The best Gossip Girl RPG
gossip girl rpg

Mieszkanie Humphrey'ów - pokój Dana

ann - 2009-06-23, 12:28
Temat postu: pokój Dana

Dan się postarał i kupił 'se' lampę.

Poeta, mól książkowy... po prostu on .

Vanessa - 2009-06-24, 14:44

Vanessa na bezczelnego wpakowała się Danowi przez okno do jego pokoju. Miała nadzieję, że nie zastanie go w intymnej sytuacji, ale nawet jeśli, to jakoś nie bardzo ją to obchodziło. - Cześć Dan - powiedziała, wyciągając w jego kierunku chinskie żarcie.
ann - 2009-06-24, 14:49

zamknął zeszyt, w którym akurat pisał i spojrzał na nią.
- cześć Vanessa - powiedział nieco zdziwiony - niezłe wejście - wyszczerzył się.

Vanessa - 2009-06-24, 14:51

- Zdąrzyłeś się odzwyczaić - stwierdziła siadając na jego rozlazłym łóżku. - Przepraszam za wczoraj - westchnęła i podała mu porcję tegoż taniego żarcia.
ann - 2009-06-24, 14:55

- nie ma sprawy - powiedział i się uśmiechnął. nie rozumiał jej wczorajszego zachowania, ale jakoś teraz o tym zapomniał. siedział sobie tutaj, na jego łóżku i zaczynali rozmowę. to się liczyło. wziął jedzenie i podziękował - dawno tego nie jadłem - wzdychnął. - a gdzieś ty się podziewała tyle czasu? - spytał z lekkim wyrzutem
Vanessa - 2009-06-24, 15:00

-Eh, moja siostra postanowiła na dłuzej osiąść się w tej wsi. Chciała żebym została z nią - powiedziała, otwierając chińszczyznę.
ann - 2009-06-24, 15:02

zaczął otwierać jedzenie, ale gdy usłyszał jej słowa, zastygł w bezruchu
- ale Ty nie masz zamiaru się tam osiąść? - spytała z nadzieją

Vanessa - 2009-06-24, 15:15

- Coś ty! - zaśmiała się. - Miałabym zostawić Humphreyów samych? - spojrzała na niego unosząc jedną brew. - Nigdy!
ann - 2009-06-24, 15:23

uśmiechnął się promiennie. uwielbiał to jej podejście. nie chciała ich zostawić, jak dobrze. nawet nie wyobrażała sobie, ile dla nich: dla Rufusa, dla Jenny, dla niego, znaczyła
- i za to Cię... - zaczął. uwielbiam? kocham?! - ... lubię . - skończył.

Vanessa - 2009-06-24, 15:29

No tak. Lubił ją, to było zrozumiałe, przecież nie widzieli się cały rok. - Yhm - przytaknęła. - Kiedy ostatnio jedliśmy razem chinszczyznę? - spytala tak ot, chcąc zapobiec ciszy.
ann - 2009-06-24, 15:31

- bardzo dawno temu - powiedział przeciągając 'a' w słowie 'bardzo'. - brakowało mi tego - powiedział patrząc jej w oczy. zaraz potem spytał - a co tam nowego u Ciebie? tak długo Cię nie było, więc na pewno coś się zmieniło
Vanessa - 2009-06-24, 15:33

- Dostałam pracę w Veselce - powiedziała z nieukrywaną dumą. - Właściwie to załatwił mi ją znajomy Rachel, ale zawsze to coś! - ucieszyła się.
ann - 2009-06-24, 15:35

- to fajnie. jak się będę chciał z Tobą zobaczyć, to będę wiedział gdzie Cię szukać - uśmiechnął się, bo cieszył się jej szczęściem. a na pewno będzie chciał ją zobaczyć, na pewno. - a co z Twoimi filmami? - spytał niepewnie
Vanessa - 2009-06-24, 15:46

Vanessa zamyśliła się chwilę. - Planuję stworzyć nowy projekt, tylko jak na razie nie mam konkretnego pomysłu... no i 'aktorów' - zrobiła 'cudzysłów' palcami.
ann - 2009-06-24, 15:51

- przecież o aktorów nie trudno. daj ogłoszenie, może się znajdzie ktoś odpowiedni -powiedział. zabrzmiało to tak, jakby siedział w tej branży od lat i wyłapywał idealnych aktorów na ulicy. dodał więc szybko: - tak myślę, znaczy mam nadzięję
Vanessa - 2009-06-24, 15:58

