnuję mojej szalonej siostry. Nieoficjalna, że robię sobie przerwe od szkoły. Wiesz tydzień na uniwerku w Brown, tydzień wypoczynku w NY - uśmiechnął się - nie warto się przemęczać -
Serena - 2009-04-12, 17:16

- Chyba mamy podobne zdanie - mrugnęła do niego. -A ta Twoja 'szalona' - zaimitowała cudzysłów - siostra... chyba nie miałam okazji jej jeszcze poznać
Skye - 2009-04-12, 17:22

- skye... dziecko diabła - opisał ją krotko z braterską złośliwością - takie małe blond COŚ, chodzi do Twojej szkoły - zastanowił się na chile - właściwie nie jest taka zła, troche wydoroślała po przeprowadzce tutaj,ale to co działo się w LA... i oczywiście ja zawsze obrywałem za nią, bo jestem starszy - westchnął - życie... A Ty masz rodzeństwo? -
Serena - 2009-04-12, 17:26

Skrzywiła się lekko na słowa 'dziecko diabła'.
- Ja? - zamyśliła się, jakby miała w domu całe przedszkole. - mam.. brata, ale nie mam z nim aż TAKICH problemów - spojrzała na niego znacząco. -Jak na chłopaka jest dość ....grzeczny

Skye - 2009-04-12, 17:30

- dobrze się masz. Skye bywa kapryśna i ma kilka innych wad, ale wolę nie mówić o niej - powiedział i wyciągnął paczke papierosów - palisz? chcesz?Chyba, że wolisz coś mocniejszego - wysunął nieznacznie skręta z kieszeni - nie żebym był ćpunem, ale dopalacze czasem się przydają-
Serena - 2009-04-12, 17:35

Blake zamyśliła się nad propozycją papierosa. Dopiero gdy wyciągnął skręta, zachciało jej się śmiać, bo sposób w jaki go wyciągnął, wyglądał jakby był jakimś dealerem czy co. - Wolę... to pierwsze- powiedziała i wyciągnęła papierosa z paczki. Ręka zawisła jej w górze, bo to był jej pierwszy papieros od niewiadomo jak dawna.
Skye - 2009-04-12, 17:38

- papierosy mnie odstresowują - powiedział wydmuchując w płuc dym - uprawiasz jakiś sport - spytał nagle, gdy obok nich przejechała jakaś dziewczyna na różowym rowerze.
Serena - 2009-04-12, 17:41

Podpaliła papierosa. - Czy bieg nocny z klubu do klubu to też sport? - spytała patrząc na dziewczynę na rowerze. - A tak poważnie, to zależy o co pytasz. Jeśli o to, czy ze mnie jakaś zapalona sportsmenka, to nie. - dodała. - Ale amatorsko... może? - spytała sama siebie.
Skye - 2009-04-12, 17:46

Ciekawe czy sex, to też sport? pomyślał;)
- też jakiś sport - przyznał racje co do biegu z klubu do klubu - powiedział - lubisz żeglować? Widziałbym Cię w mojej łodzi na florydzie - uśmiechnął się

Serena - 2009-04-12, 17:49

Zamyśliła się. Zdanie "Widziałbym Cię w mojej łodzi na Florydzie" zabrzmiało dla niej aż nadto oczywiście, ale udawała, że nie zrozumiała jakiejkolwiek aluzji. - Jeśli mam z kim...- powiedziała. - Swoją drogą, nie wyglądasz mi na żeglarza.
Skye - 2009-04-12, 17:54

- a jednak - puścił jej oko - pozory mylą. Uwielbiam windsurfing i żeglarstwo. Kiedyś cche zorganizować jakąś impreze na łodzi - rozmażył się - al zmieńmy temat, bo sie rozmarzę, co zamierzasz zrobić ze sobą po szkole? kontynuacja nauki?-
Serena - 2009-04-12, 18:01

Rozpromieniła się na sam pomysł imprezy na łodzi. Po czym zamyśliła się. Nie lubiła pytania o jej plany, bo sama nie wiedziała co ze sobą zrobić.
- Sama nie wiem... Yale... Może Brown- uśmiechnęła się. - A ty? Co studiujesz?

Skye - 2009-04-12, 18:09

- teoretycznie, tylko wiesz jak nauka na studiach wygląda - zaśmiał się - myśle nad tym by na stałe przenieść się do NY. W końcu wydział lingwistyki też tu macie...n o i piękne dziewczyny też są - uśmiechnął się gasząc papierosa - wybierz się do Brown. Wesoło tam mamy -
Serena - 2009-04-12, 18:14

- Taa... Ja sama jeszcze nie wiem, co będzie dalej - popatrzyła na niego z ukosa. - A dziewczyn tu nie brakuje, fakt- przytaknęła mu i zaśmiała się w charakterystyczny sposób.
Skye - 2009-04-12, 18:17


- I pomyśleć, że jedna z tych dziewczyn rozmawia sobie ze mną na ławce - chciał ugryść się w język, gdy to mówił, lecz nie zdąrzył. Nie chciał, by pomyślała, że leci na każdą laske spotkaną na ulicy, ale uznał, że jest naprawde sympatyczna.


Serena - 2009-04-12, 18:39

/sorry ;) /

Blake zarumieniła się mimowolnie. Ale nie chciała wyjśc na taką co leci na 'bajerę' każdego chłopaka napotkanego na ulicy. - A widzisz, jakiego masz farta? - powiedziała zaczepnie.

Skye - 2009-04-12, 18:42

Uśmiechnął się. Przeciągnął się na ławce, odsłaniając apetycznie umięśniony brzuch.
-Może się gdzieś przejdziemy? Zaczyna mnie ponosić. nie lubię siedzieć ciągle na jednym miejscu -

Serena - 2009-04-12, 18:47

- Jasne - powiedziała przyglądając się jemu kątem oka. -Prowadz- powiedziała i wstała.
Skye - 2009-04-12, 18:52

- proponuję 40/40 Można potańczyć, pogadać i wypić coś mocniejszego - zaproponował i dodał - jestem autem, więc nie musimy łapać taxówki -

///Odp tu i przechodzimy do 40/40;)

Ola. - 2009-04-13, 23:25

Chodziła sobie po CP i zobaczyła ławkę. Usiadła na niej, wyciągnęła telefon i zaczęła..coś w nim robić. xD Powiedzmy że z nudów grała w jakąś beznadziejną grę. xD
chuck - 2009-04-13, 23:29

Szła sobie po parku, tak bez celu. Idąc zauważyła dziewczynę siedzącą na ławce. Zagapiła się na nią, bo miała włosy w odblaskowym kolorze xD po chwili uderzyła głową w coś twardego i uświadomiła sobie, że wpadła na słup. - Cholera jasna ! - wrzasnęła. - Wszystko przez Ciebie- dodała, już nieco milej.
Ola. - 2009-04-13, 23:35

Roberta przestała grać. xd
Spojrzała się dziwnie na dziewczynę, potem rozejrzała się wokoło i znów na nią spojrzała. - Ty to do mnie mówisz? - zapytała ze zdziwieniem.

chuck - 2009-04-13, 23:37

- Nie, do siebie - powiedziała przyglądając się dziewczynie. -Twoje włosy widać nawet w ciemności- dodała z lekkim podziwem, bo wydało się jej to ciekawe.
Ola. - 2009-04-13, 23:42

Zaśmiała się - Ciekawe... Nie wiedziałam, że moje włosy są aż tak bardzo widoczne. - powiedziała z uśmiechem.
chuck - 2009-04-13, 23:47

- Niestety, widać je - powiedziała dalej się jej przyglądając. - A ty chyba nie jesteś z Manhattanu?- stwierdziła.
Ola. - 2009-04-13, 23:51

-Trudno. jakoś przeżyje. - powiedziała - Tak się składa, że jestem z Manhattanu. - dodała z uśmiechem. Spojrzała dookoła, a potem na dziewczynę.
chuck - 2009-04-13, 23:56

Lily zrobiła zdziwioną minę, bo nie kojarzyła tej dziewczyny. - Lily jestem- powiedziała stojąc koło ławki.
Ola. - 2009-04-14, 00:03

Wstała i podała rękę dziewczynie - Roberta - powiedziała krótko. Usiadła na ławce i poklepała ręką miejsce obok - siadaj - powiedziała do Lily.- Ty też jesteś z Manhattanu? - dodała.
chuck - 2009-04-14, 00:11

- Tak, jestem - powiedziała siadając. - Dziwne, że Cię nie kojarze- dodała, mając na myśli jej włosy, które dosłownie świeciły jej w oczy. Albo takie miała wrażenie.
Ola. - 2009-04-14, 00:15

-Tak szczerze mówiąc to ja też Cię nie widziałam...lub nie kojarze... Mieszkam tu w sumie od niedawna więc być może dlatego mnie nie kojarzysz. - powiedziała do Lily.
chuck - 2009-04-14, 00:19

- Od niedawna? - powtórzyła za nią. - To skąd jesteś?
Ola. - 2009-04-14, 00:25

-Więc urodziłam się tu, podobno zaraz po urodzeniu z matką przeprowadziłyśmy się do Meksyku i teraz wróciłam tu - powiedziała poczym spojrzała na zegarek. -Późno już...- powiedziała pod nosem.- Miło było, ale muszę iść. Jutro ciężki dzień, muszę coś zaliczyć w szkole... - dodała - No to cześć - pożegnała się i poszła do domu.
chuck - 2009-04-14, 00:32

- Naaara - powiedziała ziewając. Została w parku i zapaliła papierosa. Potem pewnie jak jakiś żul spała na ławce.
Skye - 2009-04-14, 10:15

- Imprezowa nocka? - zapytała Skye dziewczyne leżącą na ławce - masz ogień? jak zwykle zapomniałam zapalniczki -
Avril - 2009-04-14, 11:06

Przyszli sobie tutaj. Nina rozejrzała się dookoła.
Skye - 2009-04-14, 11:09

Puścił psa ze smyczy. Przysiadł się bliżej Niny i objął ją ramieniem.
-wybierasz się gdzieś na wakacje? - spytał

Avril - 2009-04-14, 11:12

Przytuliła się do niego. - Ja nie wiem co będę jutro robiła a ty się mnie pytasz o wakacje. Ale myślałam nad tym, żeby odwiedzić rodzinę. A ty masz jakieś plany? - spytała uśmiechając się.
Skye - 2009-04-14, 11:16

- właśnie nie, więc pomyślałem, że możemy spędzić jakiś czas razem - powiedział - odwiedzić rodizne powiadasz? Czyli powrót do Francji?-
Avril - 2009-04-14, 11:23

- Tak. Ten pomysł mi się podoba. - uśmiechnęła się. - Masz może ochotę jechać ze mną? - zapytała.
Skye - 2009-04-14, 11:37

-czemu nie - stwoerdził - Paryż - to brzmi uroczo -
Avril - 2009-04-14, 11:47

- Okej. To jeszcze dam ci znać kiedy dokładnie będziemy jechać. Zrobimy im niespodziankę. - klasnęła w dłonie. - Tylko nie wiem czy się ucieszą. - pochyliła głowę patrząc na swoje kolana.
Skye - 2009-04-14, 11:50

- na pewno ise ucieszą - powiedział usmiechając się do niej - dawno Cię nei widzieli więc na pewno się ucieszą. Są jacy są ale na pewno Cię kochają -
Avril - 2009-04-14, 11:52

- Taa... - mruknęła. - A ty byłeś w Paryżu? - spytała lekko ożywiona.
Skye - 2009-04-14, 11:59

- i to nie raz - powiedział przypominając sobie kilka miesięcy spędzone z Harlow... - moja matka sprzedawała tam swoję kolekcje - wyjaśnił, lecz nie wspomniał o exdziewczynie, stwierdził, że lepiej o tym zapomnieć
Avril - 2009-04-14, 12:03

Uśmiechnęła się. - Wyobraź to sobie. - zmrużyła oczy i przejechał ręką w powietrzu. - Wieczór, tylko ty i ja, wieża Eiffla. - roześmiała się. - Dobra przesadziłam trochę.
Skye - 2009-04-14, 12:22

- Eiffel, świetne miejsce, pamiętam gdy jako dzieck omatka mnie tam zabrała o zachozie słońca... Byłaś kiedyś w angilii? - spytał nagle
/sorry nie było mnie przy kompie:/

Avril - 2009-04-14, 12:24

- W Anglii? - spytała sama siebie. - Nie. A co Ci tak przyszło z tą Anglią? - spytała lekko zdziwiona.
/spoko. ja za chwilke bede leciała

Skye - 2009-04-14, 13:12

-wiesz urodizłem sie i wychowałem w Anglii - powiedział i spojrzał na zegarek - cholera! mam zajęcia dzisiaj! - powiedizał to tak jakby nagle przypomniał sobie o tym, że studiuje - spotkamy się wieczorem? Albo u mnie lub u Ciebie? a może wybierzemy sięna urodziny Bassa do Victroli? co wolisz, napisz mi smsa - powiedział szybko i ucalował ją na dowidzenia -
//a mnie wywala Ciągle z neta:/

Avril - 2009-04-14, 13:28

- Pa... - pomachała mu. - Ta. ja też mam zajęcia. - powiedziała znudzonym głosem i powlokła się do szkoły.
Serena - 2009-04-16, 18:49

Usiadła na jednej z ławek czekając na Ryana. Zastanawiała się nad tym co ma mu powiedzieć.
Avril - 2009-04-16, 19:01

Biegł przez park z psem na smyczy. Zauważył siedzącą Blake i podbiegł do niej. - Hej. - powiedział lekko zdyszany. - Dawno się nie widzieliśmy. - uśmiechnął się ciepło.
Serena - 2009-04-16, 19:06

- To prawda- powiedziała usmiechając się do niego. Udsunęła się, aby zrobić Ryanowi miejsce do siedzenia.
Avril - 2009-04-16, 19:08

- Dzięki. - powiedział siadając i odpinając psa ze smyczy. Pies obwąchał buty Blake, po czym położył się koło niej. Ryan roześmiał się patrząc na psa.
Serena - 2009-04-16, 19:09

Blake spojrzała na psa marszcząc brwi. Nie przypominała sobie, by Ryan mówił coś o psie.
- To... Twój? - spytała.

Avril - 2009-04-16, 19:12

- Mhm... - przytaknął. - Niedawno przyplątał się do mnie. A że i tak miałem zamiar kupić sobie psa, to go przygarnąłem. - uśmiechnął się do Blake. - A tak w ogóle to co u ciebie? - spytał.
Serena - 2009-04-16, 19:16

Pogłaskała owczarka, który wydawał się jej groźniejszy, niż się zachowywał.
Spojrzała na Ryana z ukosa. Pomyślała, że skoro zadaje pytanie "co u Ciebie", to chyba jest między nimi bliżej końca.
- W porządku.- odpowiedziała. - Wiesz co... - zaczęła. - Dziwnie się czuję w obecnej sytuacji- ciągnęła dalej. - Nie sądzisz, że oddaliliśmy się od siebie?

Avril - 2009-04-16, 19:19

- Taa... - potwierdził spuszczając głowę. - Ale wierz mi. Wcale tego nie chce. - powiedział, żeby jakoś się wytłumaczyć. Dotknął lekko jej ręki i popatrzył jej w oczy.
Serena - 2009-04-16, 19:24

Blake przygryzłą wargę. Nie tego się po nim spodziewała. Przyszła tu z myślą o tym, że w ciągu pół godziny zostanie rzucona czy coś podobnego. - Na prawdę? - wymamrotała. - Myślałam, że jest zupełnie inaczej.
Avril - 2009-04-16, 19:26

Uśmiechnął się. - Myślisz, że jestem takim kretynem, że cię rzucę czy coś w tym stylu? - spytał z rozbawieniem.
Serena - 2009-04-16, 19:34

'tak' pomyslala ale ugryzłą się w język. Odkaszlnęła dziwnie - Wiesz, ale trochę się zmieniło- powiedziała cicho.
Avril - 2009-04-16, 19:36

- Aha. Czyli to ty mnie rzucasz. Świetnie. - puścił jej rękę i zapiął psa na smycz.
Serena - 2009-04-16, 19:38

- Nie- próbowała się wybronić. - Sama nie wiem - zachmurzyła się.
Avril - 2009-04-16, 19:41

Pokiwał głową. - Nie przejmuj się. Wiesz, myślałem, że coś między nami jest, a widocznie miałem za dużo oczekiwałem. W porządku. - powiedział.
Serena - 2009-04-16, 19:42

- Wiesz co, ja też - powiedziała i zrobiła się czerwona na twarzy. - Dopóki nie zacząłeś mnie olewać - .
Avril - 2009-04-16, 19:44

Zrobił wielkie oczy. - Ja?! - prawie krzyknął. - Pamiętasz, pod szkołą chciałem się z tobą przywitać. A ty widocznie wstydziłaś się mnie przed swoimi przyjaciólmi. - powiedział urażony.
Serena - 2009-04-16, 19:49

- Teraz to już przesadzasz ! - wkurzyła się nie na żarty. No bo nie będzie na nią krzyczał.
Avril - 2009-04-16, 19:51

- Okej. - uniósł ręce do góry w geście obrony. - Ale powiedz sama, przecież tak było.
Serena - 2009-04-16, 19:53

Blake przypomniała sobie tamtą sytuację. Nie do końca ta było, ale Ryan miał trochę racji. - Nie wiem - powiedziała. - i przepraszam cie jesli tak to odebrales.
Avril - 2009-04-16, 19:55

- Ta. A może ty mi z łaski swojej powiesz, jak ja to miałem odebrać. - obruszył się patrząc na Blake.
Serena - 2009-04-16, 19:59

- A co ja mam Ci wyjaśniać? - oburzyła się. - To było dawno. Tylko, że ty tak dobrze to pamiętasz, bo to chyba było nasze ostatnie spotkanie. - Zaczęła ostro gestykulować, co było objawem tego, że jest mocno wkurzona.
Avril - 2009-04-16, 20:06

Chciało mu się śmiać, gdy patrzył na tak wkurzoną Blake. - Ślicznie wyglądasz kiedy się denerwujesz. - uśmiechnął się patrząć na jaj piękną twarzyczkę.
Serena - 2009-04-16, 20:22

Zmarszczyła brwi, bo nie wiedziała, czy Ryan robi sobie z niej jaja. Nic nie powiedziała.
Avril - 2009-04-16, 20:36

- Serio. - powiedział widząc jej zakłopotaną minę. - Wiesz, brakowało mi ciebie. - powiedział chociaż doskonale wiedział, że to że się tak długo nie widzieli to jego wina. A może i nie tylko.
Serena - 2009-04-16, 22:52

Blake popatrzyła na Ryana badawczym wzrokiem. "Cieszyć się czy płakać?" - pomyślała.
Niedługo potem rozeszli się do domów.

Rose - 2009-04-17, 18:15

A więc Rose przyszłą sobie tu do parku i usiadła na ławce. Nie będę ukrywac, że sprawiło jej to sporą trudnośc, bo brzuch zasłaniał jej praktycznie całą drogę. Nie mogła si.ę w końcu doczekac, kiedy te cholerne dzieci będą raczyły przyjśc na świat. Wyjęła z torebki papierosa i zaczęła obracac go w ręku. Pisałam wczesniej, że nie pali? Cóż, w takim razie zmieniłam zdanie.
Blair - 2009-04-17, 18:18

- Szedł tędy z Lady na smyczy.
- Oszalałaś? - podszedł do niej i wyciągnął jej z ust papierosa.

Rose - 2009-04-17, 18:23

- I tak nie zamierzałam palic tego gówna. Nie wzięłam zapalniczki. - przyznała skruszona xD
- A ty gdzie się podziewałeś? Dawno cię nie widziałam.

Blair - 2009-04-17, 18:25

- Moja matka przyjechała. - spojrzał na nią i usiadł obok niej.
Rose - 2009-04-17, 18:28

Spojrzała na chłopaka spod uniesionych brwi.
- Aha. - co miała innego powiedziec? Właśnie zdała sobie z przerażeniem sprawę, że tak naprawdę nic o Alex'ie nie wie. Tak kochała go, ale co z tego skoro nie ma pojęcia o jego rodzinie ani przeszłości?

Blair - 2009-04-17, 18:30

- uśmiechnął się bo niezbyt wiedział co powiedzieć.
Rose - 2009-04-17, 18:35

Też się uśmiechnęła.
- Wiesz postanowiłam, że urodzę, tylko z opieką będzie gorzej. Nie jestem pełnoletnia, więc nie pozwolą mi zatrzymac małych. - odezwała się, a jej głos lekko zadrżał. Nie mogła przecież oddac swoich dzieci, prawda?

Blair - 2009-04-17, 18:36

- Ciocia Chanel pomoże. - zaśmiał się.
Rose - 2009-04-17, 18:42

Zaśmiała się.
- No tak. Musimy wybrac imiona. - pogłaskała się z czułością po brzuchu.

Blair - 2009-04-17, 18:43

- uśmiechnął się.
- Jakieś pomysły?

Rose - 2009-04-17, 18:44

- Myślałam nad Jake'iem i Anne, ale to zbyt popularne imiona. Co powiesz na... Marcus i Neela?
Blair - 2009-04-17, 18:47

- Podoba mi się Marcus i Anne. - wziął Lady na kolana.
Avril - 2009-04-17, 18:47

Szła sobie właśnie tędy i zauważyła najpierw wielki brzuch a później Rose. Podeszła do niej. - Cześć. - uśmiechnęła się i pocałowała ją w policzek. - Hej. - pomachała do Alexa.

/wcisnęłam się wam do gry. hihi xD

Rose - 2009-04-17, 18:50

Podoba mi się Marcus i Anne.
Uśmiechnęła się i pogłaskała Lady.
Cześć.
- Hej. - przywitała się z Avril.
- Mój brat nadal męczy twoją kuzynkę?

Blair - 2009-04-17, 18:51

- Cześć. - uśmiechnął się do niej i wstał z ławki żeby zrobić jej miejsce.
Avril - 2009-04-17, 18:55

- Dzięki. - powiedziała i usiadła. - Wymyśliliście już imię? - spytała patrząc na brzuch Rose.
- Tak. Chyba ona jego. - uśmiechnęła się.

Rose - 2009-04-17, 18:58

Wymyśliliście już imię?
- Marcus i Anne. - odpowiedziała ze spokojem.
Chyba ona jego.
Prychnęła.
- Kochana nie znasz możliwości Alana. Znam go wprawdzie dopiero kilka dni, ale juz zaczyna mnie wkurzac.

Avril - 2009-04-17, 18:59

- Ładnie. Chociaż Marcus? - posmutniała wiadomo dlaczego. - A ty nie znasz Jess. Chociaż myślę, że przypadli sobie do gustu. - powiedziała uśmiechając się.
Blair - 2009-04-17, 19:01

- Przysłuchiwał się dziewczynom głaszcząc Lady.
Rose - 2009-04-17, 19:02

- Taaa. Pieprzony Alan. - powiedziała cicho do siebie, a potem jęknęła.
- Boże święty ile jeszcze mam czekac? Naprawde to wcale nie jest fajne paradując z brzuchem wielkim jak balon. - zrobiła minę naburmuszonego dziecka.

Avril - 2009-04-17, 19:04

Uśmiechnęła się. - Kopią? - spytała przenosząc wzrok na jej brzuuuch. xD
Rose - 2009-04-17, 19:16

Kiwnęła głową z uśmiechem.
- Chcesz zobaczyc? - przyłożyła rękę Av do swojego brzucha.

Blair - 2009-04-18, 13:54

- Uśmiechnął się do Rose.
- Może się przejdziemy - podał jej rękę

Rose - 2009-04-18, 14:06

Kiwnęła głową z uśmiechem i złapała go za rękę. Szli sobie tak w milczeniu xD
Blair - 2009-04-18, 14:10

- Przytulił ją do siebie.
- Na kiedy masz termin? - zapytał.

Rose - 2009-04-18, 14:13

- Za 3 tygodnie, ale chciałabym szybciej. - zrobiła smutną minkę.
Blair - 2009-04-18, 14:14

- Kochanie nie przyśpieszysz tego. - pocałował ją w czoło.
Rose - 2009-04-18, 14:18

Jęknęła.
- No wiem, ale powoli zaczyna mnie to już męczyc. Gdyby było jedno dziecko owszem nie ma problemu. Ale tu chodzi o bliźniaki. Nie dośc, że brzuch zasłania mi połowę drogi, to jeszcze oboje kopią. - powiedziała.

Blair - 2009-04-18, 14:20

- Nikt ci nie każe ich rodzić. - podniósł delikatnie swój ton głosu.
Rose - 2009-04-18, 14:32

Spojrzała na niego lekko zaskoczona.
- Słucham? Czy ja się nie przesłyszałam? - puściła rękę chłopaka.
- Co to w ogóle miało znaczyc?

Blair - 2009-04-18, 14:33

- No bo teraz robisz wyrzuty że masz brzuch - pokazał na ten oto brzuch
- A wcześniej nawet nie chciałaś podjąć się ciąży.

Rose - 2009-04-18, 14:39

- No tak, ale zabrzmiało to tak, jakbyś nie chciał miec tych dzieci. - powiedziała nieco ciszej.
Blair - 2009-04-18, 14:40

- Czyli tak jak ty dwa tygodnie temu. - uśmiechnął się podle.
Rose - 2009-04-18, 14:44

- Wcale nie. Mówiłam tak wtedy kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży.
Blair - 2009-04-18, 14:48

- I cały dalszy czas aż coś ci się odmieniło. - Spojrzał na Rose.
- A i na pewno smakował ci mały grzeszek w Victroli? - przymrużył oczy.

Rose - 2009-04-18, 14:54

Spojrzała na Alexa zdezorientowana.
- Wiesz... Nie bardzo rozumiem o czym mówisz.

Blair - 2009-04-18, 14:55

- Nic, to przecież tylko drinka. - przewrócił oczami.
Rose - 2009-04-18, 15:01

Zaśmiała się.
- Oj Alex no, nie gniewaj się. - położyła mu rękę na policzku.

Blair - 2009-04-18, 15:01

- Przysunął jej rękę do ust i pocałował ją w rękę.
Rose - 2009-04-19, 21:09

Uśmiechnęła się i pocałowała go w usta.
Blair - 2009-04-19, 21:17

- Cholera jasna co się z nią dzieje? - spytał próbując dodzwonić się do Chanel
Rose - 2009-04-19, 21:19

- Stało się coś? - spytała trochę zaniepokojona.
Blair - 2009-04-19, 21:21

- Nie mogę się do Chanel dodzwonić. - schował telefon do kieszeni.
Rose - 2009-04-19, 21:23

- A masz jej do powiedzenia coś ważnego? - uniosła jedną brew do góry i oparła się o drzewo.
Blair - 2009-04-19, 21:26

- Matka coś od niej chce. - uśmiechnął się do niej i pszysunął baardzo blisko.
- Może ty spróbujesz?

Rose - 2009-04-19, 21:28

Też się przysunęła.
- Jeśli łądnie poprosisz... - uśmiechnęła się.

Blair - 2009-04-19, 21:29

- zrobił minę smutnego psiaka.
Rose - 2009-04-19, 21:32

Zaśmiała się.
- Dobra dawaj telefon. - zadzwoniła do Chanel. (odebrała? xD)

Blair - 2009-04-19, 21:35

/ nie, /
- Cholerna smarkula. - niemal krzyknął.

Rose - 2009-04-19, 21:37

- Ej ej spokojnie, nie krzycz. - skrzywiła się lekko.
Blair - 2009-04-19, 21:38

- Spojrzał na zegarek.
- Ja zmiatam, - pocałował ją w czoło.
- Papa, - rzucił wychodząc z CP.

Rose - 2009-04-19, 21:40

Rozłożyla ręce.
- Pa? - pokręciła głową rozbawiona.

Ola. - 2009-04-20, 16:43

Przechodziła przez CP i usiadła sobie na pierwszej lepszej ławce.
Ola. - 2009-04-20, 17:16

Zaczęła grzebać w torebce. Po chwili wyciągnęła z niej iPoda i zaczęła słychać muzyki.
Ola. - 2009-04-20, 19:00

Zaczęła rozglądać się wokoło za jakimiś znajomymi, jednak nikogo nie było. Po chwili wyciągnęła telefon i zaczęła coś w nim 'grzebać'.


Siedziała jeszcze trochę i poszła do domu.

Ola. - 2009-04-27, 22:56

Chodząc po alejce usiadła sobie na jakiejś ławce i sprawdziła jeszcze telefon czy napewno działa.
Serena - 2009-04-27, 23:02

Przyszła do CP, by trochę 'odetchnąć;'. Była zdziwiona że o tej porze było tu tyle ludzi. Przysiadła się do dziewczyny o rudych włosach. (one się nie znają ? :D ) - Mozna? - spytała po fakcie.
Ola. - 2009-04-27, 23:12

(znają się ;P Kiedyś coś tam w H&M kupowały)
-Jasne - odpowiedziała, nie poznała jej chociaż wydawała jej się znajoma.

Serena - 2009-04-27, 23:14

(to była jenny, to niech juz bedzie jenny :D )
Przyjrzała się dziewczynie i dopiero skojarzyła, że to Roberta. Jak mogła jej nie poznać?
- Nie poznajesz mnie ? - spytała zdziwiona.

Ola. - 2009-04-27, 23:21

//Aaaaa... xD ok //

Spojrzała na nią dokładnie i dopiero teraz ją skojarzyła. - Aaa.. Jenny! Poznaje, poznaje, teraz już tak. Widzisz telefon mi się rozwalił i się trochę przejęłam i dlatego na początku Cię nie poznałam, ale naszczęście działa. - powiedziała Jenny.

Serena - 2009-04-27, 23:28

- A co się z nim stało? - spytała przejęta. Od razu pomyslała, że gdyby to jej telefon się rozwalił, mogłaby nie wracać do domu. Szczęście, że w ogóle ten telefon miała.
Ola. - 2009-04-27, 23:33

-W sumie to nic takiego. Szłam sobie i jakimś cudem nagle wyleciał mi z rąk. ;| Mocno walnął o ziemie, ale nic z nim nie jest na szczęście. - odpowiedziała - niezdara ze mnie... - dodała.
Serena - 2009-04-27, 23:38

Spojrzała na Robertę. Dlaczego się wcale tym nie przejęła? Jenny usiadłaby na betonie i płakała 3 godziny ;)
- Jestes tu... sama ? - zadała pytanie jakkolwiek głupio ono zabrzmiało.

Ola. - 2009-04-27, 23:46

-Sama. - odpowiedziała. Dziwne pytanie jak dla niej, bo niby z kim miałaby tu przyjść. - ty zapewne też sama? - zapytała chociaż sama nie wiedziała czemu zadała takie głupie pytanie.
Serena - 2009-04-27, 23:51

- Sama - usmiechnęła się pojednawczo. No bo z kim miała tu siedziec? Nie należała niestety do elity wspaniałych nastolatków z Manhattanu. - Jak Ci się podobało w kasynie? - spytała nawiązując do ostatniej imprezy.
Ola. - 2009-04-27, 23:56

-Fajnie było - odpowiedziała - Jednak szkoda, że przyszłam późno...
Tobie pewnie też się podobało? Wyglądałaś na zadowoloną.- zapytała z uśmieszkiem.

Serena - 2009-04-28, 00:02

Uśmiechnęła się szeroko. - Przynajmniej stawiano mi za darmo drinki - powiedziała z dumą. - Ale wiesz, ja tam nie mam zbyt wielu znajomych wsród tych, którzy byli - dodała.
Ola. - 2009-04-28, 00:07

-Ja też. - powiedziała - ale i tak fajnie było. Niektórzy się nieźle wstawili nawet bym się po nich tego nie spodziewała... - dodała.
Serena - 2009-04-28, 00:13

- To znaczy? - oczekiwała jakiejś zapierającej dech w piersiach historii. W końcu była okazja by dowiedzieć się czegoś więcej niż zwykle.
Ola. - 2009-04-28, 00:18

-To znaczy co? [xd] - Roberta nie bardzo rozumiała o co jej chodzi.
Serena - 2009-04-28, 00:26

- Myslałam, że uraczysz mnie opowiescia o zatajączym się bogaczu- zaśmiała się. Uwielbiała słuchac o staczających się bogatych nastolatkach.
ann - 2009-05-09, 18:17

przeszła kilka alejek i siadła na ławce.
Amy - 2009-05-09, 18:19

A więc przyszła tutaj, bo nie znała zbyt wielu miejscówek w mieście. Nie widziała żadnej wolnej ławki, więc podeszła do jakiejś mile wyglądającej dziewczyny.
- Mogę? - spytała

ann - 2009-05-09, 18:21

- Jasne. - powiedziała ucieszona, że nie będzie siedzieć sama. - Straszny tłok - powiedziała rozglądając się.
Amy - 2009-05-09, 18:23

- Tak, strasznie tłoczno. A tak przy okazji, Caroline jestem - podała dłoń dziewczynie. Była szczęśliwa, że jednak nie zabrała futrzatego potwora ze sobą.
ann - 2009-05-09, 18:27

-Miło mi. Ja też jestem Caroline. Co za przypadek. Zawsze tu tak jest, czy to tylko dziś? - spytała, gdyż nie miała bladego pojęcia.
Amy - 2009-05-09, 18:30

- Deja vu - uśmiechnęła się z trudem.
- Czy zawsze tu tak tłoczno? O to pytasz, prawda? - spytała dziewczyny.
- Uczysz się gdzieś, pracujesz? - dopytywała się.

ann - 2009-05-09, 18:36

- Hę? - nie bardzo zrozumiała, co tamta powiedziała. -Tak, o to. Jestem nowa, więc nie wiem. - odparła. - Uczę się, ale nie pracuję tymczasowo. a Ty?
Amy - 2009-05-09, 18:38

- Poszukuję jakiejś pracy i studiuję. Co cię przyciągło do tego miasta? - spytała. Była dziwną osobowością, więc jej pytania były dziwne.
ann - 2009-05-09, 18:41

- Wprowadziłam się z siostrą. W sumie to nic mnie nie sprowadza. - odparł. - Długo już tu jesteś?
Amy - 2009-05-09, 18:44

- Nie, może miesiąc, może krócej. Nie wiem dokładnie. Jak to jest mieć siostrę? Wybacz, że o to pytam, ale sama posiadam trzech starszych braci. - popatrzyła na dziewczynę.
ann - 2009-05-09, 18:48

- Ja zbyt często z moją siostrą nie przebywałam, chyba że w czasie pracy, nie czułam że ją mam, dlatego nie potrafię Ci odpowiedzieć na to pytanie. - powiedziała wzdychając. - Wolałabym mieć brata, może nawet kilku. Możemy się kiedyś wymienić. - powiedziała żartobliwie, lecz w głębi serca poważniej
Amy - 2009-05-09, 18:51

- Proszę bardzo - uśmiechnęła się. - dam ci trzech braci, a ty mi jedną siostrę, ale tak na jeden dzień. A co chciałabyś robić w życiu? Kim chciałabyś być? - spytała nie zważając na to, że to bardzo prywatne pytanie.
ann - 2009-05-09, 18:56

- Jeden dzień mi wystarczy. - stwierdziła. - Chciałabym dalej zajść w akrostwie, bo to jemu poświęcam życie. A Ty?
Amy - 2009-05-09, 18:58

- Jesteś aktorką? - spytała zdziwiona. To nie było normalne, żeby w central parku spotkać koleżankę po fachu i do tego jeszcze noszącą takie samo imię.
- Studiuję aktorstwo, a dawniej pracowałam w Kodak Theatre, w Los Angeles. - wyszczerzyła się, tym razem szczerze.

ann - 2009-05-09, 19:02

-Tak, razem z siostrą. Gdybyśmy nie były dwie, to pewnie tylko ja bym wiązała życie z aktorstwem. byłyśmy hitem na castingu. - powiedziała nieco się krzywiąc, że nie osiągnęła tego wszystkiego samodzielnie. - Cóż za zbieg okoliczności, też tam kiedyś pracowałam. W sumie to jeden dzień - zaśmiała się. - a co robisz w wolnym czasie?
Amy - 2009-05-09, 19:04

- Szukam pracy - zaśmiała się. - a tak zwykle to tresuję tchórzofretkę. No i od czasu do czasu podróżuję. A ty, jak spędzasz czas wolny? - spytała dziewczyny. Dobrze im się razem gadało. A przynajmniej Caroline z nią.
ann - 2009-05-09, 19:08

- Masz tchórzofretkę? Jedne z najlepszych zwierząt. W wolnym czasie, podróżuję i gram w koszykówkę. - powiedziała. - Ale tego czasu ostatnio mało.
Amy - 2009-05-09, 19:11

- Fajnie mieć jakieś hobby, no nie? Mieszkasz gdzieś niedaleko? - spytała.
ann - 2009-05-09, 19:15

- Gdyby nie hobby dawno bym nie wytrzymała. Chociaż aktorstwo też jest moją pasją. Mam apartament na Manhattanie, a Ty? - spytała, mając nadzieję, że gdzieś niedaleko.
Amy - 2009-05-09, 19:16

- Też Manhattan. Nauczysz mnie kiedyś grać w kosza? - spytała
ann - 2009-05-09, 19:21

- Ale fajnie - ucieszyła się, że mieszkają niedaleko. - Jasne! i to z przyjemnością. Kosz to jedyna gra, w którą umiem grać.
Amy - 2009-05-09, 19:33

- Wspaniale! - uśmiechnęła się - to kiedy i gdzie się umawiamy? - spytała.

/sory, ale musiałam zająć się siostrą ^

ann - 2009-05-09, 19:35

/spoko. też tak czasem mam ;P

- A kiedy chcesz? Aktualnie praktycznie cały czas mam czas.