- Na pewno COŚ się znajdzie, ale najpierw muszę obmyslić cały plan i tak dalej - odparła gestykulując zamaszyście. - Co to była za dziewczyna, ta wczoraj ? - szturchnęła go przyjacielsko w bok.
ann - 2009-06-24, 16:04

- to była Skye. - zaczął - poznaliśmy się kiedy byłem ze znajomą szukać telefonu, bo zostawiła na imprezie. - wyjaśnił. - tak dobrze nam się gadało, że umówiliśmy się jeszcze kilka razy.
Vanessa - 2009-06-24, 16:10

- To chyba dobrze? - upewniła sie. Postanowila przyjac postawe przyjaciolki. Jak na razie.
ann - 2009-06-24, 16:12

- no chyba tak - powiedział,ale coś go gryzło - ale czy nie wydaje Ci się to dziwne? - spytał. ona chyba nie wiedziała o co chodzi, więc wyjaśnił - bo ona należy do tej całej elity, wiesz, Nate, Blake, Chanel i tak dalej. a ja... ja jestem zwykłym poetą amatorem.
Vanessa - 2009-06-24, 16:15

- Nate? Blake? Chanel? - powtórzyła. Pewnie, ze kojarzyła ich imiona, od czasu do czasu przeglądała plotkarę, gdy tylko udało się jej 'znalezc gdzies internet'. - Chyba nie mowisz powaznie ... - od kiedy Dan zadawal się z elitą NY ?
ann - 2009-06-24, 16:20

- kiedy byliśmy na kawie wparowała Chanel - skrzywił się, bo nie przepadał za nią. - i zaczęła do niej gadać jakby się przyjaźniły i w ogóle. - zdał relację.- i chyba ona zadaje się z Nate'm. - dopowiedział - a jak Nate i Chanel to pewnie też i Blake. - na koniec dodał swoje spostrzeżenie
Vanessa - 2009-06-24, 16:22

- Blake? - powtórzyła. Coś tam ktoś tam kiedyś mówił, że Dan kocha(ł) się w Blejk, ale ile było w tym prawdy? - Nie za skomplikowane to? - spytała właściwie samą siebie.
ann - 2009-06-24, 16:27

- może i skomplikowane - stwierdził. - dlatego chciałem się ciebie poradzić, co zrobić. - wyznał.
zaczął się nad tym zastanawiać. czy zależało mu na Skye? a może na Vanessie? a może na... Blake?

Vanessa - 2009-06-24, 16:29

- chciałeś się mnie poradzić... - powtórzyła. - więc słucham, jaki jest twój problem - zachęciła go, ciekawa tego, co tak właściwie dzieje się u Dana.
ann - 2009-06-24, 16:37

- bo nie rozumiem... - powiedział. zorientował się, że ona nie wie, co dzieje się w jego głowie, więc zaczął mówić - czy Skye na prawdę mnie lubi czy to nie jest jakiś spisek? no wiesz, na przykład głupi pomysł Chucka Bassa dla zabawy. w końcu to ta cała elita, a ja do niej nie należę. poza tym... są jeszcze dwie inne dziewczyny - dodał nieśmiało
Vanessa - 2009-06-24, 16:41

- Dwie inne? - uśmiechnęła się kącikowo. Ten Dan zaskakiwał ją z każda minutą. - Myśle, że Chuck Bass nie przejmowalby się kims takim jak ty, czy ja - uspokoila go.
ann - 2009-06-24, 16:43

- ale czy to normalne, by dziewczyna z elity, taka jak Skye zajmowała się mną? - spytał, bo w sumie nie wierzył własnemu szczęściu.
'czy taka dziewczyna chciałaby być ze mną? ' , myślał.

Vanessa - 2009-06-24, 16:46

- Jesli nie sprobujesz, nigdy sie nie przekonasz - wyspiewala niemal tradycyjne powiedzonko jej siostry.
ann - 2009-06-24, 16:50

- czyli mam z nią być mimo, że może mnie wkręcać... - powiedział smutnym tonem, ale się uśmiechnął - brakowało mi Ciebie
Vanessa - 2009-06-24, 16:58

Potargała mu włosy, smiejąc się przy tym szczerze. - Myslisz, ze mi nie brakowalo Ciebie?
ann - 2009-06-24, 17:03

- nie wiem, myślałem, że Ty mi to powiesz - odparł i popatrzył jej w oczy
Vanessa - 2009-06-24, 17:31