Amy - 2009-05-09, 19:37

- Kiedy chcesz. Myślę, że w któreś popołudnie, zgadamy się jeszcze. A co jeszcze u ciebie? - spytała z nadzieją, że wyciągnie od niej jakieś informacje. Oj, była wredna, ale taka już była ;)
ann - 2009-05-09, 19:38

- U mnie? ja już dużo o sobie powiedziałam. - powiedziała nieco speszona tym faktem - teraz twoja kolej
Amy - 2009-05-09, 19:41

- Ja? Hm, jestem więc wredna, egoistyczna i podła. Zmieniam facetów jak rękawiczki, ale tylko dlatego, że jestem aktorką. Gdyby nie to, byłabym samotna. Co jeszcze, hmm. Klnę jak szewc, trudno mi się powstrzymać, w końcu szkoliło mnie trzech braci. Jestem raczej typem kujona, studia są dla mnie ważne. Niezbyt ciekawa osobowość. Teraz ty - wyszczerzyła się złowrogo.
ann - 2009-05-09, 19:44

- Wredna? - zdziwiła się - Nie zauważyłam. Co do facetów to zawód aktorki daje ten przywilej... Ja z niego nie korzystam. Ale powiem Ci, że chciałabym . Po prostu nie umiem. Nieciekawa osobowość? Pff. Masz ciekawą osobowość. Chciałabym podobna do ciebie w kilku cechach - powiedziała szczerze

/Caroline jest taka zła? ^^

Amy - 2009-05-09, 19:54

- W jakich cechach? - spytała zdziwiona. Któż chciałby mieć coś wspólnego z nią?

/Jest, jest. I strasznie dwulicowa, więc niech Caroline uważa ;)
Sory, ale musiałam iść.

ann - 2009-05-09, 19:59

- Np pewna siebie. - oparła. ona nigdy taka nie była. chyba, że na scenie

[Caroline jest nią zafascynowana i chce być taka jak ona ^^

Amy - 2009-05-09, 20:01

- Ha! Jestem w końcu aktorką - uśmiechnęła sie szyderczo. - występuję na scenie od siódmego roku życia, więc mam małą wprawę. - powiedziała zadowolona.

/Chce być zła? ;>

ann - 2009-05-09, 20:04

- Ja niby też. Jednak w życiu brakuje mi tej pewności - wzyda

/dokładnie ;d

Amy - 2009-05-09, 20:05

- Nauczysz się. Jak długo jesteś aktorką? 10 lat? Więcej? - dopytywała się.

/ I będą obie złe ^

ann - 2009-05-09, 20:09

-Więcej. Mogłabyś mnie nauczyć?

/ ok ^

Amy - 2009-05-09, 20:11

- Nie da się tego od tak, nauczyć. Musisz mieć wrażenia, że jesteś lepsza od wszystkich. Trochę to dziwne, ale coś w tym jest - wyszczerzyła się.
ann - 2009-05-09, 20:14

- Yhym, rozumiem. Cieszę się, że Cię poznałam. Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy
Amy - 2009-05-09, 20:17

- Mam dość skomplikowaną psychikę. Trudna ze mnie osobowość, ale może coś z tego wyjdzie? - uśmiechnęła się.
- Może jednak powiesz coś o sobie? - męczyła ją xD

ann - 2009-05-09, 20:23

- Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie. Teraz ponownie twoja kolej na mówienie o sobie - wyszczerzyła się
Amy - 2009-05-09, 20:29

- Co jeszcze chcesz wiedzieć? Numer buta, liczbę facetów, rozkład zajęć czy jeszcze coś innego? - zaśmiała się.
ann - 2009-05-09, 20:32

Też się zaśmiała.
- Możesz wszystko. xd

Amy - 2009-05-09, 20:35

- Yhm. Pogadamy może jutro, lub kiedyś. Muszę lecieć, mam jutro wykład, wybacz. - pożegnała się z nią, dała jej swój numer telefonu i poszła.

/muszę iść -.-

ann - 2009-05-09, 20:39

Chwilę potem też poszła z nowym postanowieniem.
Ola. - 2009-05-11, 22:05

/kończymy grę xD


-Aaa nie ważne. Czasmi szkoda na nich słów. - odpowiedziała

Serena - 2009-05-11, 22:12

Powinna przyznać jej rację. Jednak czasem rozmyślała o tym jakby to było, gdyby była jedną z tych bogatych dziewczyn z UES. - Jesteś z Manhattanu ? - rzuciła beztroskim tonem.
Ola. - 2009-05-11, 22:30

-Tak, jestem. - odpowiadając spojrzała na nią.

/sorki że tak długo.

Serena - 2009-05-11, 22:33

- Znasz tam kogos ? - spytala wyraznie podekscytowana.

/ luz ;p

Ola. - 2009-05-11, 22:36

-Może... Sama nie wiem, może ktoś z moich znajomych tam mieszka a ja o tym nie wiem. Z widzenia napewno. Ale tak szczególnie to nie. - odpowiedziała.
Nate - 2009-05-11, 22:38

Przyszedł do CP na wieczornego skręta. Dawno porządnie się nie upalił, ale jakoś mu to nie przeszkadzało. Miał dziwnie dobry humor i to bez wspomagaczy. Usiadł na jednej z wolnych ławek i zaczął przeszukiwać kieszenie w celu znalezienia dwóch niezbędnych rzeczy; skręta i zapalniczki.
Serena - 2009-05-11, 22:41

Łaał. Pur Dżeni widzi o to jakiegoś dzianego gościa. Ale nic, wróciła do rozmowy, na temat dzianych ludzi, tak dla odmiany. - Nie wiesz czy niedługo jakaś impreza się nie kręci? - spytała z nieukrywaną nadzieją w głosie.
Ola. - 2009-05-11, 22:43

-Nie słyszałam o żadnej imprezie, jak narazie. -odpowiedziała rozglądając się dookoła.
Nate - 2009-05-11, 22:46

W ogóle nie jest monotematyczna. O tej porze w parku było dość cicho, więc chcąc czy nie chcąc usłyszał pytanie siedzącej nieopodal blondynki. Zaśmiał się w duchu. Ostatecznie udało mu się znaleźć skręta, ale zapalni ni chu. Podszedł więc do owych nadobnych dziewic - Macie może ogień? - spytał, okręcając skręta między palcami. Nie chodziło mu o krzemienie, miał nadzieje, że zrozumieją. Uśmiechnął się na wypadek, gdyby Jenny chciała wyciągnąć płonącą pochodnię i rozpalić ognisko. Może miałaby też kiełbaski, hm?
Serena - 2009-05-11, 22:51

Dobra, dzięki, w całej krasie jestem wsioczką xD
- Nie-e - wypowiedziała jakos dziwnie, jakby pierwszy raz slyszala takie pytanie. Co on sobie myslal? Czy ona wygladala na palącą personę?

Ola. - 2009-05-11, 22:51

-Ja nie mam. - odpowiedziała krótko, bo jakoś nie chciało jej się ani gadać 'z tym panem' ani mieć z nim nic do czynienia. Po prostu nie lubiła takich typków.
Nate - 2009-05-11, 22:58

Że niby jakich typków? Dobra, przebiegł jeszcze wzrokiem po twarzach dziewczyn, jakby z ich oczu chciał wyczytać, czy aby go nie wkręcają. W końcu spojrzał na skręta z niemałym upodobaniem i niechętnie schował go do kieszeni . Odszedł kilka kroków, jednak zawrócił, no bo heej, potrzebował tego zioła jak ryba wody- I nie byłyście nigdy skautami? Sztuka wzniecania ognia z patyków jest wam obca? - spytał jeszcze, mając resztki nadziei.
Serena - 2009-05-11, 23:02

Spojrzała na niego jak na jakiegoś jaskiniiowca, czy co. - Byłam skautem, w przedszkolu - powiedziała całkiem poważnie.
Nate - 2009-05-11, 23:05

- I pozwolili Ci na zabawy z ogniem?- no cóż, on by nawet teraz nie pozwolił Dżeni na tak hardkorowe tryky.
Skye - 2009-05-11, 23:08

- O natieee! - pojawiła się lekko naćpana Skye - co tam? -
Serena - 2009-05-11, 23:08

No nie, będzie jej tu lekcje prawił jakiś ćpun.
- Pozwolili - odpowiedziała z dumą, prawie. - Tobie zato nie powinni pozwalać.

Nate - 2009-05-11, 23:10

- Niebo- ucieszył się na jej widok, bo przecież na pewno posiadała skrętopodpalarę! - Szukam zapalni - zwierzył jej się z tego problemu. Spojrzał na Jenny, ile ona właściwie mogła mieć lat? - Nie dość, że ładna, to jeszcze zdolna - powiedział, właściwie lekko ironicznie, no ale ona tego wiedzieć nie mogła, bo to taka ironia tajniak, którą odkrywają tylko znajomki.
Ola. - 2009-05-11, 23:10

Roberta nawet nie zwróciła na niego uwagi. Miała ochotę wyjąć mp3 włożyć słuchawki do uszu i przeczekać aż sobie pójdzie. Stwierdziła że po prostu nie będzie go słuchała.
Skye - 2009-05-11, 23:11

Wyciągnęła zapalniczke i podała Nate'owi.
-a ty kto? - spytała Jenny - ja Nieb... Skye - poprawiła się

Serena - 2009-05-11, 23:13

- Jenny - usmiechnęła się. No bo co, znajomych sobie wąchała. Popatrzyła dziwnie na Robertę wzrokiem "a ty nie wąchasz sobie znajamkuff?"
Ola. - 2009-05-11, 23:15

Siedziała nadal sobie, no bo "co miała robić"? xD Sobie pomyślała.
Skye - 2009-05-11, 23:16

- ejjj, chodź do nas - zaprosiła Roberte gestem ręki
Nate - 2009-05-11, 23:17

Stwierdził, że ta druga ma okres, bo taka obrażona na cały świat. Zrobił użytek z zapalniczki, którą dała mu Skye i po chwili już zaciągał się skrętem, czując jak narkotyk wypełnia go aż do szpiku kości!!!!!!!!!!
Skye - 2009-05-11, 23:18

- długo się nie paliło? - spytała Nate'a widząc jego zadowolona mine - u mnie był maly odwyk -
Serena - 2009-05-11, 23:20

teraz to zabrzmialo mega cpunsko ;d
Skrzywiła się jej twarz, była zszokowana oczywiście, bo była z dobrego domu gdzie takich rzeczy sie nie czyniło.

Ola. - 2009-05-11, 23:21

Podeszła sobie do nich. No, bo co, zawołali ją to co miała siedzieć 'jak obrażona na cały świat' xD.
Nate - 2009-05-11, 23:24

- Nawet nie chcę o tym mówić - zaśmiał się, wypuszczając dym z ust. Jeszcze przed chwilą twierdził, że skręty nie są mu potrzebne do szczęścia, a teraz nie wyobrażał sobie, jak mógł bez nich wytrzymać. Tak na dobrą sprawę, o paleniu nie myślał tylko, gdy był z Blake. No ale tu jej ewidentnie nie było, więc znowu się zaciągnął. Wrócił spojrzeniem do Jenny - Słyszałem, że pytałaś o imprezę. Tak się składa, że jedną organizuję - właściwie, czemu by nie zrobić dnia dobroci dla brooklyńczyków i nie zaprosić tej zabawnej Jenny do St. Barts?
Skye - 2009-05-11, 23:26

//w końcu to wielka słabośc panny Beatle:D (dragi)
- a wy palicie,pijecie? - spytała Roberte i Jenny wyciągając malutką buteleczke Kleiner Feigling. Widac kto odwiedizł monopolowy tego dnia.

- właśnie, co z tym St. Barts? Kiedy dokładniej ta impreza? - ożywiła się Skye

Serena - 2009-05-11, 23:28

Łaaał. Jej oczy się przetransformowały w pięciozłotówki.
- Jaką imprezę ? - była już na nią chętna, no przeciez.

Nate - 2009-05-11, 23:31

-Właściwie, to nie jest zwykła impreza. Niedługo są egzaminy i pomyśleliśmy z Bassem, że przyda się tydzień w St.Barts, żeby się jakoś odstresować- wyjaśnił Jenn z wielkim bananem na ustach. Nie wiedział, czy to ona go tak bawiła, czy skręt już zaczął działać - Więc to byłoby u mnie, jakoś już w weekend. Piątek albo sobota, jak komu pasuje. Oczywiście nie musicie zostawać cały tydzień - łał, Nejt orgenzajzer.
Serena - 2009-05-11, 23:36

Już widziała minę jej ojca, gdy mówi mu "tato jadę na St.Barts". Ale nie, ona jest fajna, przynajmniej chce taka być, i chociaż się połudzi że pojedzie.
- Dużo osób tam będzie ? - spytała obojętnym tonem, tak jakby co tydzień brała udział w takich imprezach.

Skye - 2009-05-11, 23:36

- mi pasi, szkoła to dla mnie drugorzędna sprawa - stwierdziła zaciągając się mocno po czym zapijając skręta alkoholem. Niezłe połaczenie - skręt + niemiecka słodka wódka.
Nate - 2009-05-11, 23:39

- Bass pewnie zaprosi całą Upper East Side, ale z założenia miało być kameralnie - wzruszył ramionami, jakby nie obchodziło go, kto zwali mu się na chatę.
Skye - 2009-05-11, 23:41

- ciekawe czy Mariah będzie... - wypowiedizała swoją myśl i zaczęła się śmiać - może masz rure w domu? -
Serena - 2009-05-11, 23:42

Spojrzała na Robertę pytająco. Jechac czy nie jechac. Nawet jesli wybierze to pierwsze, to znając zycie ograniczy ją jej super tatus. - W ten weekend, tak ? - powtotzyla, troche jak niedorozwinieta moze.
Nate - 2009-05-11, 23:43

- O co wam chodzi z tą Mariah? Kto to w ogóle jest?- Nate nie znał człowieka, a nagle wszyscy zaczęli o niej gadać - Rurę? Mogę zorganizować, a co, chcesz dla mnie zatańczyć? - zaśmiał się ze swojego beznadziejnego, bananowego żartu- Tak, w ten. Jak się zdecydujesz, to daj znać- no tak, oczywiście założył, że ma jego numer, cały Nejt.
Serena - 2009-05-11, 23:47

- Jasne - odpowiedziala, nie kojarząc ze przeciez do tego potrzebny jest jakis namiar. Nate wygladal jej na takiego co siedzi 24/7 w parku i się żuli.
Skye - 2009-05-11, 23:48

- to nowa dziwka Chucka. A moze była? jeden kij z tym - powiedziala - ja na rurze? jakoś sobie tego nie wyobrażam, już prędzej...ciebie - zaczęła się smiać
Nate - 2009-05-11, 23:51

- Dobra, zatańczymy w duecie - zawtórował jej śmiechem, nie orientując się, że został pojechany. Odebrał smska i pożegnał się ładnie. Poszedł.
Serena - 2009-05-11, 23:51

"to oni mieli własne dziwki ?!" - pomyślała. Chyba nie chciała skończyc na jakiejs rurze. o nie.
Skye - 2009-05-11, 23:54

pomachała na pożegnanie i zaciagnęła się poraz ostatni.
- cięzki dzien miałam - powiedziała do Jenny jakby chcąc tłumaczyć czemu jarala i piła.

Serena - 2009-05-11, 23:58

"widac" pomyslala sobie, ale nie powiedziala tego na głos, bo bala sie ze ją pobije, czy co. Ze strachu przed owym wlasnie pobiciem, Jenny pozegnala sie grzecznie i pognała z buta na Brooklyn.
Skye - 2009-05-12, 00:02

Otrzepała się z trawy i poszla na postój taksówek, by dostać się szybko do domu.
Ola. - 2009-05-12, 14:00

//Niby, że Roberta też potem się pożegnała i poszła d domu. //
Jibbs - 2009-05-16, 14:25

Przyszedł do parku, usaidł na jednej z ławek. Rozglądnął sie dookoła siebie, nie było żywej duszy, cóż. Wyciągnął iPoda, włozył słuchawki do uszu i włączył go. Delikatnie 'kiwał' głową w rytm lecącej muzyki.
ann - 2009-05-16, 15:49

Szła powolnym krokiem, rozglądając się za wolną ławką. zobaczyła jakiegoś chłopaka, podeszła
Jibbs - 2009-05-16, 19:49

Spojrzał na dziewczynę, ale po chwili znów opuścił głowę. Był w swojej krainie, krainie muzyki, o! Dobrze nazwane. Posunął się trochę, bo nie wiedział czy ona chce usiąść czy co, a nie wypadało być już takim chamem aby nie zrobić miejsca kobiecie.
ann - 2009-05-16, 22:10

W momencie, kiedy chciała usiąść zapikał jej telefon, więc poszła
Skye - 2009-05-17, 13:27

Usiadł na ławce i zaczął przeglądać telefon
Jibbs - 2009-05-17, 15:33

Pokręcił oczami i rozglądnłą się ponownie, wyciągnął telefon i zaczął w nim czegoś szukać, szerał między folderami aż znalazł to co chciał. Rozsiadł się na ławce tak jak przedtem i upajał się świeżym powietrzem.
chuck - 2009-05-19, 19:54

Chuck przyszedł tu z zamiarem spalenia ostatniego skręta, jakiego znalazł. Wyciągnął go z kieszeni i odpalił, rozważając przy tym propozycję spierniczenia na St. Barts.
chuck - 2009-05-19, 20:13

Po dłuższej chwili stwierdził, że zbladł przez brak słońca w Nowym Jorku i ruszył w kierunku domu, gdzie spakował się, by udać się na lotnisko.
sq. - 2009-05-27, 15:47

Spuścił jak codzień w tym miejscu psa a sam usiadł na jednej z pustej ławce i przyglądał sie psowi, żeby mu czasem gdzies nie uciekł.
Avril - 2009-05-27, 15:52

Szła sobie alejką. Nie była dzisiaj w dobrym humorze, co dość rzadko jej się zdarzało. Postanowiła sobie klapnąć na jedną z ławeczek. Usiadła i przybiegł do niej wielki pies. Na początku się wystraszyła ale później ostrożnie wyciągnęła rękę i pogłaskała go. - Zgubiłeś się? - spytał psa rozglądając się dookoła za jego właścicielem.
sq. - 2009-05-27, 15:55

-Hej! Rov! - krzyknął widząc psa przy jakieś dizewczynie. Podszedł do nich.
- Przepraszam za neigo. - powiedział do dziewczyny i klepnął psa po pysku.

Avril - 2009-05-27, 15:57

Roześmiała się. - Nic się nie stało. - wyciągnęła do niego rękę. - Tak w ogóle to jestem Avril.
sq. - 2009-05-27, 15:59

- Timothy - odpowiedział i ucisnął lekko jej dłoń.
Avril - 2009-05-27, 16:00

Poklepała miejsce obok siebie. - Siadaj. - zachęciła. - Jesteś stąd?
sq. - 2009-05-27, 16:02

-Tak, tak jestem stąd juzjakiś czas. - odpowiedział i usiadł obok niej i wypuscił spowrotem psa, żeby sie wybiegał.
Avril - 2009-05-27, 16:06

Pokiwała głową. - Jakoś Cię nie widziałam. A ja też jestem już tu jakiś czas. - powiedziała nieświadoma tego, że NY nie jest małym miasteczkiem, gdzie wszyscy wszystkich znają.
sq. - 2009-05-27, 16:08

- Ja wprawdzie też tutaj jeszcze duzo osób nie znam, a też jestem juz tutja dobrych pare tygodni - zaśmiał się.
- A właśnie! Masz może wolna tą sobotę? - spytał neispodziewanie.

Avril - 2009-05-27, 16:16

Zdziwiła się trochę na to jego pytanie. - Mam. - powiedziała powoli. - A co? - uniosła brwi.
sq. - 2009-05-27, 16:17

- A masz ochotę na grilla? - spytał ponownie.
Avril - 2009-05-27, 16:21

- Chetnie. - uśmiechnęła sie do chłopaka. - Sobota tak? - upewniła się.
sq. - 2009-05-27, 16:24

-Tak u mnei w domu w Queens - powiedział z uśmeichem.
- A i zaczynam o 17 i mozesz przyjśc z osobą towarzyszocą, a nawet z dziesięcioma takimi osobami - powiedział i po chwili sie zaśmiał

Avril - 2009-05-27, 16:29

- Naprawdę? - ucieszyła się. - Mogę przyprowadzić kuzynkę?... Chociaż nie, Jess musi pilnować Luke'a. - mówiła sama do siebie. - Właściwie to mogłabym przyprowadzić przyjaciółkę z jej facetem? - uśmiechnęła się. - Bo chciałam kuzynkę, ale mam brata w domu i nie mam go z kim zostawić, więc ona zostanie z nim. - wyliczała.
sq. - 2009-05-27, 16:31

-Przyprowadź kogo ze chcesz... im wiecje osób tym lepiej - powiedział.
Avril - 2009-05-27, 16:35

- Dobra. To 13-latek zostanie w domu. Mam nadzieję, że mi go nie rozniesie. - wyszczerzyła się, po czym odczytała sms-a. - Przepraszam, muszę iść. - powiedziała do chłopaka. - Postaram się być w sobotę. - uśmiechnęła się po czym wstała z ławeczki. Jego pies podbiegł do niej, więc go pogłaskała. Pomachała jeszcze Timowi na pożegnanie i poszła w swoją stronę.
/muszę iść.

sq. - 2009-05-27, 16:38

- ok, pa - pozegnał sie i wziął momentalnia psa za smycz i on takze poszedł w sowja storne.
Elle - 2009-05-29, 20:32

Szła blisko ławek, przyglądając się każdemu. Paliła swojego nieodłącznego papierosa, łapiąc ostatnie promienie zachodzącego słońca. Nagle popiół z papierosa spadł na jej nową bluzę. Gdy to zauważyła, strzepnęła go.
- Cholera - mruknęła. Gdy została siwa plama, wkurzyła się. - Pieprzona fajka - powiedziała do siebie i wyrzuciła ją, depcząc butem. Wbiła zimne ręce w kieszenie i szła dalej.

Vanessa Santiago - 2009-05-29, 21:22

Vanessa powolnym krokiem z rękoma w kieszeni spacerowała w Parku. Przeprowadzka. Najgorsza rzecz pod słońcem. Zażenowana usiadła na ławce i zaczęła patrzeć się w przestrzeń.
Skye - 2009-05-29, 21:44

Mariah krążyła po parku bez celu. Brak znajomych, nowe miejsce zmaieszkania, afera zdjęciowa, dawały jej w kość.
Przysiadła sie na drugi konieć ławki, tej samej na której siedziała Vanessa.
- nowa? - zagadała do Vanessy, przyglądajac się jej

Vanessa Santiago - 2009-05-29, 22:30

Wyrwała się z transu i spojrzała niepewnie na dziewczynę.
-Tak. Można tak powiedzieć.-wyciągnęła dłoń w geście powitania.
-Vanessa. Ness, Van... Jak tam chcesz.-przedstawiła się uśmiechem.

Nate - 2009-05-31, 19:53

Po tym legendarnym squashu z ojcem miał w sobie dużo energii, dlatego też postanowił ją spożytkować i wybrał się do domu na piechotę, przez park, rezygnując z taksówki. W dłoni trzymał fajkę, niestety.
sq. - 2009-06-03, 16:05

Przysiadł sobie tutaj na ławce i westchnał. Dzisiejszy dzień był dla niego nieco dizwny.
Amy - 2009-06-03, 16:07

- Tom! Dlaczego ciągle na siebie wpadamy? - spytała retorycznie, siadając obok.
- Dlaczego masz taką dziwną minę? Stało się coś? - spojrzała na niego.

sq. - 2009-06-03, 16:08

- Hym.. przeznaczenie ..? - spytał jednak nie cozkeiwał odpowiedzi.
- A nie nci..tylko jakis taki dizwny dzień miałem - powiedział i od razu usmeichnął sie, zeby znikła z neigo ta dziwna mina.

Amy - 2009-06-03, 16:11

- To dobrze. Zaczynałam się martwić - uśmiechnęła się.
- Jakie masz plany związane z sobotą? - spytała, żeby zmienić temat.

sq. - 2009-06-03, 16:13

-Sobota? - zaczął myśleć i dziwnie drapać siew głowę.
- A no tka wieczorem jest bal w sobotę ! - powiedział z uśmeichem.


Amy - 2009-06-03, 16:15

- Ależ jesteś błyskotliwy! Jestem pełna podziwu - uśmiechnęła się.
- Miałam cię o coś spytać, tylko o co? - zastanawiała się.

sq. - 2009-06-03, 16:18

-A włąsnie bal sie zacyzna od 20 więc przyjadę po ciebie moze cos koło 19;30 ? - spytał przy okazji teog tematu.
- A i wiesz, że trzeba mieć maskę na tym balu? - po chwili spytał.
-Niestety nie umeim ci czytać jeszcze w myslach. Przypominaj sobie co chciałąs mnie sie sptyać. - powiedział wyczekująco.

Amy - 2009-06-03, 16:21

- Maskę? Mam się przebrać? Pięknie mnie wrobiłeś - wyszczerzyła się.
- Spytam cię przy innej okazji, jak sobie przypomnę - popatrzyła na swoje buty.
- Możesz być tak jakoś u mnie, nie ma sprawy.

sq. - 2009-06-03, 16:23

-No nei od razu przebrać.. tlyko noo tylko maske na sobie masz meic. Wymyślili tematykę maskarada czy cos w tym stylu- powiedział.
- Najgorsze jest to że msuze sobie włąsnie skąswytrzasnac jakąś maske. - dopowiedział i zaczął sie znów dziwnie drapać w głowe.

Amy - 2009-06-03, 16:27

- Mogłeś powiedzieć wcześniej, to zwinęłabym coś z teatru. Ale nic, wymyślimy coś. - uśmiechnęła się krzywo.
- Gdzie mieszkasz? - spytała, bo właśnie sobie przypomniała^

sq. - 2009-06-03, 16:28

- W Staten Island A co ? - powiedział bez zawachania.
Amy - 2009-06-03, 16:30

- Nic, nic. Tak tylko pytam, może kiedyś cię odwiedzę - wyszczerzyła się wrednie. Ciekawe, czy zrozumiał aluzję?
sq. - 2009-06-03, 16:32

-to mnei uprzedź zazwczasu co posprzatam. - zasmaił sie.
- Wprawdzie mozemy nawet teraz tam wpaść ? Co ty na to ? - spytał i zrobił minę, która wskazywała no to że czkea na pozytywna odpowiedź.

Amy - 2009-06-03, 16:35

- Tak! Idziemy. Mam nadzieję, że wreszcie znajdę się w mieszkaniu, które będzie mniej posprzątane, niż moje - uśmiechnęła się.
sq. - 2009-06-03, 16:36

-No to chodź. - powiedział. Wstał z ławki i wyciągnał rękę w stronę dziewcyzny.
Amy - 2009-06-03, 16:39

Podała mu rękę i poszli w stronę Staten Island. Była szczerze zdziwiona, że szło tak gładko.
Faith - 2009-06-07, 20:16

C. siedziała i coś piła,o.
Serena - 2009-06-07, 20:21

A jenny sobie hasała, hasu has po alejce czy cos tam.
Zmęczyła się więc powiedzmy, ze przysiadla sie do Chantelle. - Moge? s-pytala dla pewnosci.

Faith - 2009-06-07, 20:23

Zmierzyła ją,wiedziała ,że to Humphrey'owa.Zmierzyła ją i posunęła się.
Serena - 2009-06-07, 20:31

Spojrzała na nią dziwnie. - My się znamy? - spytala, bo takie miala wrazenie.
Faith - 2009-06-07, 20:36

-Nie,raczej nie.-uśmiechnęła się sztucznie.
Serena - 2009-06-07, 20:38

- Ok, chyba musialam sie pomylic- odparła ostroznie, no bo laska owa wydala sie jej starsza.
Faith - 2009-06-07, 20:40

-Tak,raczej.-mruknęła i wyjęła telefon i poszła.
Serena - 2009-06-07, 22:58

Jenny pomyślała, ze jej nikt nie lubi, że z niej emo i ogólnie jest frajerska, więc ruszyła swą szanowną i wróciła na Bróklin.
Vanessa Santiago - 2009-06-09, 13:16

-Muszę już iść. Przepraszam.-rzekła i szybkim krokiem poszła.
ann - 2009-06-09, 14:29

Przyszła i siedziała na ławce, machając lekko nogami
sq. - 2009-06-09, 17:33

Przyszła tutaj na krótki spacer. Usiadła na ławce i po chwili skuliła sie podciagajac sobie ngoi po samą brodę. Była neico w smutnym chumorze.
Avril - 2009-06-09, 17:35

Cóż za ironia losu. Szedł sobie właśnie tędy i zauważył E. Uśmiechnął się do siebie i podszedł do dziewczyny. - Cześć Piękna. - uśmiechnął się i usiadł obok.
sq. - 2009-06-09, 17:37

Podniosła niechętnie głowę.
- o, cześć. - uśmeichnęla sie lecz po chwili znów powrócil jej zły chumor i skuliła sie po raz drugi.

Avril - 2009-06-09, 17:38

- Coś się stało? - przekrzywił głowę żeby na nią spojrzeć.
sq. - 2009-06-09, 17:40

-Nie, nie nic.. poprostu wstałam dizś lewą nogą. - powiedziała i wyprostowała sie, żeby wyszło wiarygodnie.
Avril - 2009-06-09, 17:42

Jakoś jej nie wierzył. - Jesteś pewna. - spytał niepewnie.
sq. - 2009-06-09, 17:44

-Tak. - powiedziała i tym razem posłała mu usmeich, aby uwierzył.
Avril - 2009-06-09, 17:48

- Chyba jestem zmuszony uwierzyć Ci na słowo. - uśmiechnął się.
sq. - 2009-06-09, 17:50

-No i tak ma być. A co tam u ciebie ? - spytała.
Avril - 2009-06-09, 17:53

Pokiwał głową. - Żyję sobie. Same nudy. - uśmiechnął się. - A u Ciebie? - spytał patrząc na nią.
sq. - 2009-06-09, 17:54

Zasmiała się.
-U mnei podobnie. Takze nudy i nie ma co robić. - powiedziała.

Avril - 2009-06-09, 18:03

- Więęc... - zamyślił się. - Dasz się skusić na drinka? - spytał. - Nie martw się, nie będę Cię upijał. - poiwedział po chwili bo przypomniał sobie, że jak jest pijana robi dziwne rzeczy.
sq. - 2009-06-09, 18:04

- ok. To prowadź. - powiedziała wstajac. Dzis miała sienawet ochote upić.
Avril - 2009-06-09, 18:05

- Proponuję Manor. Może być. - spytał i nie czekając na odpowiedź, pociągnął ją za rękę i poszli.
sq. - 2009-06-09, 18:06

Szła za nim posłusznie z uśmeichem, że ktoś wyrwie ja troche w ten dzień.
Amy - 2009-06-09, 19:00

Szukała, ale go nie widziała ;< może niech ją zawoła, czy coś.
sq. - 2009-06-09, 19:02

Podbiegł do Caroline widząc ją juz z daleka. Podszedł do neij od tyłu i zakrył jej oczy nie mówiąc ani słowa.
Amy - 2009-06-09, 19:03

Pierwsza jej myśl: "zboczeniec! Zabiją, zjedzą i co?", ale po chwili oprzytomniała.
- Chcesz, żebym dostała ataku serca? - spytała ze śmiechem, no bo było śmiesznie.

sq. - 2009-06-09, 19:05

-Ty mnei zawsze rozpoznajesz? - spytał juz odkrywajac jej oczy i odwracając ją w sowją stronę.
Amy - 2009-06-09, 19:08

- W całym mieście nie ma chyba drugiej osoby, która chce mnie wpędzić do grobu i mówi, że to z miłości - uśmiechnęła się, o tak: ;>
sq. - 2009-06-09, 19:09

- oj tam nie przesadzaj, ty masz zdrowiutkie serduszko - powiedział z uśmeichem a po chwili pocałował ja w usta trzymając ja w tali.
Amy - 2009-06-09, 19:12

- Nigdy nie można być niczego pewnym - uśmiechnęła się i również go pocałowała.
sq. - 2009-06-09, 19:13

- Moze usiądziemy? - spytał patrząc na ławkę stojacą za nimi.
Amy - 2009-06-09, 19:15

- Masz dla mnie jakieś wieści? - spytała podejrzliwie. Usiądź, to znaczy zaraz dowiesz się czegoś niefajnego.
sq. - 2009-06-09, 19:18

-Niee... - odpowiedział przeciągając to słowo. Pocałował japo raz kolejny tym razem długo i namietnie.
- Albo dobra chodźmy gdzieś w jakeiś usamotnione miejsce. - zaproponował.

Amy - 2009-06-09, 19:19

Zarechotała niekontrolowanie, bo wiadomo, o czym pomyślała.
- Gdzie, na przykład?

sq. - 2009-06-09, 19:25

-Do mnei? Lub do ciebie jeśli chcesz. - powiedział przytulajac sie do neij.
Amy - 2009-06-09, 19:25

- Mozemy zwiedzić moje mieszkanie, jeśli chcesz - uśmiechnęła się.
sq. - 2009-06-09, 19:26

-No to idziemy ? - spytał, by sie upewnić i odkleił sie od dziewczyny jednak wciąż trzymał jej dłoń.
Amy - 2009-06-09, 19:29

- Chodźmy, chodźmy. - wyszczerzyła się.
sq. - 2009-06-09, 19:30

Uśmiechnął sie od ucha do ucha i zaczął isc w stronę mieszkania Caroline. Szli trzymając sie za ręce.

/Napisz ty juztam pierwsza ;p

sq. - 2009-06-13, 18:55

Usiadł na ławce, a obok niego usiadł grzecznie peis, który jak nigdy nie nie chciał biegać.
Avril - 2009-06-13, 21:22

Szla sobie akurat tędy. - Hej. - przystanęła obok Tima. - Co tutaj tak sam siedzisz? - spytala i po chwili się zorientowała, że może na kogoś czekasz. - Oj, chyba ze na kogoś czekasz, to ja już sobie pójdę. - odwróciła się i zrobiła kilka kroków do przodu.
sq. - 2009-06-13, 21:23

-Nie zostań. Siedże tutaj tylko dla towarzystwa mojego psa. - zaśmiał sie i pokazał miejsce obok niego.
-Siadaj. - dopowiedział.

Avril - 2009-06-13, 21:26

Odwróciła się i podbiegła do w małych podskokach i usiadła obok, ale chyba trochę za blisko. Uśmiechnęła się. - Ty dla towarzystwa twojego psa a ja do towarzystwa twojego. - wyszczerzyla się.
sq. - 2009-06-13, 21:29

-a pies komu towarzyszy ? - spytał zaśmiawszy sie po chwili.
Avril - 2009-06-13, 21:30

- A fakt, nie pomyślałam o tym. - podrapała się po glowie i po chwili roześmiala.
sq. - 2009-06-13, 21:31

-A co u ciebie tak w ogóle? - spytał ot tak.
Avril - 2009-06-13, 21:42

- Żyje sobie. - pokiwała głową. - Wakacje się zbliżają, ale pewnie i tak będę siedziała w NY. - powiedziała i po chwili spytała. - A u ciebie?
sq. - 2009-06-13, 21:43

-Nic nwoego. -westchnał.
-Ja pewnie takze będę całe wakacje tutaj siedział. - dopowiedział.

Avril - 2009-06-13, 21:48

- Planuję zrobić jakąś imprezę na plaży w pierwsze dni wakacji. - powiedziała. - Więc jeśli wszystko wypali zgodnie z planem, to czuj się zaproszony. - uśmiechnęła się patrząc na niego.
sq. - 2009-06-13, 21:50

- O czyli bedize warto zostać tutaj na całe wkacje. - powiedział z szerokim usmiechem.
Avril - 2009-06-13, 22:03

Wyszczerzyła się i spojrzała przed siebie, myśląc o Micku. - Taak. - stwierdziła po chwili.
sq. - 2009-06-13, 22:04

Zauważył po chwili że peis neico sie neicierpliwi chdoząc wkółko.
-Wiesz co chyba będę juz szedł do domu. Późno jest, a Rovester nie dostał jeszcze kolacji. -zaśmiał sie i wstał z ławki. Pies skoczył z radości.

Avril - 2009-06-13, 22:12

- Okej. - powiedziała ze smutną miną.
sq. - 2009-06-13, 22:15

Pokiwał jej jeszcze an pozegnanie i zabrawszy psa ze sobą oddalił się idąc w strone domu.
Avril - 2009-06-13, 22:18

- Wszyscy mnie zostawiają. - mruknęła sama do siebie i po jakimś czasie też zebrała się i poszła do domu.
Ines. - 2009-06-21, 15:20

Nie wiedziała właściwie, gdzie ma się podziać, łażąc tak sama, ale trafiła sobie do sentral parku. Skubała dietetycznego batonika, nie ze względu na to, że się odchudzała, tylko ostatnio kompletnie się od niego uzależniła.
Vanessa - 2009-06-26, 22:51

Jak powiedziala, tak zrobila, więc czekala na jednej z miliona ławek w sentral parkó na Dejniela.
ann - 2009-06-26, 22:53

Z dwoma kawami w rękach, szedł między ławkami. w końcu dostrzegł Vanessę i siadł koło niej. podał jej kawę.
- hej - rzucił na powitanie

Vanessa - 2009-06-26, 22:56

- Hej - ucieszyłą się że w koncu przyszedł, bo przyrastała do ławencji, z nudów przecież. - Mam nadzieję, że nie jest to jakieś elitarne capuccino - zaśmiała się, patrząc na kubki ze sratabaksa.
ann - 2009-06-26, 23:01

Zaśmiał się i tak dla żartu popukał się w głowę.
- mi by takich nie sprzedali - powiedział.
w sumie to była prawda. on nie był z elity. jakby nie patrzyć Vanessa też. i to w niej lubił.