Przytuliła się do niego, ale tak ostroznie, zeby nie myslal, ze chce zepsuc 'zwiazek' jego i Skye, ewentualnie jego i Blake, lub jeszcze jego i tej trzeciej. - Bardzo mi Ciebie brakowalo ! - oglosila .
ann - 2009-06-24, 17:32

przytulił ją mocno do siebie. tak mu jej brakowało, nawet sobie nie wyobrażała
- nie wyjeżdzaj więcej na tak długo - poprosił

Vanessa - 2009-06-24, 17:35

- Masz to jak w banku ! - roześmiała się, bo tak na prawdę nigdzie się nie wybierała. - Ale, opowiedz mi co działo się podczas mojej nieobecności .
ann - 2009-06-24, 17:39

- w sumie nie wiem, nie interesował mnie za bardzo świat zewnętrzny - powiedział- zająłem się pisaniem -wyznał
Vanessa - 2009-06-24, 17:43

- A więc, co tam ciekawego stworzyłes? - usiadła w pozycji gotowej na przyjecie tworczosci daniela xd
ann - 2009-06-24, 17:45

-chwila - powiedział i odpisał na sms'a. szybko usiadł na zeszycie. - nie jestem gotowy na ich czytanie - powiedział nieco buntowniczym tonem
Vanessa - 2009-06-24, 18:09

- Nie? - udała obrażoną. - Nawet mi nie pokazesz? - spytala patrząc łapczywym wzrokiem na kajecik Dana.
ann - 2009-06-24, 18:12

- może potem - powiedział - albo jutro.
'albo nigdy', dodał w myślach.

Vanessa - 2009-06-24, 18:14

- Jak chcesz. - wcale się nie obraziła. Wstała, wyrzucając gdzieś tam do kosza opakowania po chinszczyznie. - Będę leciała, chciałam jeszcze powiedziec 'czesc' Rufusowi - usmiechnęła się, zaglądając wgłąb domu przez szparę w drzwiach od pokoju Dana. - JEst w domu?
ann - 2009-06-24, 18:19

pokiwał głową.
- w kuchni był - powiedział, bo tam go ostatnio widział. tylko kiedy to było ?

Vanessa - 2009-06-24, 18:23

- Ok, znajdę go - uśmiechnęła się do Dana i wyszła z jego pokoju. Gdzies tam znalazla ojca pana domu, przywitała się z nim i uwaga ... wyszla drzwiami !
ann - 2009-06-24, 18:28

gdy wyszła wrócił do pisania
ann - 2009-06-30, 22:59

- dobre pytanie- powiedział, gdy wchodzili. zaczął zastanawiać się nad tym. usiadł na łóżku. nie musiał chyba mówić, żeby czuła się jak u siebie? - zależy jak postrzegałaś mój stosunek do siebie - stwierdził w końcu
Vanessa - 2009-06-30, 23:06

Walnęła się na łózku, bo tak, czuła się tam jak u siebie. - Kiedyś byliśmy.. przyjaciółmi? - zabrzmiało to bardziej jak pytanie, niz stwierdzenie, bo waneska nie byla do konca pewna.
ann - 2009-06-30, 23:09

- tak, byliśmy - przyznał jej rację i oparł się o ścianę. - teraz też jesteśmy - zauważył. - ale oprócz tego chciałbym, to znaczy wydaje mi się, nie wiem jak Tobie, że jest coś więcej. - spojrzał jej w oczy - mam rację?
Vanessa - 2009-06-30, 23:14

Wanesa zamyśliła się na chwilę. Ok, co z tego, że zawsze w jakiś sposób podkochiwała się w Danie. Tylko, czy to właśnie było to, o czym mówił? - Co masz na myśli ? - spytała ostrożnie.
ann - 2009-06-30, 23:19

- zależy mi na tobie - wyznał - bardziej, niż na kimkolwiek innym. kiedyś... - zaśmiał się w myślach na samo wspomnienie. - myślałem, że to tylko przyjaźń, że mogę sobie poradzić bez ciebie. jednak nie. bo - zawahał się na chwilę i powiedział szeptem- ja cię chyba kocham.
Vanessa - 2009-06-30, 23:24

Spojrzała badawczo na Dana. Przypomniała sobie, jak wzdychał do dziewczyn z Constance, zapewniając, że je kocha. Wanesa nie spodziewała się takiego wyznania, przynajmniej nie teraz. - Dan .. -zaczęła, ale nie wiedziała, co powinna w tym momencie powiedzieć.
ann - 2009-06-30, 23:28