Vanessa - 2009-06-26, 23:08

- No tak! - uderzyła się w czoło, ała. - Jak moglam tak w ogole powiedziec - usmiechnela sie i wziela od niego kawę. Spojrzała na Dejniela i stwierdziła, że chyba mu się przerwa miedzy zebami zmniejszyla.
ann - 2009-06-26, 23:11

Upił kawy. Miał przy sobie swoje dwa uzależnienia, więc był uradowany.
- co tam u ciebie nowego? - spytał ot tak i przyglądał się jej

Vanessa - 2009-06-26, 23:13

- Dan... udawajmy, że nie wyjechałam - wyszczerzyła się - bo czuję się, jakbyśmy dopiero się poznawali - zmarszczyła brwi, ale usmiech dalej nie schodził jej z twarzy.
ann - 2009-06-26, 23:15

popatrzył na nią nieco nieprzytomnie, ale się uśmiechnął.
- jasne - odparł.

Vanessa - 2009-06-26, 23:21

Upiła trochę kawy, po czym objęła Dana, tak po przyjacielsku na wszelki wypadek. - Co tam u Jenny? - spytała.
ann - 2009-06-26, 23:24

wzruszył bezradnie ramionami.
- nie wiem, gdzie ona się podziewa! - wyżalił się.
V tak ładnie pachniała...

Vanessa - 2009-06-26, 23:26

Usmiechnęła się najładniej jak umiała, bo Vanessa czasem bywała ładna! - Nie pijesz swojej kawy? - spytala cicho, patrząc na Dana.
ann - 2009-06-26, 23:28

odechciało mu się jakoś picia kawy, więc pokręcił głową.
- tęskniłem - powiedział znienacka i spojrzał jej w oczy

Vanessa - 2009-06-26, 23:29

- Ja też! - wypaliła z uśmiechem, bo myślała, że już nigdy jej tego nie powie.
ann - 2009-06-26, 23:35

ona też. uśmiechnął się. czego chcieć więcej? on jednak chciał. nie wiedział sam czego.
- nie wyobrażam sobie, że miało by cię nie być - powiedział

Vanessa - 2009-06-26, 23:38

Vanessie zrobiło się bardzo, bardzo miło. No, bo w końcu było tak, jak sobie wyobrażała. Na dowód tego, banan na twarzy powiększył się jej jeszcze bardziej. - No, a jak tam... Skye? - spytała, tak na wszelki wypadek.
ann - 2009-06-26, 23:44

wyciągnął telefon z kieszeni.
- właśnie pisze. - nie przejmował się, że Vanessa może patrzyć, co napisała, albo co on odpisze. po prostu odpowiedział na wiadomość . - nie wiem, czy dalej się z nią spotykać...

Vanessa - 2009-06-26, 23:46

Oparła się o ławkę, popijając swoją kawę. - Dlaczego? - spytała, patrząc przed siebie.
ann - 2009-06-26, 23:51

- przecież ja dla niej to nie ta liga - powiedział. - nie jestem gotowy, nie chcę wejść w kręgi elity - powiedział i odczytał sms'a , jednak nic nie dodał
Vanessa - 2009-06-26, 23:56

Spojrzała na niego, mrużąc oczy. - A jeśli warto? - nie przychodziło jej łatwo mówienie takich rzeczy, o nie.
ann - 2009-06-26, 23:58

- widzisz mnie z kimś takim? to jest z kimś z elity? - powiedział i oparł się o ławkę jak ona - chyba za daleko szukam...
Vanessa - 2009-06-27, 00:02

- Nie wiem, Dan - odparła poważnie i odwróciła głowę w jego stronę. - Ty sam musisz wiedzieć, czego chcesz.
ann - 2009-06-27, 00:04

- czasem szukamy miłości daleko... - powiedział nagle - a on czeka na nas, cały czas jest przy nas. a my po prostu nie zdajemy sobie z tego sprawy. nie zdajemy sobie sprawy, że jest przy nas cały czas, wspiera nas... wiesz co mam na myśli?
Vanessa - 2009-06-27, 00:09

Vanessa przyglądała mu się z uwagą, właściwie domyślając się sensu jego wypowiedzi. Nie chciała jednak mu się narzucać, bo Vanessa to zawsze poor Vanessa. - To znaczy, że ... ? - chciała się upewnić. no.
ann - 2009-06-27, 00:12

nie wiedział, czy ona też to czuła nadal, więc zamilkł na chwilę.
- no... - zaczął. nie wiedział jak to powiedzieć, więc zbliżył swoją twarz do jej.

Vanessa - 2009-06-27, 00:15

Vanessa nie przejmowała się w życiu tym, co sobie o niej pipole w Nowym Jorku pomyślą, więc skorzystała z okazji i pocałowała Dana prosto w usta, ale tak krótko, bo nie była do końca pewna czy Dan tego akurat chciał. Dodać trzeba że Vanessa przejmowała się tylko zdaniem Daniela.
ann - 2009-06-27, 00:17

wziął jej twarz w dłonie i pocałował ją. czule i namiętnie. tak, jak do tej pory nigdy nie całował żadnej dziewczyny [a dziewczyn w życiu całował tak mało...].
Vanessa - 2009-06-27, 00:20

Oderwała się na chwilę niechętnie od Dana. - Jesteś pewien? - spytała, bo nie chciała psuć jego 'związku' i tak dalej.
ann - 2009-06-27, 00:21

- od dawna byłem pewien. tylko Ty wtedy zniknęłaś... - powiedział i wrócił do całowania jej
Vanessa - 2009-06-27, 00:33

- Ciesze się, że wróciłam - powiedziała, po czym odwzajemniła jego pocałunki. Był tto przełomowy moment, bo kiedyś jej mama podejzewała wanese o lesbijstwo.
ann - 2009-06-27, 00:37

Dan dziewczyną nie był, więc jej nie posądzi.

//muszę iść. skończysz?

Vanessa - 2009-06-27, 00:40

// jasne ;]

Vanessa czuła się jak z tego serialu o niebie z Dżesiką Bil, costam siodme niebo czy jakos tak. No, ale trzeba było to w koncu zakonczyc, po ojciec Dana wydzwanial do niego, co Vanessa przyjela ze smiechem, bo przeciez znala pape smerfa rufusa. Więc poszli razem na Bróklin i tam sie rozstali.

Axel - 2009-07-02, 00:04

Skoro siedzenie w barach,klubach jakoś teraz go nie satysfakcjonowały to postanowił wpaść tu a dlaczego nie klub bo jakoś w każdym było niezbyt fajnie by tam długo mógł siedzieć. Jak zwykle nie zwracał uwagi na osoby, które tu są bo co go one obchodziły nie z takich był by go to coś interesowało. Przechadzał się miedzy ławkami powoli i spokojnie oczywiście dostojnie i ważnie jak to on. Spojrzał na jedną z ławek i postanowił usiąść na niej chodź rzadko się zdarzało by siedział na ławce w parku jakoś tu nie pasował.
Serena - 2009-07-02, 00:07

Blake wyszła z domu, bo po prostu dobijało ją siedzenie w czterech ścianach. Idąc między ławkami, zauważyła znajomą twarz, więc po prostu postanowiła przysiąść się do gościa, byleby tylko do kogoś się odezwać, bo wyglądało na to, że nikt nie będzie z nią gadać do końca świata (czyli przez jakies 3 lata xd) - Axel? - upewnila się, że to on.
Axel - 2009-07-02, 00:16

Siedział spokojnie nawet nie zareagował na to ,że ktoś się przysiad bo to było mało istotne ale lekko wkurzające ,że ktoś wpycha się w jego towarzystwo. Ale usłyszał swoje imię jakim cudem, spojrzał na osobę ,która się przysiadła i już ją gdzieś wiedział, ale nie pamiętał imienia a ni nic. -o cześć, panienko. - Powiedział do niej miłym tonem nie spuszczając z niej wzroku.
Serena - 2009-07-02, 00:20

Gdy usłyszała 'panienko', była pewna, że to jego wczoraj poznała. - Nie pamiętasz mnie pewnie - stwierdziła, z góry zakładając, że tak było. Usiadła obok niego, nie przejmując się tym, czy mu się to podoba, czy nie.
Axel - 2009-07-02, 00:31

Iż nie jest osobą zbyt miłą ale ma jakiś pociąg do kobiet i je uwielbia jak są ładne i ciekawe. Jej zbytnio nie znał nawet ledwo ją pamięta coś zaczął kojarzyć jej imię Bl.. coś tam pewnie zaraz sobie przypomni. Spojrzał na nią jak usiadała jakoś mu to bardzo nie przeszkadzał wiec będzie o dziwo miły dla niej ale czyżby jak zwykle coś knuł bo bez powodu miły to on dla nikogo jest ,zawsze szuka czegoś by móc osiągnąć swój cel a jaki on jest tego nikt na razie się nie dowie, ale na szczęście przypomniał sobie jej imię. -dlaczego miał bym ,panienki Blake nie pamiętać? - Powiedział miłym tonem do niej, lekko zerkał na nią.
Serena - 2009-07-02, 00:35

- Nie wiem, tak jakoś mi się wydawało - odpowiedziała, opierając się o ławkę. - Poznaliśmy się wczoraj - przypomniała mu na wszelki wypadek, bo zawsze to lepiej rozmawiać z kimś kogo się 'zna', a nie uskuteczniać gadkę z nowopoznanymi.
Axel - 2009-07-02, 00:48

Wiedział kiedy się poznali ale co go to interesowało to nie wiedział ale mniejsza o to, jak już ma być miły dla swojego rozmówcy chciał by było on ciekawy a na razie nic na to nie wskazuje a zresztą jak zwykle nuda na maksa, może troszczę jest ciekawie, ale by ta rozmowa miała jakiś sens musi się dowiedzieć ,czy może mieć z tej znajomości jakieś korzyści. -a co Panienkę ty sprowadza o tej porze? - Spytał się miłym tonem w głosie.
Serena - 2009-07-02, 00:51

Pomyślała, że jeśli on jeszcze raz powie do niej panienko, to nie wytrzyma i poderżnie mu gardło, lub ugodzi go swoim obcasem. Wszystko to okraszone było jej uśmiechem, który wyrażał więcej niż rafaello, które wyraża więcej niż tysiąc słów. - Miałam do wyboru siedzenie w jednym domu z gejem, który sam nie umie się określić, lub wyjście do ludzi - powiedziała na jednym wydechu, nie przejmując się, że mówi o swoim bracie.
Axel - 2009-07-02, 01:02

Wysłuchał jej uważnie i naprawdę teraz uznał ją za trochę pokręconą, geja trzyma w domu no to ładnie ma. Przynajmniej coś o niej już wiedział, a teraz coś trzeba dowiedzieć się o tym miejscu czyli NY i tak dalej bo się tu sprowadził z Anglii na wymarzone studia ta jasne ojciec kazał a nie. -a wy tu macie taką osobę ,która jest pond innymi i każdy by chciał znaleźć się na jej miejscu. Powiedział miłym tonem zawsze ,warto wiedzieć kto tu ma największą władze w śród młodzieży ,że tak powiem. Takie informacje ,zawsze pomagają zdobyć cel.
Serena - 2009-07-02, 01:05

Spojrzała na niego dziwnie i utwierdziła się w przekonaniu, że gość spierdzielił z Fox River, a teraz chce bawić się w Corleone'a i ogarniać miasto za pomocą jednego palca przyodzianego w jakiś sygnet. - Nie - odparła krótko. - przynajmniej o tym nic mi nie wiadomo. - dodała, zaczynajac sie zastanawiac, czy wybrala dobrą ławkę, bo teraz się tyle słyszy o gwałtach !
Axel - 2009-07-02, 01:18

Słuchał jej, ale po tym jak na niego patrzyła poczuł się lekko dziwnie chyba nie uzanała go za jakiegoś świra a może jednak bo po jego słowach tak można uznać go za świra ale no co taki jest lubi wiedzieć więcej niż inni by być jak to mówią na górze. -może źle sformułowałem moje zdanie panienko.-Powiedział do niej miłym tonem po czym spojrzał przed siebie. -to może tak kto należy do elity tych takich lepszych niż inni.- Powiedział spokojnie miłym tonem w głosie.
Serena - 2009-07-02, 01:21

Przymknęła powieki, zaciskając je tak mocno, że zrobiło się jej biało przed oczami. Już widziała oczami wyobraźni, jak obrywa Axela ze skóry. - Ja - odparła krótko, czekając na jego reakcję.
Axel - 2009-07-02, 01:28

Zadziwiła go trochę jej reakcja czy to chodzi o to ,że nazwał ją panienką czy co? chciał być po prostu miły i okazać jej szacunek. Po następnych słowach nawet się nie zdziwił bo nawet tego się spodziewał takiej odpowiedzi bo samym jej wyglądzie jej można to stwierdzić. -tylko ty. Powiedział miłym tonem. Spojrzał na nią. -czy przeszkadza ci to ,że mówię do ciebie Panienko?
Serena - 2009-07-02, 01:32

- tylko ja - powtórzyła bez chwili namysłu. - trochę. - dodała po chwili, skoro już bawiła się we władcę miasta, to nie będzie owijać w bawełnę. I było jej wszystko jedno, czy jej ton mu pasuje, czy nie.
Axel - 2009-07-02, 01:36

Już prawie wybuchł śmiechem, aż lekko się zaśmiał co jest wielką rzadkością, rozbawiła go i to bez żadnego alkoholu czy czegoś innego. Tylko ona nie mógł sobie tego poukładać tak by się nie śmiać jednak zakończy ten już dla niego głupi temat. -to może będę do ciebie mówił mi lady albo Królowo. Powiedział miłym tonem i z uśmiechem.
Serena - 2009-07-02, 01:40

- Wystarczy Blake - powiedziała arcy poważnie, poprawiając sobie ułożenie swej sukienki. Ona była sarkastyczna, cyniczna i niemiła, a on się śmiał. Cuda i dziwy.
Axel - 2009-07-02, 01:44

No i właśnie nadszedł moment w ,którym nie miał pojęcia co powiedzieć. No przecie to wielka pani nie no jak o tym myślał to chciał wybuchnąć śmiechem, wiedział w życiu wiele ale czegoś takiego to nie. Może z nią coś nie tak jest może trafił na jakiego świra, a co tam.
-No dobra Blake to co tam powiesz?- Powiedział miłym tonem.

Serena - 2009-07-02, 01:49

- Nie licz na nic ciekawego - odparła, będąc niemal pewną, że uchodzi w jego mniemaniu na najnudniejszą personę świata. Nie przejęła się jednak tym zbytnio, bo nie była po prostu w humorze / nastroju.
Axel - 2009-07-02, 01:52

No i go jak by dobiła myślał ,że jeszcze coś ciekawego usłyszy a tu nic no trudno. -aha. - Powiedział tylko bo nawet ie wiedział co ma jej powiedzieć.
Serena - 2009-07-02, 01:56

Spojrzała na wyświetlacz telefonu, sprawdzając godzinę. - Wiesz co, ja już chyba pójdę - powiedziała, usilnie próbując wymyślić jakiś dobry powód. Po czym ruszyła cztery litery i zmusiła się na uśmiech, który chyba nawet jej wyszedł. - Źle się czuję - wymyśliła.
Axel - 2009-07-02, 02:03

Jak to łatwo ludzi spławić jednym słowem bez podejrzeń bez zastrzeżeń i wysiłku po co się męczyć w wymyślanie bajek i innych ,rzeczy. Jak iż łatwo przewidzieć reakcje innych, ależ to ludzie nie myślą i starają się wymyśleć coś na szybkości no przynajmniej udało mu się zabawić tylko szkoda ,że tak łatwo. -no to i ja pójdę, do zobaczenia. Powiedział miłym tonem. Może innym razem pokaże się ona z lepszej strony może przy jakimś drinku by się lepiej do gadali a teraz spokojnie wstał i ruszył w nieznanym mu jeszcze kierunku. Dzień był udany pośmiał się trochę i został uznany za świra pełen sukces czego jeszcze można chcieć. Po chwili opuścił to miejsce i go tam nie było i tyle.
Serena - 2009-07-02, 02:05

Usmiechnela sie blado do Axela i ruszyla w przeciwnym kierunku, zaczynając dygotac z zimna, bo zrobilo się dość chłodno.
Bella. - 2009-07-05, 14:17

Tyler siedział w parku, mając nadzieję, że żadna z fanek go tu nie dopadnie. Miał ich ostatnio trochę dosyć. Siedział sobie na ławce i grał na swojej gitarze.
Avril - 2009-07-05, 14:21

Szła sobie tędy i dobiegły do niej dźwięki gitary. Poszła za tymi dźwiękami i ujrzała chłopaka grającego sobie na gitarze. Stanęła sobie jakiś kawałek od niego i przysłuchiwała się z uśmiechem.
Bella. - 2009-07-05, 14:23

Po chwili zaczął śpiewać. To był jeden z jego najbardziej znany przebój. Śpiewał więc cihco.
Avril - 2009-07-05, 14:26

Znała tą piosenkę. Też zaczęła sobie śpiewać pod nosem. Zdecydowała się podejść do niego. Nie przestawała śpiewać. Usiadła sobie obok chłopaka z uśmiechem na twarzy.
Bella. - 2009-07-05, 14:28

Spojrzał na dziewczynę. No tak, znów fanka. - Witam - powiedział tylko i grał teraz samą linię melodyczną. W sensie intro xd
Axel - 2009-07-05, 14:30

Wyszedł ze swojej willi by odetchnąć trochę od wszystkiego, akurat trafił do Central parku i mu wcale to nie przeszkadzało a nawet bardzo spodobało bo lubił to miejsce. Przechadzał się obok ławek słysząc jak ktoś gra na gitarze no co nie wiedział kto to i go to nie interesowało spojrzał przed siebie i zobaczył znaną już osobę ,więc co będzie stał sam albo pójdzie gdzieś to może pogada z nią. -cześć- Przywitał się do niej po czym spojrzał na nieznajomego. -siemka, jestem Axel. -Powiedział do niego.
Avril - 2009-07-05, 14:32

- Witam. - uśmiechnęła się. Nie była jego fanką. Po prostu usłyszała tą melodię kiedyś i jej się spodobała. - Avril Lavigne. - wyciągnęła do niego rękę.
Bella. - 2009-07-05, 14:34

- Tyler Keller - powiedział i uścisnął jej rękę i spojrzał tylko na chłopaka. Wrócił do swojego brzdąkania na gitarce
Avril - 2009-07-05, 14:36

- Cześć. - powiedziała do Axela. - Słyszałam gdzieś twoją piosenkę. - powiedziała do Tyler'a.
Axel - 2009-07-05, 14:39

SPojrzał na nich jakoś jego piosenki nie kojarzył może za mało znany jest ale bo po prostu nie słyszał kto go tam wie. -co tu robicie?-Spytał się z małym uśmiechem. A co mu tam szkodzi spytać.
Bella. - 2009-07-05, 14:42

- Radio, mtv, viva? - zapytał bo wszędzie go teraz puszczali - Pewnie gdzieś tam - powiedział do niej z uśmiechem.
Avril - 2009-07-05, 14:44

- Śpiewamy. - wyszczerzyła się. - A ty? - spytała. - Nie wiem. W każdym razie mi się spodobała. - uśmiechnęła się do Tyler'a
Bella. - 2009-07-05, 14:46

Uśmiechnął się tylko i grał teraz jakąś inną piosenkę, również znaną
Axel - 2009-07-05, 14:47

No to dużo się dowiedział co robią ale mniejsza o to nawet chyba nie zrozumiał co miało to znaczyć ale dobra. -ja a tak spaceruje sobie i postanowiłem się zatrzymać. -Powiedział do niej miłym tonem z uśmiechem.
Avril - 2009-07-05, 14:50

Pokiwała głową i słuchała następnej piosenki. Co jakiś czas się uśmiechała. Chciała rozpocząc jakąś sensowną rozmowę ale nie wiedziała jak, więc siedziała cicho.
Bella. - 2009-07-05, 14:53

Odłożył po chwili gitarę - Czym się zajmujecie ? - zapytał. Wreszcie spotkał ludzi, którzy byli normalni a nie piszczeli na jego widok
Avril - 2009-07-05, 14:56

- Ja śpiewam. - odpowiedziała. - Mniej więcej to co ty, ale ja nie jestem aż tak sławna. - uśmiechnęła się.
Bella. - 2009-07-05, 15:05

- Sława to wcale nie jest taka fajna rzecz - powiedział do niej
Axel - 2009-07-05, 15:06

-a ja się uczę. Powiedział do niego, no jakiś bardziej sensowny temat by się przydał ale dobra.
Avril - 2009-07-05, 15:07

- Mi nawet nie chodzi o sławę, tylko o muzykę. Wreszcie robię to co kocham. - wytłumaczyła.
Bella. - 2009-07-05, 15:08

- Tak ja też - powiedział z uśmiechem - Ale sława czasem może wszystko zepsuć. - powiedział zgodnie z prawdą
Avril - 2009-07-05, 15:10

- Jeszcze nie odczułam tego na własnej skórze. - powiedziała i odwróciła głowę tak, żeby go widzieć.
Bella. - 2009-07-05, 15:32

- Znam kilku ludzi, którzy mogli by Ci w tym pomóc. Ale pytanie brzmi czy tego chcesz- powiedział. Tyler Keller oferuje komuś swoją pomoc oO
Avril - 2009-07-05, 15:42

- Moja odpowiedź brzmi: nawet nie wiesz jak bardzo. - uśmiechnęła się a w jej oczach pojawił się błysk.
Bella. - 2009-07-05, 15:43

- Ale jeżeli Ci się uda, to musisz się przygotować na pewnego rodzaju piekło - zaśmiał się. Pogrzebał chwilę w kieszeni. Po chwili dał jej wizytówkę. - Zadzwoń tam i powiedz, że jesteś od Tylera Kellera.
Avril - 2009-07-05, 15:45

Wzięła od niego wizytówkę i ucieszyła się nawet bardzo. Objęła go na chwilę, ale po chwili się opamiętała. - Przepraszam. - powiedziała rumieniąc się leciutko.
Bella. - 2009-07-05, 15:47

Uśmiechnął się lekko - Nie ma sprawy. Powodzenia - powiedział i mrugnął do niej. Wziął gitarę, zarzucił na plecy i się zmył.
Avril - 2009-07-05, 15:50

- Dzięki! - krzyknęła za nim. odprowadziła go wzrokiem i też wstała i poszła.
Axel - 2009-07-05, 15:52

No to wszyscy poszli no to co będzie stał sam poszedł dalej szukać czegoś ciekawego, bo jakoś jak miał sie odezwać to poszli.
Axel - 2009-07-09, 13:12

Przechadzał się po NY, i jakimś cudem trafił do najlepszego parku czyli Central parku. A ,że akurat nie ma nic do roboty to sobie tu chociaż posiedzi lepsze to niż nic nie robienie lub siedzenie w domu i się nudzenie. Zawsze może później skoczyć do jakiegoś baru jak będzie tu już naprawdę nudno. A kto go wie może spotka tu kogoś ciekawego jeszcze tego nie wie. Przechadzał się po różnych alejkach w parku aż trafił na znane mu już ławki, to co usiądzie sobie i po patrzy jak trawa rośnie bo nic ciekawszego na razie nie ma do roboty. Usiadł siebie na ławce.
Faith - 2009-07-09, 13:19

Faith w dresie oraz okularach biegała po parku, nie widząc nikogo zatrzymała się niedaleko Axel'a.Usiadła na ławkę obok i zaczęła pić wodę.
Axel - 2009-07-09, 13:25

Spojrzał lekko jak ktoś biegnie, w końcu poranek idealny dzień na joging. Zobaczył, że usiadła. -cześć.- powiedział do niej. -Jestem Axel- przedstawił się miłym tonem. Przechylił lekko głowę w jej stronę. -co po ranę bieganie?-spytał a raczej stwierdził.
Faith - 2009-07-09, 13:32

Spojrzała na niego po czym zdjęła okulary.-Faith.-wzięła ostatniego łyka i zakręciła wodę.-Po co? Dla kondycji.
Axel - 2009-07-09, 13:35

-rozumiem- odparł do niej miłym tonem. Spojrzał na nią z lekkim uśmiechem. -dziwne ,ze sama, powinno za tobą biec stado facetów.- powiedział do niej i delikatnie się zaśmiał. No w sumie to była ładne i dziwne ,że sama biega.
Faith - 2009-07-09, 13:39

-Możliwe ,że wycofali się po tym jak przebiegłam pierwszy kilometr.-uśmiechnęła się.-Śmietanka elity nie zadaje się z fusami na dnie kawy.-przeczesała włosy ręką.-Selekcja.
Axel - 2009-07-09, 13:42

Uśmiechnął się jak powiedziała elita, śmiesznie to zabrzmiało ale w końcu czego się dziwić ,że tam należy do elity w końcu uroda nie grzeszy, chodź nie jeden w myślach pewnie przez nią zgrzeszył nie no teraz ma myśli jak jakiś ksiądz jej co się dzieje. -a ja jestem godzien takiego towarzystwa jak twoje?- spytał się miłym tonem bo kto go wie może nie jest tego godzien by w takim towarzystwie przebywać kto go tam wie.
Faith - 2009-07-09, 13:44

-Godzien? Kochany, gdybyś nie był to nawet bym się co Ciebie nie odezwała.
Axel - 2009-07-09, 13:51

No przynajmniej wiedział ,ze nie jest zwykłym prostakiem i w końcu o tym wiedział ale chciał dowiedzieć jak widzą go inni ale to szczegół. -to dobrze. -powiedział do niej miłym tonem i z lekkim uśmiechem. -skąd jesteś?- spytał się dość przyjaźnie, no co jakoś rozmowę trzeba rozkręcić.
Faith - 2009-07-09, 13:53

-Jestem stąd.-uśmiechnęła się.-Obecnie mieszkam na Manhattanie ,ale nie wiadomo jak się życie potoczy.Dziś Nowy Jork, jutro Paryż.-odpowiedziała z uśmiechem.
Axel - 2009-07-09, 13:57

Uśmiechnął się do niej. -czyli takie rozrywkowe życie prowadzisz. - powiedział do niej w sumie chyba jak większość osób.
Faith - 2009-07-09, 14:01

-Tak.-znowu się uśmiechnęła, wstała i usiadła obok niego.-Nie lubię krzyczeć ^^.
Axel - 2009-07-09, 14:11

-w sumie ja też - powiedział do niej miłym tonem. Usiadł bokiem do niej by ją lepiej widzieć. -a czym się zajmujesz się? uczysz się czy coś??- powiedział.
Faith - 2009-07-09, 14:15

-Uczę się w Constance, ostatni rok.-wyjaśniła.-Teraz opowiedz mi coś o sobie ^^.
Axel - 2009-07-09, 14:23

-jestem z Londynu, teraz studiuję, lubię dobrze się zabawić. -powiedział do niej. -coś jeszcze?- zaśmiał się lekko.
Faith - 2009-07-09, 14:25

-Nie, w zupełności wystarczy.-uśmiechnęła się i zdjęła bluzę xD
Axel - 2009-07-09, 14:31

Spojrzał na zegarek i zauważył ,ze już pra ma spotkanie z ojcem i nie może dalej siedzieć chodź z chęcią by został. -wiesz co bardzo cię przepraszam ale muszę już iść. -powiedział do niej miłym tonem. -jak chcesz się jeszcze spotkać to zadzwoń lub napisz. -dał jej swoją wizytówkę z numerem telefony. Pocałował ją w policzek na pożegna nie no co już taki jest.
Ruszył w jakimś kierunku i poszedł.

Faith - 2009-07-09, 14:32

Uśmiechnęła się i poszła.
Skye - 2009-07-10, 18:40

Usiadła sobie na ławeczce i wyciągnęła papierosa.
Nate - 2009-07-10, 20:08

Zawitał na tą wixę we t-shircie z sokołem, serio, miał taki - Czeeeeść, Skye! - wydarł się z lekka, bo zobaczył ją już z daleka i natychmiast musiał jakoś zaznaczyć swoją obecność.
Skye - 2009-07-10, 20:12

-heeej! - przywitała sie i takie tam - jednak sie zjawiłeś. Jak było w St. Barts? - spytała na wstępie
Nate - 2009-07-10, 20:33

- Nijak - odparł zgodnie z prawdą, bo tak właśnie było. Ale po to tam wyemigrował, żeby mieć spokój. Ale się z niego robi emeryt - Oczywiście, że się zjawiłem. Zrobiłem to głównie dla sokołów, to moje ulubione zwierzęta - zażartował, siadając koło niej.
Skye - 2009-07-10, 20:36

-wiem, bo specjalnie dla Ciebie ta biba jest na ich cześć...w ogóle jak one wyglądają? widziałes to kiedyś tutaj? - zaczęła sie śmiać, gdyż uświadomiła sobie, że nigdy tu żadnego orła nie widziała. Ale chyba najważniejsze, że tych z green PiSu to zainteresowało - a jak Blake? - zmieniła temat na...bardziej drażliwy?
Nate - 2009-07-10, 20:46

- mają skrzydła, dzioby, takie tam - wzruszył ramionami, uśmiechając się kącikowo - Blake? Nie wiem, ma lekkiego focha, ale chyba jej przejdzie. W każdym razie pogodziliśmy się - powiedział, marszcząc lekko czoło, bo chyba znowu się pokłócili. Znaczy Blake jest zuaaaa.
Skye - 2009-07-10, 20:50

-to dobrze - powiedziała z ulgą, bo lubiła tą fajną słitaśną parke zakofanych ludziuf - przypuszczam, że nie była z Toba w St. Barts, bo inaczej nie byłoby nijako - uśmiechnęła się i zrobiła pytającą mine
ann - 2009-07-10, 20:54

kiedy szła, zauważyłam Skye z jakimś chłopakiem. siadła na pustej ławce, bo nie chciała im przeszkadzać.
Nate - 2009-07-10, 21:01

- Kurcze, jak ty mnie znasz- wyszczerzył się, bo oczywiście Skye zgadła, że Blejk z nim nie było - A co ty tak dzisiaj bez męża imprezujesz? - spytał, gdy zarejestrował brak alkoholu w jej dłoni.
Skye - 2009-07-10, 21:10

- bieda w krauju - zażartowała i wyjaśniła - właściwie postanowiłam sobie poczekac na odpowiednie towarzystwo do picia. Wiesz, że na skate parku dziś rozstawione są namioty z żarciem i resztą? - spytała i mówiła dalej - także dział z alkoholami tam jest, więc o męża nie musze sie martwić. Ale - torebka, którą miała obok siebie zawędrowała na jej kolana - mam coś innego - wyciągnęła standradowo dwa skręty - powtóreczka z rozrywki? - spytała wyciągając tym razem WŁASNĄ zapalniczke, by sprawić ogień, bo nie była przecież człowiekiem z kamienia łupanego i znała takie sztuczki na rozpalanie ognia pstryknięciem zapalnichy;)
ann - 2009-07-10, 21:12

zadzwonił ktoś do niej, więc poszła. przechodząc uśmiechnęła sie do Skye i pomachała do niej, o ;d
Skye - 2009-07-10, 21:19

a ta dopieroteraz ją zauważyła. Pomachała jej i pokazała palcem wskazującym i małym, ze do niej zadzwoni, potem :D
Nate - 2009-07-10, 23:14

Więc cisnęli ze Skaj stypę, paląc skręta własnej roboty, a może i cudzej, łerewaaa.
Faith - 2009-07-10, 23:27

Faith przyszła tu po imprezie.Paliła lolka xD
Nate - 2009-07-10, 23:44

Uśmiechnął się do Faith i skinął głową, takie nieme siema - Skye, zamulasz- szturchnął przyjaciółkę w bok, gasząc skręta o podeszwę swoich najaczy zapierdalaczy.
Faith - 2009-07-10, 23:46

Od uśmiechnęła się do niego i wzięła kolejnego bucha. Wykonała gest w jego stronę żeby przyszedł.
Nate - 2009-07-10, 23:49

Nate wykonał taki sam gest, ażeby to ona ino podeszła do płota. W końcu Nate siedział ze Skaj, która co prawda chyba poszła w kimę.
Skye - 2009-07-10, 23:49

-sorry zamyśliłam sie - odparła -a kto to? - wskaząła na laske
Faith - 2009-07-10, 23:50

No to podeszła.-Cześć.-uśmiechnęła się.
Nate - 2009-07-10, 23:51

Skye zrobiła łejki-łejki pobudeczkę, więc Nate tutaj prawda zapodał małe introdakszyn - Faith, to jest Skye. Skye to jest Faith - koniec introdakszyna.
Faith - 2009-07-10, 23:55

-Cześć,miło mi.-uśmiechnęła się i podała jej dłoń.Przeniosła wzrok na Nejta.-Jak tam po meczu?
Skye - 2009-07-10, 23:56

-miło mi - banan zagościł na jej twarzy - Faith? Fajne imie... fajne znaczenie -
Nate - 2009-07-10, 23:59

- Przydałby się masaż - odparł, kładąc rękę na karku i go rozmasowując- Ale nie narzekam.
Skye - 2009-07-11, 00:01

Zaciągnęła się poraz ostatni swoim skrętem po czym wyrzuciła niedopałek przed siebie - Blake cie pomasuje - zaśmiała sie
Faith - 2009-07-11, 00:02

-Dałam z siebie wszystko.-dokończyła lolka i spojrzała na Skye.-Wiesz,cieszę się ,że nie mam na imię Virgin.-puściła jej oczko.-... to ja będę szła.-pożegnała się i poszła.
Nate - 2009-07-11, 00:04

- Blake ma na mnie focha, więc raczej nie - powiedział do Skye, jak Faith się zmyła.
Skye - 2009-07-11, 00:05

-to da sie zmienić - powiedziała - virgin... nie zajarzyłam ale dobra, że dziwka i by nie pasowało? -
Serena - 2009-07-11, 14:30

No i żeby nie było, Blejk się też tam pojawiła, robiąc rozeznianie po twarzowych, bo nie wiadomo, kto tam jeszcze byl.
Skye - 2009-07-11, 17:17

Powiedzmy, że Skye przspała sie gdzieś na ławeczce te kilka godzinek. Spojrzała na wyświetlacz telefonu. Westchnęła i odpisała.
Serena - 2009-07-11, 22:36

blejk tez przespala, i prawda,prawda poszła.
Serena - 2009-07-11, 23:42

No i nie kłamała, pojawiła się tam ponownie, czekała na Szanel z jakimś wsiowym kocem, pod którym siedziała.
Chuck - 2009-07-11, 23:50

Podjechała czarna limuzyna, uchyliło się okno za niej spojrzał on co tu się dzieje w końcu trochę go nie było i chciał nie chciał kogoś spotkać pogadać. Ujrzał Blake w odali, kącik jego ust uniósł się lekko w górę tworząc przy tym uśmiech z jakiego jest znany. Wysiadł z limuzyny i włozył jedną rękę do kiszeni ruszył w jej kierunku po dojściu spojrzał na nią lekko spod brwi. -Cześć, skrabie. -powiedział do niej, iż pewnie nie spodziewała się go tutaj.
Blair - 2009-07-11, 23:55

Po jakichś dziesięciu minutach przyszła Chanel trzymając w rękach dwie wielkie butelki alkohlu, podeszła bliżej. Ustała obok Chucka - Co on tu robi? - spytała przy czym machnęła butelką w jego stronę. No tak, to miało być spotkanie na zrelaksowanie się, a tu dupa.
Serena - 2009-07-11, 23:57

- Nie wierze ... - powiedziała do niego, trochę ironicznie, a trochę z wyczuwalnym zaskoczeniem. Wybałuszyła oczy, przyjrzała się Chuckowi dokładnie, jakby chcąc się upewnić, czy to na prawdę on. - Chuck! - ok, ok, nawet się ucieszyła, przecież chyba tylko jej nie przeleciał.
Chuck - 2009-07-12, 00:02

Zobaczył ,ze do nich dołączyła Szanelowa a dlaczego się nie zdziwił, przeciez z Blejkowtą to wielki przyjaciółki to muszą wszędzie być razem. Lekko przechylił głowę w jej stronę i spojrzał na nią spod brwi. -też się ciesze ,że cie widze, skarbie. -powiedział do niej spokojnie i normalnym tonem a końcówkę dodał by urozmaicić rozmowę z Szanelowatą. Wrócił jeszcze wzrok na Blejkową. -myślałem, że mnie cieplej przywitasz. -powiedział do niej też ze spokojem.
Serena - 2009-07-12, 00:05

- Wybacz - powróciła do zwykłego tonu. - Ale jakoś nie mam ochoty na publiczny seks - ziewnęła, dając mu do zrozumienia, że podbija pod zły adres. Zmarszczyła po chwili brwi, dalej kontynuując oględziny Bassa. - Gdzieś ty się podziewał? - ot, czysta ciekawość.
Blair - 2009-07-12, 00:06

Dlaczego Blake zawsze zapomina o kobietach jak Skye czy Amy?
Spojrzała na niego mrużąc oczy. - Wiesz że cię nienawidzę. - rzuciła stawajając butelki na ławce po czym dopięła guzik w swojej kamizelce.
Gdy usłyszała jego kolejną wypowiedz po prostu przewróciła oczami. - O czyli tak jak ostatnio ja w windzie i po prostu da Ci w twarz? - rzuciła uśmiechając się dość podle.