- czyli ty mnie nie? rozumiem... - powiedział i posmutniał. spuścił głowę i popatrzył w swoje dłonie.
Vanessa - 2009-06-30, 23:32

- Dan .. - probowala go jakos pocieszyc, więc potargala mu delikatnie wlosy, tak jak robila to zawsze, gdy byli mlodsi. - daj mi trochę czasu .
ann - 2009-06-30, 23:37

- jak tylko sobie życzysz. - powiedział i zmusił się do uśmiechu. właściwie uśmiechnął się tylko jednym kącikiem ust. wyszło to... dość dziwnie
Vanessa - 2009-06-30, 23:40

Wanesa nie wiedziec czemu poczuła dziwny impuls, pewnie z gory gdzies tam xd i poprostu pocalowala Dana, jednak pocalunek ten byl niezbyt dlugi.
ann - 2009-06-30, 23:45

czuł się nieco zdezorientowany. nie wiedział, czy może sobie pozwolić na to, by ją pocałować. jeden wewnętrzny głosik go do tego zachęcał, drugi mu to odradzał. siedział więc dalej jak kołek i wpatrywał się w swoje, tym razem, kolana
Vanessa - 2009-06-30, 23:53

Poczuła, że zrobiło się maksymalnie niezręcznie, więc postanowiła po prostu zakonczyc ten moment, jesli Dan zamierzal siedziec jak kolek. - Wiesz co, chyba pomoge .. - zamyslila sie chwile. Przeciez mieszkala sama. - Mam trochę pracy - powiedziala niezbyt przekonywująco.
ann - 2009-06-30, 23:56

- pracy? jakiej pracy? - zdziwił się. o czym ona w ogóle mówiła?
Vanessa - 2009-07-01, 00:15

- No... tam, musze sie rozpakowac ? - teraz to już się plątała w zeznaniach, nie ma co.
ann - 2009-07-01, 00:21

- rozpakować? - znów się zdziwił. albo miał jakieś omamy, ale Vanessa miała go dość.
Vanessa - 2009-07-01, 00:25

Wanesa po prostu rozpaczliwie probowala wynalezc jakies dobre rozwiazanie dla tej calej sytuacji. - Przeciez niedawno wrocilam - przypomniala mu, usmiechając się lekko
ann - 2009-07-01, 00:33

- myślałem, że się już wypakowałaś - przyznał. tak myślał, ba, był przekonany
Vanessa - 2009-07-01, 00:42

uznala, ze nie ma co się oszukiwac, ceregieli odstawiac. - dobra, wypakowalam sie - powiedziala niezbyt radosnie, taka lekka emo zwałka.
ann - 2009-07-01, 00:44

- to czemu wymyślasz? - spytał po chwili. był bardziej ciekawy niż oburzony. w końcu to Dan, nie umiał się złościć na Vanessę
Vanessa - 2009-07-01, 00:47

Wanesa rozesmiala sie, nie wiedziec czemu. Cala ta sytuacja wydala sie jej glupio smieszna po prostu. - Nie wiem - odparla, wcale nie będąc juz emo.
ann - 2009-07-01, 00:49

- yhym. - sam nie wiedział, co to za dźwięk. mruknięcie? a może przyznanie racji? wzdychnął. czy on coś robił nie tak?
Vanessa - 2009-07-01, 00:53

- No bo, nie wydaje ci się to dziwne? - spytała szczerze, bo przeciez z Danem znała się jak łyse konie twojej starej, wiec nie miala z tym problemu.
ann - 2009-07-01, 00:56

- ale co? - spytał. był zdezorientowany jak nigdy w życiu. sam nie wiedział czemu. nie wiedział co się z nim dzieje. takie objawy to może... zakochanie?
Vanessa - 2009-07-01, 00:59

Czy miala mu to powiedziec CapsLockiem ? xd - No ja i ty. - powiedziala tonem, jakby to bylo niesamowicie oczywiste !
ann - 2009-07-01, 01:03

mogła powiedzieć 'tRaFfKą', na pewno by zrozumiał.
- aaa. - powiedział tylko.
wyprostował się, jakby połknął kij od miotły. siedział teki sztywny i patrzył w swoje stopy.
'czas kupić nowe buty', pomyślał

Vanessa - 2009-07-01, 01:04

Jakby Wanesa umiala czytac w myslach, padłaby tutaj i leżała do 2012, bo wtedy podobno jest koniec swiata. - Na mnie juz chyba czas - stwierdzila, przyglądając sie swoim starym butom.
ann - 2009-07-01, 01:07

spojrzał na jej buty, bo jego go obrzydzały.
'jej też kupię buty', pomyślał tym razem.
zaraz potem odwrócił wzrok z jej butów, swoich także, niezadowolony faktem, że cała ta elita chodzi w 'super-extra-hiper wypasionych-mega drogich-superodlotowych-niewyobrażalnie pięknych' butach, a oni noszą stare, niemal zniszczone. pomyślał o niesprawiedliwości tego świata
- skoro musisz - wzruszył ramionami.