Chuck - 2009-07-12, 00:13

Dobra jak nie chce publicznego to nie przecież się na nią nie obrazi. -a nie musi być publiczny.- powiedział do niej nolmalnym tonem w głosie. I o to pytanie za milion punktów gdzie mógł być on no gdzieś musiał być ale to chyba nie jest ważne. -tu i tam, po prostu sie bawiłem.-powiedział do niej bo to ze sie gdzies zabawiał to było dość oczywiste dla niego. Spojrzał na Szanel spod brwi , bo coś do niego tam mówiła co go zresztą mało interesowało ale cóż jak mówi to odpowie.- wiem ,kotku wiem. -powiedział do niej z lekką ironia w głosie. Po czym przy następnych jej słowach przymrużył lekko oczy. -musisz psuć atmosferę?.-powidział do niej normalnie jak na niego.
Blair - 2009-07-12, 00:16

Odkręciła jedną z butelek po czym napiła się. - I wydziewiczyłem pół europy. - poprawiłą go opadając na ławkę.
Serena - 2009-07-12, 00:17

- Możemy to zrobić w kościele - zażartowała, bo pewnie jeszcze tego tam nie robił. Chociaż? Kto go tam wie .. Zabrała butelkę stojącą najbilżej niej i otworzyła. Była ciekawa całego rozwoju tej 'akcji', w końcu Czaka nie było w mieście x lat, a tłumaczenie o zabawianiu się jakoś jej nie leżało.
Chuck - 2009-07-12, 00:22

Uniósł lekko kącik ust do góry i spojrzał lekko na szanel. -nie tylko Europy, skarbie nie tylko.-dodał do jej słów. W końcu nie tylko Europa istnieje przecież nie można stać w miejscu jak to mówia w każdym porocie inna laska. Na słowa Blejkowatej przymrużył delikatnie oczy i spojrzał na nią spod brwi. -przereklamowane.-powiedział tylko tyle wiecej powina się sama domyśleć.
Blair - 2009-07-12, 00:25

Gdy ten zaczął mówić że seks w kościele jest przereklamowany Chan, trzymała butelkę przy ustach i piła z niej, gdy tylko skończył swoją wypowieć zadławiła się i spojrzała na niego marszcząc czoło. Po czym przypomniał się jej egzamin końcowy. - Muszisz napisać egzamin i wybrać koledż. - rzuciła.
Serena - 2009-07-12, 00:27

Zaśmiała się cicho, widząc, jaki to Chuck zrobił się 'światowy'. - No tak, przecież próbowałeś już wszystkego - zażartowała, hahahihihahahoł. W jej zartach nie bylo cienia nienawiści oczywiście, Blejk w przeciwieństwie do Szanel dawała szansę Czakowi, bo przecież trzeba być dla ludzi dobrym.
Chuck - 2009-07-12, 00:32

Zerknął znów na Szanel bo coś znów do niego mówiła, i to o szkole no jeszcze tego mu było mało. -opłaci się kogoś kto za mnie napisz. -powedział do niej no bo to chyba było logiczne ,ze kogos opłci a nie będzie sam pisał po co? tego to on nie wiedział. Spojrzał spod brwi na szanel. -możliwe ale to nie znaczy ,że mam przestać. -powiedział do niej z lekkim uśmieszkiem.
Blair - 2009-07-12, 00:34

Wystarczy że była dobra dla Jenny, tej dobroci do końca życia jej wystarczy.
Spojrzała na niego i przewróciła oczami. - Wiesz doskonale że będziesz wtedy pilnowany przez dyrektora. - rzuciła. - Jedyna rzecz jaka ci pozostała to po prostu uczyć się. - dodała

Serena - 2009-07-12, 00:39

Wybuchła śmiechem na słowa Chanel. Chuck miałby się uczyć? Chyba nie tylko ona uważała to za conajmniej nienormalne. Wypiła więc trochę tego, co przyniosła Chanel, próbując przestać się śmiać.
Chuck - 2009-07-12, 00:41

Spojrzał się na szanel i uniósł lekko brwi do góry nie no co ona w cuda wieży, że ona niby ma się uczyć. Ale w ogóle co ją to interesuje i od kiedy. -a co ty się tak o mnie troszczysz. -powiedział do niej normalnie bo nie rozumiał tego ,że on ją w ogóle cos obchodził.
Blair - 2009-07-12, 00:42

Przewróciła oczami i machnęła głową w stronę jej. - Spytaj się Blake, coś mi jest, jestem miła dla wszystkich i na wszystko się zgadzam. - rzuciła odstawiając butelkę na bok.
Serena - 2009-07-12, 00:49

Zrobiła dziwny ruch ręką, dając im znać, że nie ma zamiaru brać udziału w tych słownych potyczkach Dżerego Springera. - Tak, Czak, cieszymy się, że wróciłeś - miała nadzieję, że to zakończy ten cały spór.
Chuck - 2009-07-12, 00:53

Lekko zdziwił się na słowa Sz, jak to ona miła to coś nowego i dziwnego, tego to naprawdę nie rozumiał czyżby coś się stało jak go nie było. -jak to panna Waldorf, miła dla innych coś dziwnego może coś knujesz już. -powiedział do niej. Spojrzał na B, która chyba stara się coś wtrącić lub zmieic temat. -tak wiem ,że się cieszysz.-powiedział do niej no bo w końcu jak mogła by się nie cieszyć z jego powrotu.
Blair - 2009-07-12, 00:56

Uśmiechnęła się sztucznie i przewróciła oczami. - Oh, jak ty mnie dobrze znasz.
Serena - 2009-07-12, 00:59

B. westchnęła, po czym pociągnęła z butelki. Widząc, że nie zanosi się na jakieś zwierzenia, czy tajne rozmowy, stwierdziła, że upije się w domu. Wstała więc, by oznajmić im tą wieść. - Uciekam wam, moi drodzy - uśmiechnęła się porozumiewawczo. - Zabieram jednak moją nową koleżankę - pomachała im butelką.
Chuck - 2009-07-12, 01:01

Uniusł lekko kącik ust jako niby pożegananie jej bo po co móić narazie czy pa czy inne szajsto. Znów spojrzał na Szanelową bo został z nią sam na sam hmm.. bardzo ciekawie się zapowiada, chodź może i nie. -i zostaliśmy sami, skarbie. -powiedział do niej.
Serena - 2009-07-12, 01:02

Tak, tak, zostali, bo B. sobie poszła, podśpiewując kiczowate pieśni po drodze.
Blair - 2009-07-12, 01:03

Wstała z ławki i usiadła na jej górne oparcie. - Strasznie śmieszne. - rzuciła ponownie zapinając swoją kamizelkę.
Chuck - 2009-07-12, 01:05

A co będzie tak daleko od niego o nie nie, usiadł obok niej na tym oparciu. -a co nie chcesz zostać ze mną sama, sarbie. -powiedział do niej i musiał dodać tą końcóweczkę po prostu nie mógł sie od tego powstrzymać.
Blair - 2009-07-12, 01:09

Spojrzała kątem oka na butelkę po czym sięgnęła po nią. - To może skarbie... - to było takie ironiczne skarbie. - ... ty chcesz zostać oblany szkocką? - spytała wstając z ławki z butelką w ręce.
Chuck - 2009-07-12, 01:13

Nie zabardzo mu sie ten pomysł spodobał. Zrobił mały dzióbek z ust i pokiwał głową na znak "nie". Po chwili spojrzał na nią spod brwi. -dlaczego tak bardzo mnie nie nawidzisz?- powiedział do niej, chodź troche wiedział ale chciał od niej to usłyszeć dlaczego? tego nikt nie wie.
Blair - 2009-07-12, 01:17

Podrapała się po skroni. - Pomyślmy. - spojrzała gdzieś w bok po czym machnęła zawartość butelki w jego stronę. - Dlatego że ty to ty. - rzuciła odstawiając butelkę na bok i przyglądając się jak alkohol po nim spływa.
Chuck - 2009-07-12, 01:22

Mógł się w sumie tego spodziewać ale co tam, spojrzał na nią spod brwi a dłonimi lekko zaczął strzepywać alkohol coś w tym stylu. -aż tak mnie nie nawidzisz. -powiedział do niej. -myślałem ,że będziesz się cieszyć ,że wróciłm.-dodał po chwili mrużąc lekko oczy przy tym.
Blair - 2009-07-12, 01:25

Spojrzała na niego i podeszła bliżej. - Dobry żart. - poklepała go po mokrej główce.
Chuck - 2009-07-12, 01:29

Delikatnie dłonią przejechał po jej włosach potem zatrzymał się na szyi. -a nie chcesz by było jak kiedyś, bysmy wspólnie sie bawili i knuli przeciwko innym?- zdał dość dziwne pytanie lecz coś w nim było.
Blair - 2009-07-12, 01:34

Przewróciła oczami i odwróciła się do niego plecami. - Przestaniesz kiedyś grać w te swoje gierki? - spytała.
Chuck - 2009-07-12, 01:37

Podszedł i delikatnie dłonią odchylił jej głowę i pocałowął w szyie. Czy przestanie a jest to w jaki kolwiek możliwe? tego chyba nikt nie wie a czy ktoś się dowie?. -a ty?-spytał sie jej bo ona wcale nie była lepsza od niego.
Blair - 2009-07-12, 01:39

Przewróciła jedynie oczami. - Wybacz, ale moje karty zostały pokazane już jakiś czas temu. - rzuciła odwracając się do niego przodem.
Chuck - 2009-07-12, 01:44

Spojrzał na nią spod brwi. -czyli już nie chcesz wiecej. -powiedział do niej.
Blair - 2009-07-12, 01:45

Przymrużyła oczy. - O czym ty mówisz Bass?
Chuck - 2009-07-12, 01:49

Spojrzał na nią spod brwi. -naszych gierek.-powiedział do niej.
Blair - 2009-07-12, 01:51

Przewróciła oczami i odwróciła się na pięcie przeszła kawałek i zatrzymała się. - Porozmawiamy jutro...kochanie. - rzuciła przez ramie. - Albo nigdy. - dodała sobie samej pod nosem tak że on tego nie słyszał po czym sierowała się do swojego apartametnowca.
Chuck - 2009-07-12, 01:55

Co miało znaczyć te kochanie? Kto to wie a może dalej coś ona do niego czuje tego już nie wiedział bo nie spodziewał się tego usłyszeć teraz od niej. -do zobaczenia. -powiedział do niej na pożegnanie. Uniósł lekko kącik ust jeszcze jak odchodziła i sam poszedł do swojej limuzynu i odjechał do apartamentu.
Drake - 2009-07-22, 21:23

-No i jesteśmy znów złoże Ci dwie propozycje-uśmiechnął się-możesz zobaczyć jak szaleje na desce w skate parku,albo możemy tu zostać i pogadać-powiedział z uśmiechem na ustach
Skye - 2009-07-22, 21:25

-ja też mam propozycje, możesz mi pokazać jak jeździsz a potem usiądziemy sobie, o tu - pokazała na murek, obok skate parku - i pogadamy -
Drake - 2009-07-22, 21:30

-Ty masz lepszy pomysł-uśmiechnął się i poszli w strine skate parku
sq. - 2009-07-24, 12:43

Usiadła po wyczerpujacym samotnym spacerze na ławce.
Avril - 2009-07-24, 12:54

Szedł szybkim krokiem i rozglądał się w poszukiwaniu Emily. Kiedy dostrzegł ją siedzącą na ławce, podszedł do niej. - Good morning sunshine. - uśmiechnął się do niej, po czym cmoknął ją delikatnie w policzek i usiadł obok.
sq. - 2009-07-24, 13:32

- Good morning- odpwoeidziała z uśmeichem i podarowała mu słodki pocałunek w usta.
Avril - 2009-07-24, 13:38

Zamruczał cicho i odwzajemnił pocałunek. Kiedy oderwała swoje usta od jego, spytał. - Będziemy tutaj czy idziemy gdzieś? - spytał.
sq. - 2009-07-24, 13:41

-Z tobą mogę isc wszędzie. Nawet na striptiz. - zaśmiała się.
Avril - 2009-07-26, 13:51

- To chodźmy na striptiz. - powiedział z powagą, lecz za chwilę parsknął śmiechem. - Możemy iść na plażę. - zaproponował i spojrzał na niebo.
sq. - 2009-07-26, 14:12

-Dobra, to chodźmy. - powiedziała i wstała z ławki.
Serena - 2009-07-26, 19:43

Najlepiej pali się w parku, cokolwiek mieli tam palić. D. spojrzał wyczekująco na Skye, nie wiedząc czy wyciągnie fajkę pokoju, cygaro czy podpali fajerwerki. Na wszeli wypadek ścisnął w kieszeni paczkę swoich marlboro, które gdzieś tam po drodze kupił.
Skye - 2009-07-26, 19:47

Wyciągnęła swoja paczke papierosów. Westchnęła patrząc na opakowanie.
-lepsze to niz nic - mruknęła wyciagajac jednego. Postanowiła, że będzie musiała załatwić sobie jakiś towar, bo długo na papierosach nie pociągnie. Wyciągnęła też zapaliczke i sprawnie podpaliła papierosa, po czym podała zapalnice Donniemu.

Serena - 2009-07-26, 19:54

- Ahm, lepsze - przytaknął , zaciągając się tym lepszym niż nic. Oddał zapalniczkę Skye i rozwalił się na ławce. Chwilę się prezentował na owym siedzeniu po czym spojrzał na dziewczynę. - Możesz mi opowiedzieć coś ciekawego o sobie - powiedział, a raczej nakazał, tak w ramach tych lepszych rzeczy od telewizji.
Skye - 2009-07-26, 20:00

-co tu dużo mówić - powiedziała - mieszkam sobie w nowym jorku z bratem i powiedzmy, że z matką - dodała z niechęcią druga część wypowiedzi - wybierał się na NY univesity. Do najbiedniejszych nie należę, więc spędzam czas głównie na zabawie bez ograniczeń... - oparła się bardziej plecami o ławkę i zamyśliła - a ty? -
Serena - 2009-07-26, 20:05

- Mieszkam sam, ale i tak mam ojca na głowie. - tu nastąpiło małe westchnięcie, ale tylko małe, bo trzeba być twardym, nie miętkim. - Idę na Columbię, a mój czas mam zamiar wypełnić imprezami - zakończył ten oto krótki introdasink. - Muszę na nowo się rozkręcić -dodał w peesie, na wypadek gdyby pozostały jakieś niejasności. Miał zamiar zrobić Dżonego Brawo, jakies tam "patrz mała na klatę" , ale powstrzymał się na rzecz zaciągnięcia się długim białym.
Skye - 2009-07-26, 20:08

Zamknęła na chwile oczy i zmusiła się do myślenia. Ojciec... To nie czas na użalanie się nad sobą i życiem. Obiecała J, że wyjdzie z domu by się rozerwać.
-rozkręcić? Chyba naprawde muszę byc na tej imprezie, która zapewne zorganizujesz - powiedziała swoim normalnym, wesołym głosem - ostatnio mało sie dzieje, więc czas rozruszać nowojorska elite! - dodała

Serena - 2009-07-26, 22:40

Donaldzik zakasał wirtualne rękawy, prawda. - Więc, na co czekamy ! - powiedział już rozmyślając nad tabunem lasek w jego domciu. Żyć nie umierać. - Spodziewam się, że tam będziesz - spojrzał na nią, wyobrażając sobie ją w tym tabunie. No jaachaa.
Skye - 2009-07-26, 22:47

-tylko czy twoje mieszkanko będzie w stanie pomieścić całą mase ludzi - zabrzmiało to niczym wyzwanie
Serena - 2009-07-26, 22:49

D. obrócił się do Skye, po czym odtańczył taniec brwi. - Im mniej miejsca, tym ciekawiej - odparł trochę tajemniczym głosem, na zachętę i w ogóle.
Skye - 2009-07-26, 23:19

-w pewnym sensie tak, tylko zalezy na co ktoś ma ochote - powiedziała z zagadkowy uśmiechem - np. ktoś, zakładamy , że na przykład ty, lubisz dzikie orgie, a ktoś inny nie -
Serena - 2009-07-26, 23:23

- Wtedy zastanawiam się , co taka osoba robi u mnie w domu - odparł, przyglądając się Skye. Niech nie udaje! Na twarzy ma wypisaną miłość do seksu z przypadkowymi ludźmi xD
Skye - 2009-07-26, 23:25

Przybliżyła się nagle do niego i włożyła mu dyskretnie swój numer telefonu do kieszeni koszuli.
-zadzwoń jak coś zorganizujesz - powiedziała i przejechała jeszcze ręką po jego torsie - musze lecieć, liczę, że zadzwonisz - oddaliła się

Serena - 2009-07-26, 23:29

PRAWIE się podniecił. Odprowadził wzrokiem Skye, po czym sam ruszył dupsko ku domostwu, gasząc gdzieś po drodze papierosa.
sq. - 2009-08-02, 15:24

Przyszedł sobie tutaj i spuścił ogromnego Rovestera ze smyczy. Usiadł gdzies tam na ławce i patrzył bacznie za psem.
sq. - 2009-08-02, 21:50

A no on sobie kiedys tam poszedł do domu juz. ;p
cassiesassie - 2009-08-31, 14:10

Wyciąga swoje zgrabne nóżki i słodką twarzyczkę do słońca. Obserwuje ludzi..
cassiesassie - 2009-08-31, 15:54

wywietrzona udaje się w stronę Broadway'u..
sq. - 2009-10-01, 15:29

Był sobie tutaj na jakims spacerze i właśnie usiadł na pierwszą lepszą ławkę i począł sie rozglądać po parku.
Zippora - 2009-10-01, 15:37

Zippora wracała właśnie z Constance Billard. Dowiedziała się, że musi na jutro wykuć dwa działy z Francuskiego więc szła teraz zawzięcie czytając coś w swoim granatowym kołonotatniku. Usiadła na ławce po czym wsunęła końcówkę ołówka w zęby i zaczęła coś nucić pod nosem.
sq. - 2009-10-01, 15:39

-Francuski? - spytał patrząc na dziewczyne obok. Zrozumiał pare słow, które szeptała jednak wolał się upewnić.
Zippora - 2009-10-01, 15:44

Spojrzała na chłopaka. Siedział tu gdy ona przyszła? Dziwne, nie widziała go. Może to ten francuski - słucham? - spytała gdyż nie do końca usłyszała o co pytał. Zapewne chciał zapalniczkę, czy coś. Tak tu się nawiązuje znajomości c'nie?
sq. - 2009-10-01, 15:51

-Mówisz po francusku? - sptyał podobnie nadal patrząc na nia.
Zippora - 2009-10-01, 16:00

Pokiwała głową na boki - coś tam mówię, znaczy, dogadam się - odparła przymykając notes, zaznaczyła palcem stronę na której była.
sq. - 2009-10-01, 16:02

-Ja niestety nigdy nie miałem styczności z tym językiem. - powiedział.
-Sean - przedstawił sie i pdoał do dziewczyny rękę oczywiscie posyłając uśmiech do niej.

Zippora - 2009-10-01, 16:12

Uścisnęła jego rękę z ciepłym uśmiechem, zarezerwowanym dla nowo poznanych ludzi - Zippora - przedstawiła się. Zaczęła się szczerze zastanawiać nad zrobieniem parapetówki w domu. - Mieszkasz na Manhattanie? - spytała nawet nie trudząc się tym, że może jest odrobinę zbyt wścibska.
sq. - 2009-10-01, 16:16

-Nie. Mieszkam na Staten Island. - odpowiedział grzecznie na pytanie, które wcale mu się nie zdało wścibskie.
Zippora - 2009-10-01, 16:20

- Ja dopiero kilka dni temu przeprowadziłam się na Manhattan, kiedyś mieszkałam w nowej Zelandii - powiedziała cicho zastanawiając się czemu nagle zaczęła tęsknić za swoim rodzinnym miastem. Zignorowała dręczącą ją pustkę i naciągnęła rękawy swetra na dłonie.
sq. - 2009-10-01, 16:23

-I jak podoba ci się New York ? - sptyał, bo przecież on tutaj jest od dziecka jednak zawsze chciał wiedzieć co sądzą nowo przybyli o tym mieście.
Zippora - 2009-10-01, 16:30

- Och jest wspaniały, już od jakiegoś czasu bardzo chciałam tu przyjechać. Co prawda Wellington jest bardzo podobne, ale NY ma w sobie to coś co nie pozwala przestać mi go uwielbiać - uśmiechnęła się do swojej wizji życia na Manhattanie.
sq. - 2009-10-01, 16:32

-To odbrze. Czyli nie uciekniesz w popłochu z tego maista? - spytał nie wiadomo po co, ale juz wypowiedział te słowa.
Zippora - 2009-10-01, 16:34

- Jestem pewna, że nie - odparła szczerze mówiąc nie zastanawiając się nad intencjami chłopaka gdy zadawał to pytanie. Zippie chciała zostać tu już na zawsze.
sq. - 2009-10-01, 16:35

-A tak w ogóle to co ty tu robisz? Uczysz się? - spytał, bo wprawdzie nie wiedział po co jest w tym mieście, a zapewne chciałby sie dowiedzieć.
Zippora - 2009-10-01, 16:37

- Ostatni rok w Constance Billard, a potem może NYU. Innymi słowy edukuję się - powiedziała.
sq. - 2009-10-01, 16:42

-Czyli jesteś rok młodsza ode mnie. Ja już jestem na peirwszym roku w NYU. - oczywiście, że zauważył, że jest młodsza.
Zippora - 2009-10-01, 16:45

- Chodzisz na NYU? Jak tam jest? - cóż Zippora miała fioła na punkcie NYU i jeśli nie dostanie się na ten uniwersytet to pewnie załamie się, zakopie w jedwabnej pościeli i będzie pożerać czekoladki z milionów najdroższych bombonierek świata co będzie popijała czerwonym winem wytrawnym.
sq. - 2009-10-01, 16:47

-To zależy z której strony patrzysz na tą uczelnie, ale jak dla mnie to moze być. - powiedział zgodnie z prawdą.
Zippora - 2009-10-01, 16:48

Zippie przemilczała więc fakt swojej fascynacji. Spojrzała na granatowy zeszyt - zaraz będę musiała uciekać - powiedziała cicho.
sq. - 2009-10-01, 16:51

-Szkoda, ale chyba jeszcze kiedyś sie zoabczymy? - spytał z andzieją, bo jakos tak miłó mu sie rozmawiało z tą dziewczyną.
Zippora - 2009-10-01, 16:54

Uniosła jeden kącik ust do góry. - Napisz do mnie - wyciągnęła z torebki kartonik ze swoim numerem i podała go chłopakowi - do kiedyś tam - dodała jeszcze wstała i odeszła w kierunku swojego apartamentu.
sq. - 2009-10-01, 16:56

-Do zoabczenia. - pozegnał sie z nią takim słowem i schował głęboko do keiszeni jej numer telefonu i sam takze udał sie do swojego miejsca zamieszkania.
Skye - 2009-10-30, 18:36

Skaj przyszła sobie to central parku i usiadła na ławeczce. Znalazła w torebce papierosy i zapliła jednego (bo przecież nie 10). Dym tytoniowy nie dawął nic szczegolnego, ale cuzła jakies dziwne odprężenie.
Nate - 2009-10-30, 18:43

Nate snuł się jak cień (tak właśnie, próbuję wprowadzić oniryczny nastrój!) po Central Parku. Dawno tu nie był, ale nareszcie po 91790209 odwykach, wypuszczona go na wolność. Oczywiście z jego poprzedniego, przedowykowego życia nic mu już nie zostało. Właściwie czuł się teraz jak przeciętny frajer. Taam, tak sobie idąc i rozmyślając o takiej czy innej emo sprawuni, zmęczył się i przysiadł na ławce. Na tej samej, co Skaj, chociaż nawet nie wiedział, że to jest właśnie jego niegdysiejsza przyjaciółka!
Skye - 2009-10-30, 18:48

Czyżby Skaj tak się zmieniła, że jej nie poznał?
Na to ona odwrociła się, by zobaczyć co za frajer się przysiadł do niej. Ku jej zdziwieniu zobaczyła ... Nate'a! Z krwi i kości Nejt Arczibald, we własnej osobie siedział obok niej! gdyby była jakąś małolatą z Constance Billard mogłaby nawet zacząć piszczeć z radości i błagać o randkę. Ale nie jest małolatą z CB. Jest Skye. Spojrząła na swojego papierosa - czy to papieros czy skręt, który daje takiego kopa, że ma się halucynacje? Jednak chyba papieros, wiec warto zaryzykowac i poprowadizć rozmowe.
- Nate?! - spytała w końcu a raczej krzyknęła jakby zobaczyła ducha.

Nate - 2009-10-30, 19:04

Skoro krzyknęła, to Nate pewnie poruszył się niespokojnie, bo na odwyku ciągle ktoś krzyczał i przypomniały mu się te traumatyczne przeżycia! Spojrzał w kierunku źródła dźwięku i ujrzał SKAJ DANIELS. We własnej osobie! Ależ się ucieszył. Ową radość mogła Skaj zaobserwować w świecących oczach i szerokim uśmiechu.
- Skye Daniels! - zawołał entuzjastycznie i wyciągnął ręce, ażeby teletubisie zrobiły tulimy.

Skye - 2009-10-30, 19:16

No i Skaj przywitała go jakby conajmneij wrócił z wojny w Iraku.
-gdzies ty się podziewał?! - spytała wierząc już, że NAte to Nate, i nie ma halucynacji i nie rozmawia z drzewem - czy to prawda.... - nie potrafiło jej przejść przez gardło te slowo - to...z odwykiem? -

Nate - 2009-10-30, 19:20

Na dźwięk tego zakazanego słowa, Nate spuścił głowę i pokiwał ją porządnie, szepcząc pod nosem:
- Niestety, to prawda... Ktoś podkablował do dziekana, że jaram trawkę, no i dostałem ultimatum albo skręty, albo studia - dopiero wyrzuciwszy to z siebie, spojrzał na Skaj nieśmiało, oczekując jakichś wyrazów współczucia czy czegoś w tym stajlu.

Skye - 2009-10-30, 19:26

Wyrazów współczucia? Człowieku, Skaj prawie nie rozpłakała się słysząc tą dramatyczną historię!
-to starszne... jak ktoś mógł byc tak chamski - powiedziała przejęta tragedią Nejta. Zabolało ją to tak jak jego - ale... naprawde się 'wylecyzłeś' - zaakcentowała ostatniie slowo - czy to była tylko przykrywka, by stamtąd wyjść? - z tego strasznego miejsca na miterę 'o', dodała w myślach.

Nate - 2009-10-30, 19:34

- Nie miałem w ustach skręta od dwóch miesięcy - wyznał z trudem, jak na spotkaniu anonimowych alkoholików, tylko Nejt nie był anonimowy ani nawet nie był alkoholikiem, więc w sumie to by raczej miting nieanonimowych jaraczy - Więc chyba koniec z zielonymi suwenirami od wujka Nejta- dodał patetycznie, ojejejka, gdyby nie wysłuchał przed wyjściem tej piosnki, ze chłopaki nie płaczą, to pewnie już by tonął we łzach, a tak był twardki- A co u ciebie? Jak Blair, Chuck i Serena? - ostatnie imionko z trudem przeszło mu przez gardło, bo z tą personą wciąż go coś łączyło, a jakze.
Skye - 2009-10-30, 19:43

Posmutniała i wyznała - ja ostatnio też miałam mały kryzys i porzuciłam stare nawyki. Ale nie sądze, że na zawsze - uśmiechnęła się blado - Chucka widziałam kilka dni temu, Blair gdzieś wyemigrowała a Serena... nie wiem, przykro mi, nie wiem co sie dzieje, wszyscy znikli z powierzchni ziemi. - posmutniała na chwile i dodała wesoło - ale Ty wróciłeś! -
Chuck - 2009-10-30, 19:46

Hmm... cóż zabieg okoliczności ,że akurat przejeżdżał obok Central Parku czy to może jednak zrządzenie losu ,któż to wie. Ważne jest to ,że tam gdzie przejeżdżał był idealny widok na ławki i kogóż to jego oczy ujrzały a jakże Nejta no to co tak dawno go nie widział ,że od razu kazał się zatrzymać. Gdy limuzyna się zatrzymała, szofer otworzył drzwi by wielki Czakson mógł wyjść, gdy to uczynił od razu ruszył w ich kierunku. - Cześć - rzucił do nich krótko po podejściu.
Nate - 2009-10-30, 19:56

- Bass! - Nate wstał, żeby uściskać dawno niewidzianego kumpla. Po tym uroczystym powitaniu, usiadł z powrotem na ławce, obok Skye- To jeszcze tylko Blair i Sereny brakuje- dodał, mając nadzieję, że zaraz te dwie diwy się pojawią, prawda.
Skye - 2009-10-30, 19:59

-znów Ty? Ostatnio naprawde wziąłeś się za zwiedzanie NY - powiedizala pół żartem, pół serio do Czaksona i zwróciła się do Nejta - na Blair bym nie liczyła, chyba, ze nie będzie wiedzieć, że chuck tu jest -
Chuck - 2009-10-30, 20:04

- może bez tych czułości - powiedział do niego z lekkim uśmiechem na ustach. No to skoro się z nim spotkał tak oficjalnie to może by poszli się już gdzieś napić jakoś to było lepsze no i oczywiście popatrzeć na jakieś fajne laski a później się obok nich obudzić tak coś pięknego.-Kogo niby ,a po co ci jeszcze one tu.-Powiedział do niego bo jakoś mu to się nie podobało juz Blair tak zalazła mu za skórę ,że jak by ja teraz spotkał to nie było by miło. Spojrzał na Skye,no co każdemu się zdarza jeździć limuzyną obok CP no tak przynajmniej on uważał ,że to nie było dziwne. - widzisz dawno mnie tu nie było - powiedział do niej. - i dobrze on jest zbędnym ogniwem. - dodał po chwili do jej słów o Blair.
Nate - 2009-10-30, 20:17

- Nie było mnie dłużej, niż sądziłem. Blair jest teraz cięta na Chucka? Narozrabiałeś, stary? - spytał, nie ukrywając rozbawienia- To, co, jedziemy się napić? - spytał, mając na myśli jazdę dyliżansem czaksona - Bo chyba nie przyszedłeś tu piechotą?
Chuck - 2009-10-30, 20:25

Spojrzał na Nejta. - Blair jak to powiedzieć chyba za mną już nie przepada, bo jak ostatni raz ja widziałem to powiedziała ,że nie chce mnie więcej widzieć i tak samo ja jej. - powiedział do niego a raczej wytłumaczył. - napić? myślałem ,że już nigdy nie spytasz. - powiedział do niego, i pokazał ręką w kierunku limuzyny on na piechotę to tak jak zobaczyć potwora z lochnes czy jakoś tak.
Skye - 2009-10-30, 20:28

-piechotą? chuck nie zna takiego słowa - wtrąciła znad telefonu, którym się bawiła -ale co do picia to good ideaa, czas ruszyć w miasto -
Chuck - 2009-10-30, 20:46

- No to rozumiem ,że lecimy - powiedział i ruszył w strone limuzyny oni chyba tez poszli.

[no to napisz gdzieś ]

Olivia - 2009-11-06, 18:24

Kiedy przemierzałam głowną alejkę jakiś chłopak mnie potrącił. Na szczęście nic mi się nie stało. Upadł mi tylko iPod ,którego trzymałam w ręce. Złapałam z niago i usiadłam na ławce, pare kroków ode mnie. Wdychałąm świeże powietrze i co chwile zmianiałam utwory w odtwarzaczu... Po parku kręciło się wielu róznych ludzi nikt znajomy. W ogóle w tym mieście nikogo nie znam, to kogo ja niby szukam ?!
Skye - 2009-11-06, 20:26

Mariah przechadzała się po parku, bo przeciez co moze robić młoda nowjorska prawie galerianka jesli nie siedzi w galerii handlowej.
Zmierzyła wzrokiem ławki -nikogo znajomego. Żadnych fajnych gości do poderwania. No to czas znaleść sobie jakąś dziewcyzne do tańca i...niekoniecznie różańca.
Podeszła do Olivi śmialym krokiem.
-czy tylko ja czuję się taka osamotniona w tym mieście? -zapytała

Olivia - 2009-11-06, 20:35

- Ee.. Cześć. Znamy się ? - zapytałam patrząc na dziewczyne. Może to najlepsza okazja ,żeby poznać kogoś nowego. Na złość złapała mnie czkawka.
Skye - 2009-11-06, 20:39

-nie, ale możemy - powiedziała pewnie i dodąła- nie amrtw się, nie jestem lesbą - zaśmiała się - suzkam po prostu kogoś z kimmozna zabalowac - uśmiechnęła się jeszcze szerzej
Olivia - 2009-11-06, 20:46

-Ok - co mi tam, robi dobrze wrażenie - Jestem Olivia, Olivia Burke.
Skye - 2009-11-06, 20:49

-Mariah Disco - przedstawiła się również - czyżbyś była tu nowa? -spytała
Olivia - 2009-11-06, 20:55

- Tak, dzisiaj tu przyjechałam. Miszkam niedaleko. Zobiłam sobie dzisiaj wolne od szkoły, żeby się obyć z miastem, domem. Podoba mi się tu.
Skye - 2009-11-06, 20:59

-a jesteś gotowa na zabwe? - spytała retorycznie
Olivia - 2009-11-06, 21:02

- Głupie pytanie.. - Uśmiechnęłam się. - dokąd idziemy ?
Skye - 2009-11-06, 21:08

Spojrząła na zegarek
-do victroli, tam zazwyczja coś sie dzieje - rzuciła i poprowadizła nową znajomą do tego miejsc agdzie Olivia zacnzie gre;d

SK - 2010-05-05, 16:42

Usiadła na ławce i zapaliła papierosa.
Chuck - 2010-05-05, 16:46

Limuzyna mu sie znudziła? ni tego tam bym nie powiedział ale po prostu, sądził, że może kogoś tu spotka a tak jakoś już dość dawno czegoś dziwnego nie zrobił. Strasznie przycichło na jego temat ale to szczegół. Szedł sobie spokojnie, zobaczył jakąś dziewczynę na ławce postanowił usiąść do niej. - Witaj, piękna nie znajoma. - powiedział do niej siedząc już obok niej, lekko bokiem w jej stronę, no cóż już zaczął badać ją swoim wzrokiem.
SK - 2010-05-05, 16:51

-Dzień dobry nieznajomy.
Uśmiechnęła się i odwróciła wzrok obserwując dalej drzewa.

Chuck - 2010-05-05, 16:56

Czas jakoś ożywić dzisiejszy dzionek, może ona mu w tym pomorze ale to się jeszcze okaże. - Dlaczego taka ładna dziewczyna robi tu sama? - spytał się jej na sam początek to chyba starczy.
SK - 2010-05-05, 16:58

-Właśnie skończyłam odpoczywać. Zrobiłam się trochę samotna.
Podniosła wzrok do góry.

Chuck - 2010-05-05, 17:05

- Czy wynikiem przerwania tego byłem ja? - powiedział do niej delikatnym głosem.
SK - 2010-05-05, 17:11

-Nie, równie dobrze mogłabym odpoczywać przy panu.
Zgasiła papierosa o brzeg ławki i wrzuciła "peta" do pustej paczki.
Przez chwile pomajtała nogami nad ziemią.
-Co taki nieznajomy robi tutaj ze mną?
Uśmiechnęła się odganiając palcami kosmyk długich włosów z grzywki.

Chuck - 2010-05-05, 17:20

- Przyciąga mnie to co piękne. - powiedział do niej.
- Chuck Bass - powiedział do niej patrząc spod brwi.

SK - 2010-05-05, 17:23

-Miło mi pana poznać panie Chuck, proszę mi mówić SK.
Spojrzała na niego lekko przechylając głowę w bok.

Chuck - 2010-05-05, 17:25

Hmm... poczuł się jakoś staro słysząc tego ciągłe pan.
-wystarczy Chuck. - powiedział do niej.

SK - 2010-05-05, 17:28

-Dobrze Chuck.
Spojrzała na niego.
-Co ciekawego można robić w NY?

Chuck - 2010-05-05, 17:34

- Imprezować, znajdzie się kilka ciekawych klubów. - powiedział do niej w sumie sam jest właścicielem jednego z nich.
SK - 2010-05-05, 17:36

-Na klub jest trochę za wcześnie. Znasz jakieś bardziej popołudniowe zajęcie?
Chuck - 2010-05-05, 17:46

Zazwyczaj jak idzie w balet to nic takiego nie robi. Ale może jednak.
- Spacery po Central Parku, kino i te sprawy w końcu to NY - powiedział do niej

SK - 2010-05-05, 17:48

-Samotne spacery,samotne kino...
Spuściła głowę i znowu zaczęła majtać nogam.

Chuck - 2010-05-05, 17:50

- Zawsze można z kimś iść - powiedział do niej nie to ze siebie proponuje bo to raczej nie wypali by on był w tak normalnym miejscu
SK - 2010-05-05, 17:58

-Kina i spacery? To nie moje rozrywki. To naprawdę najnudniejszy dzień w moim życiu.
Chyba Chuck Bass przynosi rozrywkowego pecha.

Chuck - 2010-05-05, 18:02

- Tym bardziej nie moje, wole imprezy i takie tam, i zaraz chyba pójdę do jakiegoś baru bo tu siedząc tak sam sie sobie dziwie - powiedział do niej.
SK - 2010-05-05, 18:04

-Świetnie! Znasz może bar ale nie jakiś tylko raczej doby i z dobrym a nie jakimś alkoholem? "Jakiś" bar mi zdecydowanie nie pasuje.
Chuck - 2010-05-05, 18:18

- Victrola, jest po prostu świetny - musiał powiedzieć w końcu to jego bar to po pierwsze po drugie najlepiej mu tam.
SK - 2010-05-05, 18:46

-Świetny? Świetny brzmi dobrze.
Zeskoczyła z ławeczki.
-Mógł byś mnie do niego odeskortować Chuck?

Chuck - 2010-05-05, 21:36

A dlaczego nie mógł by tego nie zrobić, wstał z ławki.
- Za mną - powiedział do niej po czym ruszyli do wyjścia tam już stała czarna limuzyna należąca do Czaksona, otworzył mi szofer drzwi wiedli i odjechali w stronę jego lokalu.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group