Vanessa - 2009-07-01, 01:15

- nie gniewaj się na mnie - poczochrała mu włosy, gdyz to lubila, gdyż ją to uszczęśliwiało po czym wyszła , drzwiami!
Vanessa - 2009-07-19, 23:25

rozpoczęłą sie ich egzystacja w pokoju dana więc. Wanesa rzucila sie na lozko, tak z racji pory dnia (nocy). zaczela ogladac kolekcje porcelanowych lalek i zdjec z dziecinstwa daniela, ubaw po paszki.
ann - 2009-07-27, 19:53

wyciągnął się na łóżku, zmęczony był nicnierobieniem. patrzył jak Vanessa śmiała się z jego zdjęć. miał ochotę zabronić jej tego, ale postanowił tego nie robić.
- z czego się śmiejesz? - zastanawiało go, które zdjęcia ją tak rozbawiło

Vanessa - 2009-07-27, 22:32

- To - wskazała na najbardziej niewyjściowe zdjęcie Dana, na którym stał wpatrzony w aparat zapewne, w jakichś smiesznych, tanich okularach przeciwsłonecznych. - Wyglądałeś na prawdę głupio - dodała szczerze i zaśmiała się jeszcze głośniej.
ann - 2009-07-28, 15:13

- mam jeszcze te okulary! - powiedział, jakby odkrył Amerykę. podbiegł do starej, rozwalającej się szafki. grzebał w niej przez chwilę po czym wyciągnął okulary przeciwsłoneczne, której miał na nosie, gdy został sfotografowany. założył je teraz.
- prawda że mi do twarzy ? - spytał i się zaśmiał

Vanessa - 2009-07-28, 16:20

Vanessa zaniosła się śmiechem, po czym ściągnęła Danowi okulary z nosa, bo inaczej nie mogła by utrzymać się tam prosto, ładnie i bez śmiechu. - Tak lepiej - powiedziała, uspakajając się.
ann - 2009-07-28, 16:56

uśmiechnął się.
- tylko na nie uważaj - pogroził jej palcem, mając na myśli okulary, po czym się zaśmiał i usiadł na łóżku.

Vanessa - 2009-07-28, 17:01

Vanessa przysunęła się do Dana i chwilę milczała. - Jakie są Twoje plany na wakacje? - spytała po chwili, ciekawa tego, co jej odpowie. Nawet jeśli pytała już go o to wcześniej.
ann - 2009-07-28, 17:03

- nie mam żadnych planów. - stwierdził od razu. - a Ty? - spytał.
a może by się tak gdzieś ruszyć?,spytał sam siebie w myślach

Vanessa - 2009-07-28, 17:18

- Nie - wypaliła bez namysłu. - Ale , możemy to zmienić - powiedziała z pełną zawoalowaną aluzją, by razem coś ciekawego zrobili. Po chwili zaświtał jej pomysł. - A może, na rozgrzewkę, wybierzemy się do Central Parku, potopić się na otwartym basenie ? - tak, tak, jest tam taki.
ann - 2009-07-28, 17:32

rozważył pomysł wystawienia swojej wiecznie bladej twarzy na słońca. oj, nie kusiło go. pomyślał o tym, jak będą się śmiać z jego nieumięśnionej klaty. tfu, odrzuć myśl. wyobraził sobie radość Vanessy. to jest to!
- jeśli masz ochotę - zmusił się do entuzjazmu

Vanessa - 2009-07-28, 17:36

- Będzie fajnie! - ucieszyła się, że w końcu uda się wyciągnąc Dana z domu. - Chodź! - ponagliła go i machnęła głową w stronę jego szafy. Bo przecież musi skombinować sobie jakieś porty do pływania!
ann - 2009-07-28, 17:47

stanął przed szafą. nie wiedział, które ubranie mógłby włożyć na basen. wyciągnął nagle hawajskie spodenki i pokazał Vanessie
Vanessa - 2009-07-28, 17:49

- Brawo! - powiedziała z entuzjazmem i pognali sobie do Cepe, gdzie Dan pierwszy się odezwie.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group